reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2021

Wczoraj byłam w końcu z Lalką u neurologa, kolejki w Łodzi i to prywatnie to jakiś koszmar. Musimy iść na rehabilitację, bo spalczenie glowki ogarneliśmy poduszką, ale pomimo układania jej na lewą stronę wraca na prawą i jej główa jest skośna przez to. Musimy ogarnąć tą asymetrie.
 
reklama
Ja to chyba mam kryzys laktacyjny. Zaczęło się od tego że mały nie chciał za bardzo piersi w dzień. I myślałam, że pewnie nie jest głodny. Ale był marudny i nie chciał spać w dzień, więc pomyślałam że pewnie jednak głodny. Ale jak przystawiałam do piersi to płakał. Więc pomyślałam że odciągnę mleko i mu dam. I faktycznie zjadł. Teraz też mu dawałam z piersi i nie chciał i płakał a jak odciągnęłam i dałam z butelki to je i ładnie śpi w dzień. Nie wiem co robić. Odciągać i dawac z butelki czy zaczekać jak zgłodnieje i będzie ssał z piersi?
 
Też jestem ciekawa czy można. Ja mam nosidełko womar, ale jeszcze nie używałam. Czekam aż mały będzie dobrze trzymał główkę.
Z gadżetów to mój polubił gryzak grzybek mombella. Lubi go ciumkać i z rączki nie wypuszcza.
W moim ergo to ona i tak ma glowe w zasadzie w nosidle. Jeszcze jest taka nakładka która jej ja trzyma. Do tej pory używałam jedynie w domu ale za dwa tygodnie czeka mnie lot samolotem z przesiadka i planuje użyć na lotnisku.
 
Ja to chyba mam kryzys laktacyjny. Zaczęło się od tego że mały nie chciał za bardzo piersi w dzień. I myślałam, że pewnie nie jest głodny. Ale był marudny i nie chciał spać w dzień, więc pomyślałam że pewnie jednak głodny. Ale jak przystawiałam do piersi to płakał. Więc pomyślałam że odciągnę mleko i mu dam. I faktycznie zjadł. Teraz też mu dawałam z piersi i nie chciał i płakał a jak odciągnęłam i dałam z butelki to je i ładnie śpi w dzień. Nie wiem co robić. Odciągać i dawac z butelki czy zaczekać jak zgłodnieje i będzie ssał z piersi?
Kochana walcz aby jadł z piersi.. Bo jak pokocha butelkę tak jak mój synek przy piersi już zawsze będzie płakał.. Ja już odciągam prawie 4 miesięcy i uwierz mi jest to podwójna robota.. Odciąganie, mycie parzenie itd..
 
W moim ergo to ona i tak ma glowe w zasadzie w nosidle. Jeszcze jest taka nakładka która jej ja trzyma. Do tej pory używałam jedynie w domu ale za dwa tygodnie czeka mnie lot samolotem z przesiadka i planuje użyć na lotnisku.

Podziwiam Cię za cierpliwość i odwagę, czasami jak idę na spacer albo jak mam iść gdzieś w odwiedziny, to denerwuje się, że dziecko będzie płakać itp i mam wątpliwości czy pójść, a Twój Maluszek już samolotem będzie latać!😍🙂
 
Wspominacie tu grzybka mombella do zabawy. Tak się cieszyłam, kiedy przypadkowo natknęłam się na niego w Rossmannie, kupiłam od razu. Synek zachwycony od pierwszego razu, ja także, że znalazłam taką świetną zabawkę. Do czasu aż nie odłożył go na bok. To, jak wszystko się do niego przykleja to jakiś koszmar. Wystarczy, że upuści na kocyk i już jest cały w farfoclach 😫 a jak stał na stoliku nocnym przy naszym łóżku to rano był pokryty warstwą kurzu... Ja wiem, że o higienę zabawek do gryzienia trzeba dbać, ale tego grzybka aż do przesady musiałabym płukać kilka razy podczas jednej zabawy, kiedy dziecko bawi się i odkłada i tak w kółko, żebym miała poczucie, że mi nie zjada farfocli... Jak Wy sobie z tym radzicie?
 
reklama
Wspominacie tu grzybka mombella do zabawy. Tak się cieszyłam, kiedy przypadkowo natknęłam się na niego w Rossmannie, kupiłam od razu. Synek zachwycony od pierwszego razu, ja także, że znalazłam taką świetną zabawkę. Do czasu aż nie odłożył go na bok. To, jak wszystko się do niego przykleja to jakiś koszmar. Wystarczy, że upuści na kocyk i już jest cały w farfoclach 😫 a jak stał na stoliku nocnym przy naszym łóżku to rano był pokryty warstwą kurzu... Ja wiem, że o higienę zabawek do gryzienia trzeba dbać, ale tego grzybka aż do przesady musiałabym płukać kilka razy podczas jednej zabawy, kiedy dziecko bawi się i odkłada i tak w kółko, żebym miała poczucie, że mi nie zjada farfocli... Jak Wy sobie z tym radzicie?
To fakt wszystko się do tego przyczepa, ja to często myje, lepszego sposobu niestety nie znalazłam.
 
Do góry