reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2021

Powiem wam ale się dzisiaj wkurzyłam na szczepieniu. Byłam na wizycie i nie bylo mojej pediatry i kwalifikowała na szczepienie szefowa tej poradni. I moja iga, dodam że jutro kończy 10 tygodni, mocno płakała jeszcze przed szczepieniem, jak ja rozebrali do ważenia i w trakcie badania. A ona już tak ma że jak się rozplacze to płacze naprawdę mocno. Szczególnie że ja wybudzili ze snu.

I ta lekarka na końcu do mnie mówi że to nie diagnoza, bo ona specjalista w tej dziedzinie przecież nie jest, ale ona by obserwowała pod kątem zaburzeń integracji sensorycznej I to bez żadnego wywiadu o dziecku, a widziała Ige pierwszy raz.

Pół dnia byłam zestresowana i pół internetu przeczytałam o zaburzeniach sensorycznych. Kurcze, przecież ona nawet nie ma 3 miesięcy i jej układ nerwowy się nadal wykształca.
My byliśmy dzisiaj u fizjoterapeutki, bo Dawid ma obniżone napięcie mięśniowe. Coś tam robiła z nim na brzuchu i jeszcze popatrzył w lustro i tak się rozpłakał, jak jeszcze nigdy nie słyszałam. Nie mogliśmy go uspokoić. Chyba się przestraszyl. Dzisiaj też ma 10 tygodni. Myślę że to normalne, że nasze dzieci płaczą raz głośniej, raz ciszej. Też się stresują jak obcy ludzie ich dotykają, do tego inne zapachy i dzwieki niż domu. To w końcu nadal są bardzo malutkie dzieci, a lekarzom łatwo przychodzi wymyślanie coraz to innych chorób. Nie przejmuj się na zapas :)
 
reklama
Ja dostałam taka fajną ulotkę nt szczepień i dużo info od położnej, ale z tego co pamiętam, Ty położną miałaś straszną.
A no właśnie nie.
Uważam, że każda położna czy pielęgniarka srodowiskowa powinna właśnie mieć taki pakiet informacji dla mamuś żeby po spotkaniu spokojnie poczytać i podjąć decyzję..
 
Powiem wam ale się dzisiaj wkurzyłam na szczepieniu. Byłam na wizycie i nie bylo mojej pediatry i kwalifikowała na szczepienie szefowa tej poradni. I moja iga, dodam że jutro kończy 10 tygodni, mocno płakała jeszcze przed szczepieniem, jak ja rozebrali do ważenia i w trakcie badania. A ona już tak ma że jak się rozplacze to płacze naprawdę mocno. Szczególnie że ja wybudzili ze snu.

I ta lekarka na końcu do mnie mówi że to nie diagnoza, bo ona specjalista w tej dziedzinie przecież nie jest, ale ona by obserwowała pod kątem zaburzeń integracji sensorycznej I to bez żadnego wywiadu o dziecku, a widziała Ige pierwszy raz.

Pół dnia byłam zestresowana i pół internetu przeczytałam o zaburzeniach sensorycznych. Kurcze, przecież ona nawet nie ma 3 miesięcy i jej układ nerwowy się nadal wykształca.
Mój syn tez potrafi histerycznie płakać i to nie tylko w przypadkach pobytu wśród innych osób. Spokojnie. To nadal maleńkie dzidziusie i mają prawo się obawiać i sygnalizować to światu.. A że w inny nie potrafią, to wyja6w niebo głosy 🤷‍♀️ niema co panikować do 3/4 miesiąca każda z Nas musi bacznie swojego malucha obserwować.
 
Powiem wam ale się dzisiaj wkurzyłam na szczepieniu. Byłam na wizycie i nie bylo mojej pediatry i kwalifikowała na szczepienie szefowa tej poradni. I moja iga, dodam że jutro kończy 10 tygodni, mocno płakała jeszcze przed szczepieniem, jak ja rozebrali do ważenia i w trakcie badania. A ona już tak ma że jak się rozplacze to płacze naprawdę mocno. Szczególnie że ja wybudzili ze snu.

I ta lekarka na końcu do mnie mówi że to nie diagnoza, bo ona specjalista w tej dziedzinie przecież nie jest, ale ona by obserwowała pod kątem zaburzeń integracji sensorycznej I to bez żadnego wywiadu o dziecku, a widziała Ige pierwszy raz.

Pół dnia byłam zestresowana i pół internetu przeczytałam o zaburzeniach sensorycznych. Kurcze, przecież ona nawet nie ma 3 miesięcy i jej układ nerwowy się nadal wykształca.

Mam wrażenie ze problem z integracja sensoryczna to takie zjawisko jak kiedyś ADHD. Rzucane na prawo i lewo stwierdzenie bez rzetelnej diagnozy. Nie przejmuj się i może przy rozmowie ze swoją pediatra nawiąż do tego i zastanowicie się co dalej. Myśle ze fizjoterapeuta lub osteopata jest tez w stanie zbadać dziecko pod tym katem (częściowa diagnoza).
 
Śmiejcie się ale lubię te noce po szczepieniach. Zawsze dobrze śpi wtedy. Przespałam 5 godzin bez przerwy bo wstała dopiero o 5tej na pierwsze karmienie wiec świat dziś jest mój :)

Idziemy robić dziś zdjęcie do paszportu. To może być ciekawa wycieczka :)
 
Śmiejcie się ale lubię te noce po szczepieniach. Zawsze dobrze śpi wtedy. Przespałam 5 godzin bez przerwy bo wstała dopiero o 5tej na pierwsze karmienie wiec świat dziś jest mój :)

Idziemy robić dziś zdjęcie do paszportu. To może być ciekawa wycieczka :)

Szkoda w takim razie, że tak mało szczepień jest🤣. U nas dopiero dobę po szczepieniu włącza się senność i wtedy śpi prawie cały dzień...
 
Moje też mniej zdolne, ale jest kilka standardowych: najpierw jest LEE a to oznacza, że zaczyna się nudzić, później MEEE to już za minutę będzie ryk, a na koniec NIEEE, to już podczas awantury 🤣
U nas jest NEEEJ jak już jest na skraju utraty cierpliwości, bo nie chce leżeć np. Czasem zdarza się NIE, albo YHYM. To ostatnie lubię najbardziej, takie dźwięczne i słodkie 🥰
 
reklama
Mam pytanie, ile czasu spędzacie na spacerach ze swoimi dziećmi? Ja wychodzę póki zima raz na minimum godzinę do dwóch, ale tylko z tego względu, że mieszkamy na wsi i tu nie ma gdzie pójść z wózkiem, a krążyć w te i we w tę po ulicy średnio mi się widzi. No i już spotkałam się z tyloma opiniami, że "synek to zahartowany będzie, takie długie spacery mu mama funduje". Serio? 2h to długo? 🤨 To moje pierwsze dziecko, ale wiele lat byłam nianią i spacery z dziećmi np 3h to była dla mnie norma. Robiliśmy kilometry po mieście. Żeby wrócić po godzinie do domu to musiało być naprawdę zimno albo coś się wydarzyć. I to zazwyczaj dzieci były przed drzemką, nie to że spały, a ja chodziłam smętnie i oglądałam sklepowe witryny. Mój synek jest jeszcze mały, więc na spacerku mi śpi i czym dłuższy sen tym bardziej się cieszę, bo to dla niego dobre. Ale serio, godzina, dwie to tak długo? Ostatnio wyszła z nami sąsiadka ze swoją roczną córką, ale nie minęło 20 może 30 minut i poszły do domu. Dlatego też się zastanawiam, przesadzam? 😂
 
Do góry