reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopadowe mamy 2021

Dziewczyny a ja z innej beczki. U mnie dziś znowu kawałek czopa ale tym razem w końcu lekko brązowy, jakby podbarwiony krwią. Czyli coś może się zaczyna dziać? Wcześniej odchodził co kilka dni po kawałeczku ale bez krwi. Jak myślicie?
 
reklama
Dziewczyny jak to jest z przechowywaniem odciągniętego mleka ? Czy odciągnięte mleko jednego dnia które stoi w lodówce moge zlac do woreczka i zamrozić następnego dnia? Czy trzeba mrozic tego samego dnia co się ściągnęło?
Ile czasu mleko moze stac w temperaturze pokojowej po wcześniejszym podgrzaniu w wodnej kąpieli?
Ile może stać mleko ściągnięte w lodówce?
 
Jesteśmy i my 😊 Elizka urodziła się wczoraj o 20.26, 2850g, 55 cm i 10 pkt 😊
Sam poród niestety ciężki. Proba z balonikiem nieudana, po 4godz od założenia ogromny bol i krwawienie, a tętno u malej 170-180. Następnego dnia od rana oksytocyna. Okazało się, że szyjka wciąż na 1,5 cm i nie jest zgładzona. Przebili mi tez pęcherz płodowy. Skurcze pojawiły się bardzo bolesne - co minute i trwaly ok 1,5 minuty, więc w ogóle nie odpoczywałam. Po 3 godz skurczy okazało się że szyjka dalej nie jest zgładzona. Ja już płakałam i zdecydowali ze dadzą mi zniwczulenie. Tylko dostałam jakoś źle, bo straciłam czucie w prawej nodze, a powinnam mieć pełna ruchomość. Przez to nie mogłam stan ani chodzić, żeby mala się wstawiała do kanału. Po zniwczuleniu spałam ok 2 godzin. A w międzyczasie znów podłączyli mi oksytocyne. Okazało się że szyjka się zgładziła i może do rana byłoby rozwarcie. Ale mój lekarz miał dyżur wczoraj i ja już mu płakałam, że ja nie mam siły i nie wiem czy dam radę, ale ze chce poczekać do tych partych. Ale on mnie jeszcze raz zbadał w czasie skurczu i okazało się, że mala w ogóle nie przesuwa się do dolu i dziwnie się odchyla. Powiedział, że nie będziemy czekać i 20 min później Mała była już z nami po cesarskim cięciu. Okazało się, że miała bardzo krótką pępowinę i i tak bym nie urodziła naturalnie. O 3 nad ranem już wstałam i dziś praktycznie cały dzień chodzę. Boli, ale muszę dać radę. Malutka bardzo ulewala, więc miała odsaczane z przełyku wody płodowe, ale już jest lepiej. W poniedziałek wychodziny do domu 😊
 
Jesteśmy i my 😊 Elizka urodziła się wczoraj o 20.26, 2850g, 55 cm i 10 pkt 😊
Sam poród niestety ciężki. Proba z balonikiem nieudana, po 4godz od założenia ogromny bol i krwawienie, a tętno u malej 170-180. Następnego dnia od rana oksytocyna. Okazało się, że szyjka wciąż na 1,5 cm i nie jest zgładzona. Przebili mi tez pęcherz płodowy. Skurcze pojawiły się bardzo bolesne - co minute i trwaly ok 1,5 minuty, więc w ogóle nie odpoczywałam. Po 3 godz skurczy okazało się że szyjka dalej nie jest zgładzona. Ja już płakałam i zdecydowali ze dadzą mi zniwczulenie. Tylko dostałam jakoś źle, bo straciłam czucie w prawej nodze, a powinnam mieć pełna ruchomość. Przez to nie mogłam stan ani chodzić, żeby mala się wstawiała do kanału. Po zniwczuleniu spałam ok 2 godzin. A w międzyczasie znów podłączyli mi oksytocyne. Okazało się że szyjka się zgładziła i może do rana byłoby rozwarcie. Ale mój lekarz miał dyżur wczoraj i ja już mu płakałam, że ja nie mam siły i nie wiem czy dam radę, ale ze chce poczekać do tych partych. Ale on mnie jeszcze raz zbadał w czasie skurczu i okazało się, że mala w ogóle nie przesuwa się do dolu i dziwnie się odchyla. Powiedział, że nie będziemy czekać i 20 min później Mała była już z nami po cesarskim cięciu. Okazało się, że miała bardzo krótką pępowinę i i tak bym nie urodziła naturalnie. O 3 nad ranem już wstałam i dziś praktycznie cały dzień chodzę. Boli, ale muszę dać radę. Malutka bardzo ulewala, więc miała odsaczane z przełyku wody płodowe, ale już jest lepiej. W poniedziałek wychodziny do domu 😊
Gratulacje ❤️
Mój mały też bardzo wymiotował wodami płodowymi. Byłam tym przerażona, a teraz dowiaduję się, że mogłam prosić o odsączenie go? 😰 Powiedziano mi, że tak ma być i że jest ok 😠
 
