reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopadowe mamy 2021

Czemu taka niemiła i napięta atmosfera u Was? Tym bardziej teraz, gdy nie powinnaś się denerwować i zająć swój czas i myśli przygotowaniem na przyjęcie Maluszka 😔

A może sytuacja go przerasta i tak reaguję na strach przed nową sytuacją i nowym członkiem rodziny?
On ma już dwójkę swoich dzieci, to dla niego nic nowego. Jednego dnia jest ok, następnego zaś wystarczy, że powiem cokolwiek co mu się nie spodoba i już kolejne dni zj**"nie bo foch nie wiadomo o co i na co. Powoli mam już dość, nie czuje się szczęśliwa ani zadbana. Czuję się jak piąte koło u wozu, to wszystko jest bez sensu, kompletnie bez sensu. Myślałam, że złapałam "samego Pana Boga za nogi" ale niestety prawda jest jak zwykle inna, jeśli komukolwiek na mnie zależy to jest to moja córka i teraz będzie syn. Nie jest mi dane więcej, choć może nie powinnam narzekać bo niektórzy nie mają i tego...
 
reklama
Jak u Was przygotowania do życia po porodzie? U mnie kompletnie nic nie gotowe, jak było kilka tygodni temu tak jest i teraz, z remontem nic nie ruszyliśmy do przodu, jak kończy o 22 to nic nie mówie, wręcz mu współczuję i staram się robić wszystko, by pomóc mu się zrelaksować (wiecie co mam na mysli... :) ) Ale jak są dni, że kończy o 15 to kładzie się o 19, nie rozmawiamy, idzie spać o 20 albo w milczeniu siedzimy do północy... Ogólnie od kilku dni nie gadamy. Chciałam go troszkę zmobilizować do działania, mówiąc, że czuje się bardzo niespokojna tym, że nic nie jest gotowe a ja mogę w każdej chwili urodzić. Gdy pojechał do pracy powiedziałam, że w nocy miałam skurcze i jak wróci a mnie nie będzie to żeby wiedział gdzie mnie szukać. Wiecie, że nawet nie zadzwonił przez cały dzień? Napisał tylko "ok ale nie wziąłem kluczy". Nie wiem co robić 😒
U mnie właśnie słabo z przygotowaniami i jak ostatnio lekarz nastraszył że może za 3 tygodnie a nie za 6 pojawi się mała to się zmobilizowałam. A raczej musze zmobilizować pratnera bo ja mam głównie leżeć. Ale już któryś raz mu powtarzam ze musimy to ogarnąć a on z dnia na dzień przekłada. Myślę że do niego dotrze jak pojedziemy na porodówkę.. Ja mam taki plus że moja mama już się zapowiedziałam że przyjedzie poprasować itd więc jestem spokojniejsza.
 
U mnie właśnie słabo z przygotowaniami i jak ostatnio lekarz nastraszył że może za 3 tygodnie a nie za 6 pojawi się mała to się zmobilizowałam. A raczej musze zmobilizować pratnera bo ja mam głównie leżeć. Ale już któryś raz mu powtarzam ze musimy to ogarnąć a on z dnia na dzień przekłada. Myślę że do niego dotrze jak pojedziemy na porodówkę.. Ja mam taki plus że moja mama już się zapowiedziałam że przyjedzie poprasować itd więc jestem spokojniejsza.
Chętnie bym sama wszystko przygotowała ale niestety, paneli sama nie położę... Marzyłam, by przed porodem posprzątać w mieszkaniu bo on wielu tygodni żyje w remontowym syfie, niestety nie będzie mi dane bo już nie mam siły na podstawowe rzeczy a co dopiero za kilka tygodni sprzątać generalnie... .moi rodzice też chcieli nas odwiedzić przed porodem, raczej już nie zdążą.
 
Ze swojej strony bardzo polecam papierki, żeby sobie sprawdzać czy to są wody. Też już kilka razy myślałam, że to wody bo nie było żadnej przesłanki żeby miał być to mocz, a jednak się pomyliłam. Komfort psychiczny duży. Z drugiej strony, wody mogą się sączyć, w takim przypadku też to warto sprawdzić. W aptece też są specjalne wkładki, które się barwią, ale to droga zabawa, a efekt ten sam.
u nas w ani jednej aptece nie ma tych papierków
 
Chętnie bym sama wszystko przygotowała ale niestety, paneli sama nie położę... Marzyłam, by przed porodem posprzątać w mieszkaniu bo on wielu tygodni żyje w remontowym syfie, niestety nie będzie mi dane bo już nie mam siły na podstawowe rzeczy a co dopiero za kilka tygodni sprzątać generalnie... .moi rodzice też chcieli nas odwiedzić przed porodem, raczej już nie zdążą.
Bardzo przykre to wszystko co piszesz 😔. Może najlepiej będzie jak teraz po prostu skupisz się na sobie, swojej córeczce i za jakiś czas synku. To Oni są teraz najważniejszy, Oni i Ty. Masz dla kogo wstawać rano i starać się jak najlepiej przeżyć każdy dzień, to Twoje dzieci, Twój najcenniejszy skarb!
 
Bardzo przykre to wszystko co piszesz 😔. Może najlepiej będzie jak teraz po prostu skupisz się na sobie, swojej córeczce i za jakiś czas synku. To Oni są teraz najważniejszy, Oni i Ty. Masz dla kogo wstawać rano i starać się jak najlepiej przeżyć każdy dzień, to Twoje dzieci, Twój najcenniejszy skarb!
Dzięki kochana, masz rację, że powinnam skupić się na nas, ale najpierw muszę popracować nad swoim myśleniem i przejść z trybu "robić wszystko by nie doprowadzić do awantury i fochow, najlepiej się nie odzywaj" do trybu " potrzeby moje i dzieci są najważniejsze, cała reszta może się schować jeśli coś nie pasuje". Ale na to potrzebuje czasu
 
Dzięki kochana, masz rację, że powinnam skupić się na nas, ale najpierw muszę popracować nad swoim myśleniem i przejść z trybu "robić wszystko by nie doprowadzić do awantury i fochow, najlepiej się nie odzywaj" do trybu " potrzeby moje i dzieci są najważniejsze, cała reszta może się schować jeśli coś nie pasuje". Ale na to potrzebuje czasu
Bardzo przykro mi ze właśnie w tym momencie i na tym etapie musisz zmieniać swoje myślenie...
 
reklama
Bardzo przykro mi ze właśnie w tym momencie i na tym etapie musisz zmieniać swoje myślenie...
Tez nie sądziłam, że do tego dojdzie, niestety. Myśl o samotnym porodzie z powodu pandemii mnie paraliżuje a co dopiero myśl, że jak zacznę rodzić to nawet nie będzie wiedział... może da mu to coś do myślenia jak będzie chciał mnie szukać a nawet go do szpitala nie wpuszczą. Pierwszą ciaze przechodziłam w ciężkiej depresji, obiecałam sobie, że więcej tak nie będzie i co? Kolejna ciąża gdzie wstając rano modlę się by już był wieczór. Oczywiście tylko w tygodniu gdy moja córka jest u taty (mamy opiekę naprzemienna) bo jak jest ze mną to mam co robic
 
Do góry