reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2020

Hej, czy któraś z dziewczyn właśnie urodziła i czy musiala przejść test na covid?
Zależy od szpitala. Z tego co słyszę większość ma taki wymóg. Mój szpital np nie ma wymogu robienia testu przeze mnie ani robić w szpitalu go nie będą. Jedyne co to obowiązek maseczek pierwotnie usłyszałam, że nawet przy porodzie, ostatnio położna sprostowała, ze na sam poród nie, ale przy przyjęciu i oddziale tak. Fak, ze sytuacja się zmienia w zasadzie z dnia na dzień także finalnie nie wiem jak będzie.
 
reklama
W moim wybranym szpitalu póki co testów nie robią.
Dziewczyny czy Wy też już macie tak dość bycia w ciąży? Boli mnie podbrzusze jak na okres, promieniuje na krzyże, brzuch co chwilę się napina a ja nie mogę znaleźć ani ulgi w bólu ani rozluźnienia.
 
W moim wybranym szpitalu póki co testów nie robią.
Dziewczyny czy Wy też już macie tak dość bycia w ciąży? Boli mnie podbrzusze jak na okres, promieniuje na krzyże, brzuch co chwilę się napina a ja nie mogę znaleźć ani ulgi w bólu ani rozluźnienia.

Po dzisiejszej nocy wymiękam.... Tyle razy przewracalam się na lozku, że czuje się jakbym przebiegla maraton :p

W szpitalu w którym chce rodzic nie ma obowiązku testu i mam nadzieję, że to nie zmieni się.

Wczoraj bylam na wizycie kontrolnej, na kto mlody urzędowął w najlepsze. Chyba nie cierpi tych czujnikow bo uderza konkretnie w nie i musialam pol godziny wszystko przytrzymywac na brzuchu. Nawet lekarz zdziwił sie, że tak wiwrciuch z niego.
Poza tym szyjka miękka, skrocona i może zacząć się w każdej chwili :D jeśli nie to w poniedzialek przyjmują mnie na oddział.
I jak do tej pory byłam spokojna tak teraz zaczynam czuć stres :p
 
Zależy od szpitala. Z tego co słyszę większość ma taki wymóg. Mój szpital np nie ma wymogu robienia testu przeze mnie ani robić w szpitalu go nie będą. Jedyne co to obowiązek maseczek pierwotnie usłyszałam, że nawet przy porodzie, ostatnio położna sprostowała, ze na sam poród nie, ale przy przyjęciu i oddziale tak. Fak, ze sytuacja się zmienia w zasadzie z dnia na dzień także finalnie nie wiem jak będzie.
U nas identycznie, maseczka do przyjęcia i potem na wyjścia ze swojej sali itp, na porodówce na szczęście nie trzeba. Nadal są porody rodzinne. Testów nie robią póki co.
 
W moim wybranym szpitalu póki co testów nie robią.
Dziewczyny czy Wy też już macie tak dość bycia w ciąży? Boli mnie podbrzusze jak na okres, promieniuje na krzyże, brzuch co chwilę się napina a ja nie mogę znaleźć ani ulgi w bólu ani rozluźnienia.
Ja też mam dość w nocy tez się kręciłam. Teraz w dzien znacznie gorzej nie mogę znaleźć sobie miejsca tak mi nie wygodnie.
 
Dziewczyny nie funkcjonuje. Jak koło pierwszej się obudziłam tak z boku na bok i do szóstej nie spalam. Nad ranem udało mi się zasnąć to mnie obudził telefon że szpitala. Bo jutro mam przyjęcie na oddzial i pani pytała czy robiłam ten test na covid bo mnie nie widzi jeszcze w systemie. No to mówię że wczoraj rano. Kurcze. Mam nadzieję że nigdzie nie wsiąkł. Na dodatek wieczorem pokłóciłam się że swoim (no kto drażni ciężarna przed porodem?) no a jakby tego było mało chodzi za mną strogonow Vege ale nie mam składników a są godziny dla seniora. Ech. Źle mi
 
Eh dziewczyny powiem Wam że czuje się tak fatalnie że trzymam się kurczowo myśli że to wszystko przez zbliżający się poród. Wymioty, mdłości, kołatanie serca, niepokój, jakieś mega zmęczenie.. podobno wyrzut prostaglandyny powoduje takie objawy. Jestem nie do życia.
 
Eh dziewczyny powiem Wam że czuje się tak fatalnie że trzymam się kurczowo myśli że to wszystko przez zbliżający się poród. Wymioty, mdłości, kołatanie serca, niepokój, jakieś mega zmęczenie.. podobno wyrzut prostaglandyny powoduje takie objawy. Jestem nie do życia.
Ponoć niepokój i inne wymienione przez Ciebie objawy zwiastują bliskość porodu. Może tej nocy? Moje obie koleżanki przed porodem miały niepokój, a siostra z kolei dostała dreszczy.
 
reklama
Ponoć niepokój i inne wymienione przez Ciebie objawy zwiastują bliskość porodu. Może tej nocy? Moje obie koleżanki przed porodem miały niepokój, a siostra z kolei dostała dreszczy.
Tej myśli się trzymam bo momentami łzy same się do oczu cisną bez wyraźnego powodu. Gdybym nie byla w 39tc to stwierdziła bym, że mam depresję. Ale tym razem to jest huśtawka emocjonalna. Jak mój facet wraca do domu to czuje się bezpiecznie i wszystko mija i jest mi lepiej. A tak cały dzień w nerwach...
 
Do góry