Jeszcze co do lekarzy to Wam powiem, że jeśli macie konflikt serologiczny to warto na samym początku się dowiedzieć jak to będzie rozwiązane. Bo wg aktualnych wytycznych przy konflikcie podaje się immunoglobulinę w ciąży i po porodzie. Po porodzie wiadomo, w szpitalu. Ale w trakcie ciąży miałam problem, bo:
- lekarz prywatny twierdził, że mam iść do swojego ośrodka zdrowia i tam mi podadzą, po prostu będę musiała zapłacić. Wystawił mi nawet na to receptę.
- ośrodek zdrowia powiedział, że tego nie zrobi, bo oni nie są od tego, bo ciężarnymi zajmują się położne.
- położna twierdziła, że ona nie ma uprawnień i nie może mi tego podać
- ginekolog NFZ powiedział, że nie zrobi tego, bo przecież już nie prowadzę u niego ciąży.
Przepisałam się nawet do innego ośrodka zdrowia, bo tam twierdzili, że mi zrobią.
Umówiłam się do lekarza, ale pani stwierdziła, że jednak nie zrobią, bo ona nie zleci pielegniarce takiego zastrzyku, bo nie wie jak zareaguje itd i ona nie chce mieć na sumieniu dwóch żyć.
Jak ktoś dobrnął do końca to ostatecznie zdecydowałam się tego w ciąży nie przyjmować, bo wyszłam z założenia, że przepisy są dosyć nowe, wcześniej nikt w ciąży nie dostawał i ok, poza tym to była pierwsza ciąża. Córka urodziła się z moja grupą krwi, także luzik