Jesteśmy i my 😊 Elizka urodziła się wczoraj o 20.26, 2850g, 55 cm i 10 pkt 😊
Sam poród niestety ciężki. Proba z balonikiem nieudana, po 4godz od założenia ogromny bol i krwawienie, a tętno u malej 170-180. Następnego dnia od rana oksytocyna. Okazało się, że szyjka wciąż na 1,5 cm i nie jest zgładzona. Przebili mi tez pęcherz płodowy. Skurcze pojawiły się bardzo bolesne - co minute i trwaly ok 1,5 minuty, więc w ogóle nie odpoczywałam. Po 3 godz skurczy okazało się że szyjka dalej nie jest zgładzona. Ja już płakałam i zdecydowali ze dadzą mi zniwczulenie. Tylko dostałam jakoś źle, bo straciłam czucie w prawej nodze, a powinnam mieć pełna ruchomość. Przez to nie mogłam stan ani chodzić, żeby mala się wstawiała do kanału. Po zniwczuleniu spałam ok 2 godzin. A w międzyczasie znów podłączyli mi oksytocyne. Okazało się że szyjka się zgładziła i może do rana byłoby rozwarcie. Ale mój lekarz miał dyżur wczoraj i ja już mu płakałam, że ja nie mam siły i nie wiem czy dam radę, ale ze chce poczekać do tych partych. Ale on mnie jeszcze raz zbadał w czasie skurczu i okazało się, że mala w ogóle nie przesuwa się do dolu i dziwnie się odchyla. Powiedział, że nie będziemy czekać i 20 min później Mała była już z nami po cesarskim cięciu. Okazało się, że miała bardzo krótką pępowinę i i tak bym nie urodziła naturalnie. O 3 nad ranem już wstałam i dziś praktycznie cały dzień chodzę. Boli, ale muszę dać radę. Malutka bardzo ulewala, więc miała odsaczane z przełyku wody płodowe, ale już jest lepiej. W poniedziałek wychodziny do domu 😊
Gratulacje 🎊 Masakra, że przebili Ci pęcherz bez gotowej szyjki i wstawionego dziecka. 😨 Całe szczęście jesteście już po. Dużo zdrówka i piękne imię córeczki.
 
Jesteśmy i my 😊 Elizka urodziła się wczoraj o 20.26, 2850g, 55 cm i 10 pkt 😊
Sam poród niestety ciężki. Proba z balonikiem nieudana, po 4godz od założenia ogromny bol i krwawienie, a tętno u malej 170-180. Następnego dnia od rana oksytocyna. Okazało się, że szyjka wciąż na 1,5 cm i nie jest zgładzona. Przebili mi tez pęcherz płodowy. Skurcze pojawiły się bardzo bolesne - co minute i trwaly ok 1,5 minuty, więc w ogóle nie odpoczywałam. Po 3 godz skurczy okazało się że szyjka dalej nie jest zgładzona. Ja już płakałam i zdecydowali ze dadzą mi zniwczulenie. Tylko dostałam jakoś źle, bo straciłam czucie w prawej nodze, a powinnam mieć pełna ruchomość. Przez to nie mogłam stan ani chodzić, żeby mala się wstawiała do kanału. Po zniwczuleniu spałam ok 2 godzin. A w międzyczasie znów podłączyli mi oksytocyne. Okazało się że szyjka się zgładziła i może do rana byłoby rozwarcie. Ale mój lekarz miał dyżur wczoraj i ja już mu płakałam, że ja nie mam siły i nie wiem czy dam radę, ale ze chce poczekać do tych partych. Ale on mnie jeszcze raz zbadał w czasie skurczu i okazało się, że mala w ogóle nie przesuwa się do dolu i dziwnie się odchyla. Powiedział, że nie będziemy czekać i 20 min później Mała była już z nami po cesarskim cięciu. Okazało się, że miała bardzo krótką pępowinę i i tak bym nie urodziła naturalnie. O 3 nad ranem już wstałam i dziś praktycznie cały dzień chodzę. Boli, ale muszę dać radę. Malutka bardzo ulewala, więc miała odsaczane z przełyku wody płodowe, ale już jest lepiej. W poniedziałek wychodziny do domu 😊
brawo! Bardzo dzielna mama 🙂 gratuluję ❤️❤️❤️
 
