reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2020

Ja mam co drugi dzień masakre z samopoczuciem. Jeden dzień zawroty głowy duszności i mdłości ( cale szczęście raz romansowalam z kibelkiem ) a drugi dzień znosny, czyli tylko mdli i mało sił.
Czasami juz płacze z bezsilności. I szybko sie obrażam na mojego D. Aż mi to szkoda A ja nigdy taka nie byłam [emoji27]
Piatka, u mnie też skokowo...
Choc w pierwszej ciąży bardziej się łamałam, zdarzało mi się płakać z mdłości, strasznie przeżywać. A teraz no sa i muszę dać z nimi radę.
 
reklama
Moja szwagierka miala ciśnienie na karmienie piersią i nic z tego nie wyszło... musiała dac butle...
Dlatego ja podchodzę tak , ze jak bedzie mi dane karmić piersią to super ,jak nie to trudno dam mm . Nawet mama wczoraj do mnie mowi czy ja bede taka jak ta szwagierka, ze na sile bd chciała karmić piersią... A ja ze na sile to sie nic nie da zrobic jak nie bd mogła to trudno , dam butlę [emoji848]
Tylko najgorzej jak człowiek szuka porady a znajduje się informację "każda kobieta może karmić piersią". Ja teraz też się nie nastawiam bo przy córce to był czas, że całe dnie kręciły się wokół karmienia, teraz nie będę miała czasu na takie rzeczy bo ona też będzie potrzebowała uwagi.
 
Kochana witamina C nie pomoże na bakterie którą mam. Ja już piłam takie szoty z witaminy C. Antybiotyk nie dał rady, gluboulki też nie, sok z żurawiny kwaśny w cholerę wypilam cały, nasiadówki też nic:( ta bakteria może zaszkodzić dziecku i tego się najbardziej boję. Bakteria nazywa się enterococcus faecalis. Brzmi okropnie i cholera wie skąd się wzięła, bo ja dwa razy dziennie myje się żelem intymnym, oststnio już nawet od 2tyg prawie po każdym siusiu mokre chusteczki lub pod prysznic i bieżąca wodą. Mówie Wam masakra.
A może spróbuj na ten czas leczenia właśnie wyeliminować mokre chusteczki i ten płyn?
Wiadomo, usunąć bakterii nie pomogą, ale wydaje mi się, że nie pomagają w leczeniu... a masz antybiotyk celowany w ta bakterie?
 
Młodego karmilam piersią 5 miesięcy, ale cały czas była też butla bo zwyczajnie miałam za mało pokarmu. I te wszystkie złote rady typu często przystawiaj u nas się nie sprawdziły. Mógł wisieć cały dzień i nic z tego. Do tego jest mega alergikiem, więc ogrom ograniczeń i się poddałam. Fajnie jak się uda karmić piersią, nie będziemy karmiły piersią, też będzie dobrze i dziecko będzie najedzone.
O to widzisz u nas było podobnie, tylko krócej bo 2,5 miesiąca. Miesiąc tylko na piersi, potem dokarmianie i alergia doszła do tego. Dobrze, że mamy położną w rodzinie i dopiero ona mi kazała odpuścić - a to zwolenniczka karmienia piersią.
 
No to fakt u Ciebie podobnie z mamą i jej reakcja, ja jak zapytałam czy sie cieszy to powiedziała, ze a co to ? To Twoje dziecko ... hmm [emoji848]
A jak sie mały urodził to mama zmieniła podejście ?? Jakie ma teraz relacje z wnukiem?

Oo to dobrze by bylo, zeby pojawiła się dziewuszka [emoji4][emoji7]

Nie no moja mama na etapie ciąży bardzo się cieszyła tylko nie potrafiła tego okazać. Taki typ[emoji849]
Moja mama bardzo dużo pomagała mi i na etapie ciąży i w pierwszym roku życia małego tym bardziej , że bardzo potrzebowałam wsparcia.
Teściowie też szaleją za młodym, ale mi akurat trafiła się teściowa z kawałów o tesciowych ;) )
 
Moja szwagierka miala ciśnienie na karmienie piersią i nic z tego nie wyszło... musiała dac butle...
Dlatego ja podchodzę tak , ze jak bedzie mi dane karmić piersią to super ,jak nie to trudno dam mm . Nawet mama wczoraj do mnie mowi czy ja bede taka jak ta szwagierka, ze na sile bd chciała karmić piersią... A ja ze na sile to sie nic nie da zrobic jak nie bd mogła to trudno , dam butlę [emoji848]
Ja cala ciążę mówiłam, że jak nie będę miała mleka to trudno , odpuszczę.
A młody się urodził i sfiksowalam. Walczyłam o laktacje 2 miesiące z laktatorem szpitalnym itd.
Teraz się pukam w głowę, ale wtedy hormony zwyciezyly. Jakby karmienie stanowiło o tym, jaka jestem mama.
 
Ja cala ciążę mówiłam, że jak nie będę miała mleka to trudno , odpuszczę.
A młody się urodził i sfiksowalam. Walczyłam o laktacje 2 miesiące z laktatorem szpitalnym itd.
Teraz się pukam w głowę, ale wtedy hormony zwyciezyly. Jakby karmienie stanowiło o tym, jaka jestem mama.
Też miałam takie podejście a potem mi odbiło [emoji23] te hormony po porodzie są straszne.
 
Tylko najgorzej jak człowiek szuka porady a znajduje się informację "każda kobieta może karmić piersią". Ja teraz też się nie nastawiam bo przy córce to był czas, że całe dnie kręciły się wokół karmienia, teraz nie będę miała czasu na takie rzeczy bo ona też będzie potrzebowała uwagi.
Dokładnie , najgorzej naczytac sie , ze każdą kobieta może i powinna karmić piersią ... A jak ktoś ma więcej dzieci to najczęściej tak jest , ze kobiety juz sie nie katuja tylko dają butle i tyle.
Ta szwagierką jeszcze miala problem jak mały miał bakterie w moczu i byli w szpitalu a pielęgniarki preferowaly kp i tylko te kobiety dobrze traktowaly a ona z mm to mowila, ze patrzyły na nią jakby chciały co najmniej zabić za to ze podaje dziecku mm i jeszcze podobno zabrały jej butelkę i mleko bo mówiły , ze za czesto karmi i tylko wg wyznaczonych przez nie pór mogła karmić , ile ona łez tam wylała... awanturę zrobiła, poszła do głównej czy tam ordynatora i jej oddali ...
 
reklama
Nie no moja mama na etapie ciąży bardzo się cieszyła tylko nie potrafiła tego okazać. Taki typ[emoji849]
Moja mama bardzo dużo pomagała mi i na etapie ciąży i w pierwszym roku życia małego tym bardziej , że bardzo potrzebowałam wsparcia.
Teściowie też szaleją za młodym, ale mi akurat trafiła się teściowa z kawałów o tesciowych ;) )
No to podobny typ jak moja [emoji1745]
No u mnie siostra taka napalona jest na bycie ciocią , wiec pewnie bd czestym gosciem u nas [emoji4]
Ja cala ciążę mówiłam, że jak nie będę miała mleka to trudno , odpuszczę.
A młody się urodził i sfiksowalam. Walczyłam o laktacje 2 miesiące z laktatorem szpitalnym itd.
Teraz się pukam w głowę, ale wtedy hormony zwyciezyly. Jakby karmienie stanowiło o tym, jaka jestem mama.
Oo widzisz czyli tez pod wplywem hormonow nagle moze zmienic sie podejscie do karmienia [emoji848][emoji848]
 
Do góry