reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2021

Moje koleżanki tak robiły, że dwóch lekarzy miały ;) dużo osób tak robi. Skoro badania są za darmo 🤷‍♀️
Jeden zaufany prywatnie, a drugi na nfz żeby mieć badania ☺️

Lekarze niestety się czepiają, że się tak robi. I obrażają. Jedna koleżance po tym jak pokazywała kartę u obydwóch lekarzy to usłyszała, że ma się wkoncu zdecydować u kogo prowadzi 🙄 to w kolejnej ciąży już się nie przyznała i miała dwie karty.
Grunt, żeby sprawdzić czy lekarze nie pracują w tym samym szpitalu bo przypał w razie czego 😂
Czyli nie ma problemu żeby mieć dwie karty ? 😃
 
reklama
Dokładnie Szombierki, do jakiego gina chodzisz tak wlasciwie?
Oj to mega blisko, ja mieszkam na stroszku 😁
Do dr Iwony Janosz. A Ty? ☺️

Skóra jest bardzo wrażliwa w ciąży i może się zmienić. Trzeba uważać na kosmetyki i wszelkie zabiegi kosmetyczne tez. A najbardziej na słońce. Na wakacje musimy zaopatrzyć się w wyjątkowo wysokie filtry. Żona kuzyna ma przebarwienia na całej buzi po swojej letniej ciąży. Ja miałam obydwie w zimie wiec ciekawa jestem czym zaskoczy mnie letnia ciaza :) ale krem z filtrem będzie ze mną zawsze.
Odnośnie aplikacji to zaprzyjaźniłam się z HiMommy! A Hello! Baby pokazuje dzidziula w rzeczywistym rozmiarze i w sumie to słodkie :)))
Pokaz proszę jaką fotkę z tej apki ☺️ bo mam już 3 aplikacje ciążowe, każda ma co innego fajnego. Ale jakby mi się obrazki podobały to bym chyba sobie zainstalowała też 😂

A polecicie jakies ksiazki? Zamowilam “W oczekiwaniu na dziecko” i jakas ksiazke do jogi zeby wzmocnic miesnie.
Jogi ponoć nie można w pierwszym trymestrze, tym bardziej jeśli wcześniej się jej nie praktykowało ;)

jem normalnie oprócz surowej ryby itd. I ostatnio przeczytałam, że najwięcej bakterii e coli, listeriozy i salmonelli jest w sałatkach paczkowanych. Tych pokrojonych, gotowych do spożycia. Że są podobno tak oklejone tym całym syfem, że nawet mycie nie pomaga. Więc sama sobie hoduje kiełki.
Chodzi Ci o sałatki takie z warzywami gotowanymi i krojonymi w kostkę? Czy sałatki w sensie mix salat gotowe do spożycia, już umyte?
Bo jak te drugie to uwielbiam i jemy je non stop 😳 chociaż sałaty nie są w sumie krojone 🤔 masz jakiś artykuł, żeby coś więcej o tym przeczytać? 🙄
 
Witam Was w kolejnym dniu :) Nie wiem, czy też tak macie, ale ja celebruję każdy nowy dzień i fakt, że na razie wszystko wydaje się iść zgodnie z planem. Cieszę się nawet z porannych nudności. Zrobiłam dziś kolejny test, robię kontrolnie co 3 dni, kreska ciemna i wyraźna.

Dziś według daty miesiączki jestem dopiero w 4+1... ale według moich kalkulacji może być to nawet 5+2. W 19. dniu cyklu pojawiło się plamienie implantacyjne (jeszcze wtedy myślałam, że to może owulacja :D), w 21. dniu poranne nudności i wyraźna kreska na teście ciążowym. Co myślicie, sugerować się bardziej dniem ostatniej miesiączki?

Pytam, bo poprzednie ciąże zakończyły się poronieniem w 5+4 i 5+1, dlatego tak kalkuluję i zastanawiam się, kiedy minie ten "okres krytyczny".

Za 6 dni mam pierwszą wizytę u ginekologa i obiecane USG, co jest niespotykane w Norwegii. Tym bardziej, że miałam "tylko" dwa poronienia, a dopiero po trzech jest zalecana jakakolwiek diagnostyka. Mimo to trafiłam na spoko ginekolożkę, która przy ostatnim poronieniu obiecała, że mogę przyjść do niej bez skierowania nawet w 5. tygodniu, poza kolejką. Mam wrażenie, że na tak wczesnym etapie lekarze nie traktują ciąży poważnie, normalnie w okolicach 8-10 tygodnia idzie się do lekarza rodzinnego na badania krwi i pogadankę, a pierwsze (i jedyne) usg jest w 18. tyg. Nie liczę, że zobaczę cokolwiek na ekranie, chociaż kto wie :)
 
No jasne, że nie 😁 prawie wszyscy tak robią. A kto Ci to sprawdzi, przecież to tylko papierek 😅
Koleżanki robiły tak, że potem szły rodzic do lekarza prowadzącego, któremu ufały do jego szpitala. A tą drugą kartę wywalały i tyle ;)
Super, mój lekarz oczywiście jest prywatnie , na szczęście przyjmuje w szpitalu więc poród ogarnięty. Głównie bałam się o te koszty badań 😃 ale skoro tak to umawiam się też na NFZ 🤣
 
Super, mój lekarz oczywiście jest prywatnie , na szczęście przyjmuje w szpitalu więc poród ogarnięty. Głównie bałam się o te koszty badań 😃 ale skoro tak to umawiam się też na NFZ 🤣
Ja się boje bo pewnie oby dwoje by chcieli mi dać l4 i nie wiem czy poprostu nie znajdę dobrego na NFZ
 
Ja się boje bo pewnie oby dwoje by chcieli mi dać l4 i nie wiem czy poprostu nie znajdę dobrego na NFZ
Kurcze no właśnie co wtedy 🤔 ewentualnie wziąć zwolnienie u tego na nfz i mu się nie przyznawać. Myślę że lekarz prywatny się nie obrazi za to że bierze się skierowania od drugiego 🤔
 
reklama
Moje koleżanki tak robiły, że dwóch lekarzy miały ;) dużo osób tak robi. Skoro badania są za darmo 🤷‍♀️
Jeden zaufany prywatnie, a drugi na nfz żeby mieć badania ☺️

Lekarze niestety się czepiają, że się tak robi. I obrażają. Jedna koleżance po tym jak pokazywała kartę u obydwóch lekarzy to usłyszała, że ma się wkoncu zdecydować u kogo prowadzi 🙄 to w kolejnej ciąży już się nie przyznała i miała dwie karty.
Grunt, żeby sprawdzić czy lekarze nie pracują w tym samym szpitalu bo przypał w razie czego 😂
a no tak haha ja się chyba nie przyznam. Udało mi się umówić na NFZ na 19 kwietnia dopiero to będzie 9t z hakiem
 
Do góry