Spokojnie, myślę, że od takiej ilości nic nie będzie ani Tobie, ani maleństwu. Ja też z tym jedzeniem mam czasami schizy, ale czym mniej czytam, tym jestem spokojniejsza. Uwielbiam ananasy i na samym początku piłam dużo soku ananasowego - nic się nie działo. Teraz też kupiłam ananasa i mam zamiar go zjeść. Od jakiegoś czasu mam też ochotę na zapiekanki z pieczarkami - w Lidlu odkryliśmy takie zwykłe, niemrożone, mają całkiem spoko skład - i wczoraj zjadłam taką zapiekankę, bo na nic innego nie miałam ochoty. Przedwczoraj zjadłam sałatkę z tuńczykiem w sosie własnym, a też czytałam, że się nie powinno. W takiej sytuacji nie powinniśmy jeść niczego - ewentualnie chleb z wodą, bo herbata przecież też niezdrowa, a chleb koniecznie razowy
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Ja nie jem surowego mięsa i ryb, sera pleśniowego, niemytych owoców i warzyw i wątróbki
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
I jeszcze uważam z ziołami. Wiadomo, że nie jem codziennie jakichś syfów - zresztą odrzuca mnie od nich trochę. Kiedyś uwielbiałam paluszki słone i inne słone przekąski, teraz mogłyby nie istnieć. Napiłam się łyczka coli, to smakowała dla mnie jak słodka woda i mnie odrzuciło
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Za to mam fazę na arbuza i jego jem praktycznie codziennie. Ale kończą mi się też pomysły na obiady
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Najchętniej to bym cały czas jadła naleśniki albo pierogi - ale muszę zaplanować coś z większą ilością warzyw. Także
@Mada Pomada , spokojnie, obserwuj siebie, na pewno wszystko będzie ok