reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2021

reklama
Czy u Was nadal trwa regres snu? U nas po trzech nocach, podczas których były tylko po trzy pobudki, wróciło spanie po 50min, a po tym gdy obudzi się około 3 to usypianie trwa 1,5-2h...
Druga sprawa,od kilku dni w godzinach 17-19 synek nagle zaczyna wymiotować, aż tak, że idzie mu nosem i zaczyna się krztusić. Akcja jednorazowa. Jedno wymiotowanie i jest spokój, ale już któryś raz z rzędu. Nie jest to bezpośrednio po jedzeniu, bez znaczenia w jakiej pozycji, wczoraj nawet w leżaczku. Ogólnie nie ulewa. Nie wiem co o tym myśleć 😔
 
Czy u Was nadal trwa regres snu? U nas po trzech nocach, podczas których były tylko po trzy pobudki, wróciło spanie po 50min, a po tym gdy obudzi się około 3 to usypianie trwa 1,5-2h...
Druga sprawa,od kilku dni w godzinach 17-19 synek nagle zaczyna wymiotować, aż tak, że idzie mu nosem i zaczyna się krztusić. Akcja jednorazowa. Jedno wymiotowanie i jest spokój, ale już któryś raz z rzędu. Nie jest to bezpośrednio po jedzeniu, bez znaczenia w jakiej pozycji, wczoraj nawet w leżaczku. Ogólnie nie ulewa. Nie wiem co o tym myśleć 😔
A jak jest u małego ze spaniem w dzień? Mój mało co śpi w dzień. Ma kilka drzemek po 15 minut. Ale za to przesypia mi całą noc. Zasypia ok 22 i wstaje ok. 7. W nocy wstaje 2 razy na karmienie, ale śpi dalej. Niestety w dzień mało co można zrobić, bo maruda z niego.....
 
Czy u Was nadal trwa regres snu? U nas po trzech nocach, podczas których były tylko po trzy pobudki, wróciło spanie po 50min, a po tym gdy obudzi się około 3 to usypianie trwa 1,5-2h...
Druga sprawa,od kilku dni w godzinach 17-19 synek nagle zaczyna wymiotować, aż tak, że idzie mu nosem i zaczyna się krztusić. Akcja jednorazowa. Jedno wymiotowanie i jest spokój, ale już któryś raz z rzędu. Nie jest to bezpośrednio po jedzeniu, bez znaczenia w jakiej pozycji, wczoraj nawet w leżaczku. Ogólnie nie ulewa. Nie wiem co o tym myśleć 😔
U nas nie wiem czy już był regres snu czy to dopiero przed nami, bo dopiero za 6 dni kończy 4 miesiące. Ten tydzień był ciut gorszy z zasypianiem i w nocy 2 pobudki(wiem że to luksus) , i kilka razy 2h przerwy we śnie w nocy - ale udaje się ją wtedy odłożyć i leży sobie w łóżeczku aż zaśnie sama. Czasem po godzinie, czasem trzeba jej pomóc i podawać smoka bo wypluwa.
Ja mogę tylko dodać że staram się mocno pilnować drzemek w dzień, żeby przed spaniem nocnym nie była aktywna dłużej niż 3h (licząc już z rutyna wieczorna która trwa z 45min) i też pilnuje rutyny wieczornej. Długo też walczyłam żeby drzemki były w łóżeczku i mam wrażenie że to jej pomaga teraz w nocy w tym łóżeczku zasnąć jak się obudzi. I też cały czas uczymy samodzielnego zasypiania, co trwa dłużej niż jak zasypia na cycku, chociaż kusi mnie ta wygoda jak już to trwa 40min😅
Trzymam kciuki żeby było lepiej!
 
A jak jest u małego ze spaniem w dzień? Mój mało co śpi w dzień. Ma kilka drzemek po 15 minut. Ale za to przesypia mi całą noc. Zasypia ok 22 i wstaje ok. 7. W nocy wstaje 2 razy na karmienie, ale śpi dalej. Niestety w dzień mało co można zrobić, bo maruda z niego.....

U nas w dzień są 4 drzemki po około 30 minut. Wczesniej ta która była na spacerze bywała dłuższa, ale już ostatnimi czasy obojętnie ile trwa spacer, to zrobi sobie drzemkę, a później z wózka świat ogląda 😁. A z marudzeniem różnie, czasami nie da nic zrobić i nie ma kiedy do WC wyjść bo ryk, a są dni kiedy ładnie bawi się w bujaczku albo na macie i zdążę wysprzątać całe mieszkanie i obiad zrobić. Reguły nie ma.
 
U nas nie wiem czy już był regres snu czy to dopiero przed nami, bo dopiero za 6 dni kończy 4 miesiące. Ten tydzień był ciut gorszy z zasypianiem i w nocy 2 pobudki(wiem że to luksus) , i kilka razy 2h przerwy we śnie w nocy - ale udaje się ją wtedy odłożyć i leży sobie w łóżeczku aż zaśnie sama. Czasem po godzinie, czasem trzeba jej pomóc i podawać smoka bo wypluwa.
Ja mogę tylko dodać że staram się mocno pilnować drzemek w dzień, żeby przed spaniem nocnym nie była aktywna dłużej niż 3h (licząc już z rutyna wieczorna która trwa z 45min) i też pilnuje rutyny wieczornej. Długo też walczyłam żeby drzemki były w łóżeczku i mam wrażenie że to jej pomaga teraz w nocy w tym łóżeczku zasnąć jak się obudzi. I też cały czas uczymy samodzielnego zasypiania, co trwa dłużej niż jak zasypia na cycku, chociaż kusi mnie ta wygoda jak już to trwa 40min😅
Trzymam kciuki żeby było lepiej!

