- Dołączył(a)
- 21 Czerwiec 2022
- Postów
- 3 842
Wiadomo, że przesada w żadną stronę nie jest dobra, nie wchodzę w kompetencje lekarza bo nie mam wykształcenia medycznego. Nie kwestionuję zaleceń itd. Ale dzięki temu, że się jednak trochę interesuję tematem - w tym przypadku ciążą - nie boję się pytać i zadawane pytania są celne. Tak myślę i tak wnioskuję z reakcji lekarza podczas wizyt. Choć rzecz jasna mogę się też mylićTylko jeszcze aby potrafić odróżnić głupoty od faktów.
Niestety ale lekarze nie zachwycają się pacjentami, którzy błyszczą wiedza internetowa, gdyż jest to wiedza bardzo wybiórcza. Zazwyczaj serio maja dość takich wyedukowanych, bo się naczytali i świrują jakby co najmniej 10 lat się kształcili. Walka z takimi pacjentami zazwyczaj zajmuje sporo czasu podczas wizyt. Jeżeli pacjent nie wnosi wiedzy zagrażającej leczeniu, to zazwyczaj kiwają głowami, i mówią ohoho … i takie teksty jak powyżej koleżanka cytuje
Niestety tez jest spora grupa pacjentów, których trzeba leczyć właśnie z powodów stosowania wiedzy z internetu. A szczególnie dotyczy to rodziców małych dzieci.
Także ostrożnie z tym internetem
Oczywiście, że najgorszy typ petenta to taki głupiomądry, nie zna się ale i tak będzie się kłócił. Z takimi też miewam do czynienia, trudno jest takiej osobie coś wyjaśnić a i tak najczęściej odchodzi z poczuciem zawodu, albo złości.