Jesteśmy i my 😊 Elizka urodziła się wczoraj o 20.26, 2850g, 55 cm i 10 pkt 😊
Sam poród niestety ciężki. Proba z balonikiem nieudana, po 4godz od założenia ogromny bol i krwawienie, a tętno u malej 170-180. Następnego dnia od rana oksytocyna. Okazało się, że szyjka wciąż na 1,5 cm i nie jest zgładzona. Przebili mi tez pęcherz płodowy. Skurcze pojawiły się bardzo bolesne - co minute i trwaly ok 1,5 minuty, więc w ogóle nie odpoczywałam. Po 3 godz skurczy okazało się że szyjka dalej nie jest zgładzona. Ja już płakałam i zdecydowali ze dadzą mi zniwczulenie. Tylko dostałam jakoś źle, bo straciłam czucie w prawej nodze, a powinnam mieć pełna ruchomość. Przez to nie mogłam stan ani chodzić, żeby mala się wstawiała do kanału. Po zniwczuleniu spałam ok 2 godzin. A w międzyczasie znów podłączyli mi oksytocyne. Okazało się że szyjka się zgładziła i może do rana byłoby rozwarcie. Ale mój lekarz miał dyżur wczoraj i ja już mu płakałam, że ja nie mam siły i nie wiem czy dam radę, ale ze chce poczekać do tych partych. Ale on mnie jeszcze raz zbadał w czasie skurczu i okazało się, że mala w ogóle nie przesuwa się do dolu i dziwnie się odchyla. Powiedział, że nie będziemy czekać i 20 min później Mała była już z nami po cesarskim cięciu. Okazało się, że miała bardzo krótką pępowinę i i tak bym nie urodziła naturalnie. O 3 nad ranem już wstałam i dziś praktycznie cały dzień chodzę. Boli, ale muszę dać radę. Malutka bardzo ulewala, więc miała odsaczane z przełyku wody płodowe, ale już jest lepiej. W poniedziałek wychodziny do domu 😊
Gratulacje dzielna kobieto 😉 zazdroszczę, ze już po.
Twój opis mnie przeraził, boje się swojego porodu 😕
 
Gratulacje dla kolejnych mam :) jesteście mega dzielne!

A mamy które już mają swoje maluchy na świecie, nawet jak jest trudno to pamiętajcie że jesteście najwspanialsze dla swoich maluchów!
Ja nadal w dwupaku :)
 
Dziewczyny jak to jest z przechowywaniem odciągniętego mleka ? Czy odciągnięte mleko jednego dnia które stoi w lodówce moge zlac do woreczka i zamrozić następnego dnia? Czy trzeba mrozic tego samego dnia co się ściągnęło?
Ile czasu mleko moze stac w temperaturze pokojowej po wcześniejszym podgrzaniu w wodnej kąpieli?
Ile może stać mleko ściągnięte w lodówce?
Z informacji od mojej poloznej:
W temperaturze pokojowej mleko moze stac do godziny, ale jak dziecko już z niego piło to nie mieszamy z innym. Jeśli chcemy łączyć ze sobą np dwa mleka wcześniej odciągnięte to takie odciągane w odstępie max 12-24h i muszą być do łączenia w tej samej temperaturze.
W lodówce mleko moze stac od 3-5dni.
W zamrażalce chyba do pół roku ale tego nie jestem pewna bo okazuje się że nie mam tego w notatkach :)
 
reklama
Z informacji od mojej poloznej:
W temperaturze pokojowej mleko moze stac do godziny, ale jak dziecko już z niego piło to nie mieszamy z innym. Jeśli chcemy łączyć ze sobą np dwa mleka wcześniej odciągnięte to takie odciągane w odstępie max 12-24h i muszą być do łączenia w tej samej temperaturze.
W lodówce mleko moze stac od 3-5dni.
W zamrażalce chyba do pół roku ale tego nie jestem pewna bo okazuje się że nie mam tego w notatkach :)
Ale czy mleko Np mleko ściągnięte wczoraj które stało w lodowce moge normalnie zamrozić następnego dnia?
 
Do góry