U nas 4,5 miesiąca, a problemy ze spaniem są właściwe od miesiąca z trzydniową przerwą. Pilnuję, żeby drzemki były co 2,15h aktywności, wieczorna rutyna od samego początku wprowadzona, idzie spać zawsze o tej samej godzinie, nocne wyciszanie zaczynam 2h przed spaniem, nie mam pomysłu co robię źle. Zasypianie samemu nie wchodzi w grę, bardzo szybko jest płacz. Jedyna różnica w stosunku do tego co u Ciebie, to u nas drzemki są w wózku albo bujaczku, a sen nocny w łóżeczku. Próbowałam brać bo na noc do nas do łóżka, ale jest jeszcze gorzej, budzi się co chwilę.
 
U nas 4,5 miesiąca, a problemy ze spaniem są właściwe od miesiąca z trzydniową przerwą. Pilnuję, żeby drzemki były co 2,15h aktywności, wieczorna rutyna od samego początku wprowadzona, idzie spać zawsze o tej samej godzinie, nocne wyciszanie zaczynam 2h przed spaniem, nie mam pomysłu co robię źle. Zasypianie samemu nie wchodzi w grę, bardzo szybko jest płacz. Jedyna różnica w stosunku do tego co u Ciebie, to u nas drzemki są w wózku albo bujaczku, a sen nocny w łóżeczku. Próbowałam brać bo na noc do nas do łóżka, ale jest jeszcze gorzej, budzi się co chwilę.
Kurcze naprawdę ciężko coś poradzić, jedynie że te 30min drzemki też wskazują na to że nie radzi sobie maluch z przejściem między fazami snu i potrzebuje pomocy żeby ponownie zasnac, a tu chyba tylko może pomóc nauczenie go samodzielnego zasypiania.
U nas mała też przy odkładaniu do łóżeczka początkowo od razu płakała. Czasem dało się ją odłożyć na 3 sekundy i znowu na ręce.
Mam nadzieję że nie odbierasz moich odpowiedzi jako wymądrzanie się, bo żaden ze mnie autorytet od usypiania dzieci. Dzielę się tylko tym co zadziałało u nas. Natomiast wiadomo że maluchy są bardzo różne i niektórym po prostu jest trudniej zasnąć i potrzebują więcej czasu nawet jak mama robi wszystko dobrze.

A dodam jeszcze że u nas przez pierwsze 2,5miesiaca drzemki były tylko na rękach albo w wozku. Długo mi zajęło żeby ją nauczyć spać w łóżeczku. Najłatwiej uczyć od tej pierwszej porannej drzemki
 
Ostatnia edycja:
Moja ulewa okrutnie. Refluks wykluczyliśmy na usg więc po prostu tak ma. Próbowaliśmy zagęszczacza, syropu na refluks i ulewanie ale nie na dużej różnicy więc odstawiliśmy żeby w nią nie pakować "chemii".
Mokre ciuszki, przebieranie do przeżycia, wkurza tylko ze ja to ulewanie wybudza ze snu przy zasypianiu.
Wiem ze stary post ale powiedz czy mała nadal ulewa ? Moja ma 4.5 miesiąca i jest dokładnie to samo co było a że nogi idą w ruch ostatnio to jest ciagle zalana. Pani doktor zamiast dac na usg to neaontolog po raz 2. Miesiąc temu wzywaliśmy karetkę tak się zaczęła dusic ogólnie 3 razy w ciągu tygodnia mam już tego ulewanie naprawdę dość. A żeby było śmiesznie nie mogę znaleźć prywatnie gastrologa dziecięcego
 
reklama
Wiem ze stary post ale powiedz czy mała nadal ulewa ? Moja ma 4.5 miesiąca i jest dokładnie to samo co było a że nogi idą w ruch ostatnio to jest ciagle zalana. Pani doktor zamiast dac na usg to neaontolog po raz 2. Miesiąc temu wzywaliśmy karetkę tak się zaczęła dusic ogólnie 3 razy w ciągu tygodnia mam już tego ulewanie naprawdę dość. A żeby było śmiesznie nie mogę znaleźć prywatnie gastrologa dziecięcego
Nadal ulewa, mamy wrażenie że troszkę mniej bo przy wieczornym zasypianiu ulewa raz może dwa, a w nocy po jedzeniu zdarza się że nie uleje. Ale w ciągu dnia dokładnie tak jak piszesz jak tylko nogi idą w ruch to ulewa.
Jak lezy na brzuchu nawet 1,5h po jedzeniu to i tak uleje.
Nasza natomiast sobie dobrze z tym radzi na szczęście i się nie krztusi. Jeden stres mniej. Myślę że to ulewanie minie dopiero jak usiądzie.
A tak to na razie zainwestowaliśmy w sliniaki 🤣 odpuściliśmy już lekarzy i leki.
 
Do góry