To piątka, bo ja dziś ruskie robię [emoji39] oczywiście tyle, żeby zamrozić na kilka obiadów. Póki jeszcze mnie zapachy nie drażnią i stać mam się chce w kuchni.
Dziewczyny nie chce Was urazić, ale
podejdźcie trochę ze spokojem do waszych ciąży i fasolek. To jest bardzo istotne wbrew pozorom dla ich prawidłowego rozwoju. Nie panikujcie tak. Nie ma sensu chodzić co tydzień na USG tylko po to żeby się upewnić czy serduszko nadal bije. Jedna wizyta na miesiąc, gdy wszystko jest ok na prawdę wystarcza. Ja rozumiem, że dla części z Was to jest kolejna ciąża i macie wiele strat za sobą. Ale zawsze trzeba być dobrej myśli, i przyciągać dobre fluidy, a wręcz wmawiać sobie że wszystko jest dobrze. To moja 3 ciąża, absolutnie niezaplanowana. Owszem, również gdzieś z tyłu mózgownicy towarzyszy mi strach [emoji34], ale nie pozwalam mu zdominować mojego myślenia i podejścia do świata. Nie wiem nawet czy bije serduszko, bo na wizycie byłam 5.0 i był tylko pęcherzyk. Kolejną wizytę mam dopiero 22 kwietnia i jeśli nic się niepokojącego nie wydarzy, to będę czekać cierpliwie i korzystać z życia. Nie ma sensu się niepotrzebnie umartwiać[emoji6] Jeśli coś Was bardzo niepokoi, jak np plamienia to wtedy jak najbardziej trzeba iść to sprawdzić. Przesyłam Wam tonę spokoju [emoji120] i pozytywnych myśli [emoji9][emoji3531][emoji9]
Brak objawów nie oznacza, że dzieje się cieszę coś złego. Mnie tylko bolą piersi. Nic więcej. Nie mam mdłości, nie wymiotuję, nie jestem ospała. Jedynie dokucza mi pęcherz, ale z tym zawsze miałam problem, czy w ciąży czy nie, więc jakoś daje radę.