Te "kwiatki" z pappą, polegają na tym że to badanie to czysta statystyka wystąpienia wad wrodzonych u dzidziusia. I niestety jeśli wyjdzie 1:300 lub mniej to ryzyko wystąpienia wad jest bardzo duże, no i właśnie zależy jakie kto ma do tego podejście, ale w dużej mierze taki wynik powoduje u kobiet dodatkowy stres i nerwy. Przekopałam ostatnio internet w poszukiwaniu różnych opinii na temat tego testu, czytałam równe fora, dziewczyny dostawały wynik 1:8 wada wrodzona Zespół Dawna, miały zszargane nerwy, nie spały po nocach, dodatkowo robiły kolejne testy NIFTY, SANCO, Panorama, koszty koło 2000 - 3000 zł, żeby tylko upewnić się maluszek będzie zdrowy i z tych opinii które ja czytałam wychodziło że dzieci będą zdrowe i nerwy i stres były niepotrzebne :/ dodatkowo część kobiet poddaje się amniopunkcji, która jest inwazyjną metodą badania prenatalnego i grozi poronieniem :/ tak więc jest to statystyka która o ile wychodzi dobrze to nic tylko się cieszyć, ale jeśli wyjdzie źle to przez kilka kolejnych tygodni lub miesięcy kobieta przechodzi ogromny stres.
I po tych wszystkich opiniach które przeczytałam chyba z pappy zrezygnuję, prenatalne oczywiście jak najbardziej, żeby sprawdzić czy z narządzami dzidziusia wszystko okej, ale pappa wiem że gdyby wyszła źle to nie wiem czy potrafiłam trzymać nerwy na wodzy.