reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2021

Wybaczcie dziewczyny, ale muszę to wyrzucić z siebie, bo jestem taka wkurzona i smutna jednocześnie. Wczoraj byliśmy u teściów i znowu teść chamskie teksty rzucał, ale jak powiedział, że ja pewnie cały dzień nic nie robie to już nie wytrzymałam i musiałam mu odpyskowac i było jeszcze gorzej. Nienawidzę go, po prostu nie mogę znieść jego kretyńskich tekstów i niby żartów. Później się tłumaczył, że chciał tylko zagaić rozmowę i o co się tu obrażać i że muszę się przyzwyczaić do jego tekstów, chyba że mam innego teścia na oku i od nowa zaczął pieprzyc głupoty. Synek też go nie lubi. Jest to jedyna osoba, u której płacze na rękach, ale tak ,że aż łzy mu lecą. Ten oczywiście nie rozumie tego i co chwile go chce brać na ręce. No porażka po prostu. Wiem, że są gorsi teściowie, ale na trzeźwo jeszcze trudniej mi to znieść. Kiedyś to chociaż piwo pomagało tam wytrzymać.
Ja też mam teściów wstrętnych i obrzydliwych, a najgorsze to, że mieszkamy razem i nie mamy możliwości się od nich wyprowadzić ani póki co odseparować. Tu jest non stop na tapecie gadanie, że "nic nie robie tylko z dzieciakiem w domu siedzę". I wszystko jest gadane za plecami. Ich zdaniem powinnam syna zostawić babci pod opiekę, a sama zasuwać w pole, bo teściowej tak kazano lata temu, ona tak musiała to myślą, że mogą mnie też tak ustawić. Niedoczekanie. Mną też targają czasem skrajne uczucia jak i Tobą @AsiakS i częściej ich nie znoszę niż mam pozytywne odczucia. Jeśli Ty możesz się od nich odsunąć, odciąć, rób to jak najczęściej, bo szkoda zdrowia psychicznego marnować.

Zazdroszczę dojścia do tego momentu, że potrafisz się odezwać. Ja tego jeszcze nie potrafię...
 
reklama
Nasz stan podgorączkowy zmienił się w gorączkę, a dziś już jest zapalenie spojówek. Cudnie 😕 Po dzisiejszym dniu mam ochotę amputowac rękę, bo nie dało się chorowitka odłożyć i wszystko trzeba było robić jedna ręką. No i na dokładkę mnie też zaczynają boleć oczy. Jak ja tego nie lubię. Ignaś przynajmniej gorączkę przesypia, a ona 38,2 i trzyma normalny rytm dnia tylko całkowicie na moich rękach 😵
 
Nasz stan podgorączkowy zmienił się w gorączkę, a dziś już jest zapalenie spojówek. Cudnie 😕 Po dzisiejszym dniu mam ochotę amputowac rękę, bo nie dało się chorowitka odłożyć i wszystko trzeba było robić jedna ręką. No i na dokładkę mnie też zaczynają boleć oczy. Jak ja tego nie lubię. Ignaś przynajmniej gorączkę przesypia, a ona 38,2 i trzyma normalny rytm dnia tylko całkowicie na moich rękach 😵

I jak samopoczucie? Już lepiej?🤗
 
A mój właśnie nie pluje 🤔 jak coś mu nie smakuje to nie wypluje, przemęczy się i połknie, ale następnej łyżeczki nie weźmie. Za to za każdym razem jak zasiada do posiłku podawanego łyżeczką, to się rzuca w krzesełku, kręci głową, że nie, a nawet nie spróbuje. Jak mi się uda jakimś cudem trafić do buzi to już normalnie zjada. Widocznie dałam kiedyś na siłę niechcący i teraz tak reaguje 😕
 
I jak samopoczucie? Już lepiej?🤗
Tak dziękujemy. W końcu wróciło dziś moje dziecko. Zaczęła się w końcu uśmiechać. Dwie noce z temperaturą 38,5. Po lekach tylko trochę spadała. Ze stresu nie spałam, ale wczoraj wieczorem zaczęło się poprawiać i w nocy już nie było gorączki, ale bardzo często budziła się z płaczem. Dzisiaj jest jeszcze słaba i nie chce leżeć na brzuchu, ale zaczęła znów się bawić zabawkami.
 
reklama
Tak dziękujemy. W końcu wróciło dziś moje dziecko. Zaczęła się w końcu uśmiechać. Dwie noce z temperaturą 38,5. Po lekach tylko trochę spadała. Ze stresu nie spałam, ale wczoraj wieczorem zaczęło się poprawiać i w nocy już nie było gorączki, ale bardzo często budziła się z płaczem. Dzisiaj jest jeszcze słaba i nie chce leżeć na brzuchu, ale zaczęła znów się bawić zabawkami.

To super! Dorośli przy wysokiej gorączce też są osłabieni i nic im się nie chce, więc nie ma co się dziwić takim maluszkom. My chociaż możemy określić co nam konkretnie jest i w tym kierunku działać, a nasze dzieci są zdane tylko na naszą intuicje... Daj Jej czas, już niedługo znowu zacznie broić 😅
 
Do góry