Cześć,
długo zastanawiałam się czy się z Wami przywitać bo jestem po jednej stracie w 7 tc o podchodzę do tematu bardzo zachowawczo.
Ostatnia @ 12.02 zgodnie z OM 6+3, ale owulacja była przesunięta i w tej chwili bardziej 5+6.
Na początku miałam zawirowania z betą:
Pierwszy wynik 11.03- 19,51 później 15.03 151, a później wyhamowała i 17.03 bylo 268 a 19.03 chyna 432 (nie pamiętam juz dokładnie, ale przyrost na poziomie ok 64%) dostałam acard 150 mg i dupka 2x1 i w poniedziałek 22.03 beta strzeliła na 1268
W piątek 26.03 byłam u lekarza był już pęcherzyk żółtkowy i prawdopodobnie zarodek 0,19mm (był tak maleńki, że lekarka powiedziała, że wg niej ta biała plamka to już zarodek
ale jeszcze poczekajmy), ciąża odpowiadała skończonemu 5 tygodniowi i rozpoczętemu 6 więc zgadzałoby się z tą opóźnioną owulacją.
Następna wizyta w ten piątek i mam nadzieję, że wszystko będzie pięknie widać.
Trochę zazdroszczę Wam wszystkich objawów bo ja nie mam żadnych...
Na początku odczuwałam bardzo silne bóle jajników i podbrzusza, może z 2 razy miałam lekkie mdłości i nic poza tym się nie dzieje