reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2020

Dziewczyny ja juz po prenatalnych. Dzidzia żywa i zdrowa 😍 Pappa wyszedl bardzo dobrze, wszystkie pomiary tez. Obecnie 12+1. Całą noc nie spalam bo balam sie powtorki z pazdziernika ze serce nie bedzie bilo (wtedy tez mialam usg w 12 tyg). W drodze do lekarza oczy mi sie ciagle szklily ze strachu i nerwow. Zaczela usg i mowi ze

serduszko ladnie bije to nie wierzylam i



pytam ale czy jest tego pewna 🙈 Pomierzyla wszystko i na koniec mowi ze bardzo ladne dziecko i wszystko jest ok, uff co za ulga i szczescie 😍😊Dopiero jak usiadłam w aucie to doszlo do mnie ze jest wszystko dobrze. Dalej oczy mi sie szklą ale teraz to juz ze szczescia 😁


Super Gratulacje 🤗
 
reklama
Dziewczyny,przezylam dzisiaj rano koszmar😪
Obudzilam sie o 2 na siku, wszystko bylo ok.
O 5 Znowu mi sie chcialo, ide do lazienki, sciagam spodnie a one cale we krwi!!! Doslownie juz zaczynaly przeciekac, zywa krew. Od razu zrobilo mi sie slabo, zachcialo mi sie ryczec, maz wracal dopiero z pracy.
Pojechalam od razu na IP, nie chcieli mnie w ogole przyjac,bo maja full miejsc zajetych, a z plamieniem to powinnam sie zgłosić doswojego lekarza bo oni nie przyjmuja teraz takich przypadkow!!! Wiec mowie, ze jakby to było plamienie to bym nie panikowala, ale to naprawde zywa krew i to calkiem sporo. Dyzurujaca pielegniarka/polozna(?) powiedziala ze ona musi zobaczyc to krwawienie.. zabrala mnie do toalety dla niepelnosprawnych, musialam sciagnac spodniei pokazac jej wkladke...masakra.. dopiero wtedy stwierdzila ze mam usiasc i czekac na lekarza...

Siedzialam juz zaryczana w tej poczekalni,cZArne mysli, w koncu przyszedl lekarz,zbadal mnie - serduszko bije, kosmowka sie nie odkleja, krwawienie nie wiadono z jakiego powodu🤷🏼‍♀️ przepisal duphaston i mam obserwować..

Ale masakra,nie zycze nikomu takich przezyc😪😪
Straszne, co za podejście w szpitalu. Dobrze, ze z Dzieciątkiem wszystko dobrze. Odpoczywaj Kochana



@aspen11 cudowne wieści :)
 
Dziewczyny,przezylam dzisiaj rano koszmar[emoji25]
Obudzilam sie o 2 na siku, wszystko bylo ok.
O 5 Znowu mi sie chcialo, ide do lazienki, sciagam spodnie a one cale we krwi!!! Doslownie juz zaczynaly przeciekac, zywa krew. Od razu zrobilo mi sie slabo, zachcialo mi sie ryczec, maz wracal dopiero z pracy.
Pojechalam od razu na IP, nie chcieli mnie w ogole przyjac,bo maja full miejsc zajetych, a z plamieniem to powinnam sie zgłosić doswojego lekarza bo oni nie przyjmuja teraz takich przypadkow!!! Wiec mowie, ze jakby to było plamienie to bym nie panikowala, ale to naprawde zywa krew i to calkiem sporo. Dyzurujaca pielegniarka/polozna(?) powiedziala ze ona musi zobaczyc to krwawienie.. zabrala mnie do toalety dla niepelnosprawnych, musialam sciagnac spodniei pokazac jej wkladke...masakra.. dopiero wtedy stwierdzila ze mam usiasc i czekac na lekarza...

Siedzialam juz zaryczana w tej poczekalni,cZArne mysli, w koncu przyszedl lekarz,zbadal mnie - serduszko bije, kosmowka sie nie odkleja, krwawienie nie wiadono z jakiego powodu[emoji2372] przepisal duphaston i mam obserwować..

Ale masakra,nie zycze nikomu takich przezyc[emoji25][emoji25]
Ja w pierwszej ciąży tez musiałam udowadniać że mam plamienie, tylko ze na izbie w pokoju A nie w lazience!
Od tamtej pory staram się mijać tamten szpital.
W tej ciąży tez raz poleciało jak na okres Ale w szpitalu bez problemu zbadali i też było wszystko ok.
 
Co do "dziwnych przypadków" kilka lat temu na Discovery był dokument o starszej kobiecie z jakiejś wioski chyba afrykańskiej, w której to brzuchu wykryto skamieniale dziecko. Kobieta kilkadziesiąt lat wstecz była w ciąży, ale tak się bała porodu że nie urodziła, "rozchodzila" to [emoji28] lekarze byli zdziwieni że nie zmarła później od infekcji. Tylko że właśnie dziecko po śmierci zaczęło wapnieć. Pamiętam że wyciągnęli je z jej brzucha i tam dalej było nakręcone jak biorą piłę mechaniczną i rozcinają na pół, ale dla mnie to już było za dużo i wylaczylam. Ale byłam zdziwiona ludzka psychika, że można tak bardzo się bać porodu ze nie urodzić wcale. I jak teraz patrzę w internetach było więcej podobnych przypadków i nawet takie skamieniale płody i dzieci mają swoją nazwę - lithopedion.
[emoji33][emoji33][emoji33][emoji33][emoji33][emoji33][emoji33]
To ten przypadek to na horror się nadaje[emoji23]
 
Dziewczyny,przezylam dzisiaj rano koszmar[emoji25]
Obudzilam sie o 2 na siku, wszystko bylo ok.
O 5 Znowu mi sie chcialo, ide do lazienki, sciagam spodnie a one cale we krwi!!! Doslownie juz zaczynaly przeciekac, zywa krew. Od razu zrobilo mi sie slabo, zachcialo mi sie ryczec, maz wracal dopiero z pracy.
Pojechalam od razu na IP, nie chcieli mnie w ogole przyjac,bo maja full miejsc zajetych, a z plamieniem to powinnam sie zgłosić doswojego lekarza bo oni nie przyjmuja teraz takich przypadkow!!! Wiec mowie, ze jakby to było plamienie to bym nie panikowala, ale to naprawde zywa krew i to calkiem sporo. Dyzurujaca pielegniarka/polozna(?) powiedziala ze ona musi zobaczyc to krwawienie.. zabrala mnie do toalety dla niepelnosprawnych, musialam sciagnac spodniei pokazac jej wkladke...masakra.. dopiero wtedy stwierdzila ze mam usiasc i czekac na lekarza...

Siedzialam juz zaryczana w tej poczekalni,cZArne mysli, w koncu przyszedl lekarz,zbadal mnie - serduszko bije, kosmowka sie nie odkleja, krwawienie nie wiadono z jakiego powodu[emoji2372] przepisal duphaston i mam obserwować..

Ale masakra,nie zycze nikomu takich przezyc[emoji25][emoji25]
Dobrze, że z maleństwem wszystko ok, ale mega współczuję tych przeżyć...
A do tego pokazywanie wkładek w toalecie na dowód. No ludzie, przecież to uwłaczające...
 
Dzień dobry srodowo. [emoji8] Ja jestem przypadkiem , ze do 6 mc nie wiedziałam, że jestem w ciąży. No coś mi tam światło , ale to zignorował. Brzuch pojawił mi się dopiero w 9 mc.
Teraz mam pytanie ile czasu trwa badanie prenatalne? Potrzebuje wiedzieć ponieważ mąż mnie zawozi , a pracuje zdalnie i nie może sobie pozwolić na długie przestoje i jak by to miało długo trwać to już musi pisać wniosek, że go nie będzie np. 2 godziny
U mnie jest przewidziane na pacjentkę 45 minut
 
Dziewczyny ja juz po prenatalnych. Dzidzia żywa i zdrowa 😍 Pappa wyszedl bardzo dobrze, wszystkie pomiary tez. Obecnie 12+1. Całą noc nie spalam bo balam sie powtorki z pazdziernika ze serce nie bedzie bilo (wtedy tez mialam usg w 12 tyg). W drodze do lekarza oczy mi sie ciagle szklily ze strachu i nerwow. Zaczela usg i mowi ze serduszko ladnie bije to nie wierzylam i pytam ale czy jest tego pewna 🙈 Pomierzyla wszystko i na koniec mowi ze bardzo ladne dziecko i wszystko jest ok, uff co za ulga i szczescie 😍😊Dopiero jak usiadłam w aucie to doszlo do mnie ze jest wszystko dobrze. Dalej oczy mi sie szklą ale teraz to juz ze szczescia 😁
Cieszę się razem z Tobą 😘💗
 
reklama
Dziewczyny,przezylam dzisiaj rano koszmar😪
Obudzilam sie o 2 na siku, wszystko bylo ok.
O 5 Znowu mi sie chcialo, ide do lazienki, sciagam spodnie a one cale we krwi!!! Doslownie juz zaczynaly przeciekac, zywa krew. Od razu zrobilo mi sie slabo, zachcialo mi sie ryczec, maz wracal dopiero z pracy.
Pojechalam od razu na IP, nie chcieli mnie w ogole przyjac,bo maja full miejsc zajetych, a z plamieniem to powinnam sie zgłosić doswojego lekarza bo oni nie przyjmuja teraz takich przypadkow!!! Wiec mowie, ze jakby to było plamienie to bym nie panikowala, ale to naprawde zywa krew i to calkiem sporo. Dyzurujaca pielegniarka/polozna(?) powiedziala ze ona musi zobaczyc to krwawienie.. zabrala mnie do toalety dla niepelnosprawnych, musialam sciagnac spodniei pokazac jej wkladke...masakra.. dopiero wtedy stwierdzila ze mam usiasc i czekac na lekarza...

Siedzialam juz zaryczana w tej poczekalni,cZArne mysli, w koncu przyszedl lekarz,zbadal mnie - serduszko bije, kosmowka sie nie odkleja, krwawienie nie wiadono z jakiego powodu🤷🏼‍♀️ przepisal duphaston i mam obserwować..

Ale masakra,nie zycze nikomu takich przezyc😪😪
Współczuję przeżyć, miałam 2 tyg temu podobnie, więc wiem jaki to stres. Najważniejsze, że z dzidzią wszystko ok ♡ bierz leki, odpoczywaj, nie dźwigaj i nie denerwuj się. Trzymam kciuki!
 
Do góry