Nic za bardzo nie mówił, jedynie że pęcherzyk ciążowy jest, ale pusty. Dał luteine i kazał czekać tydzień i zjawić sie za tydzień, wziąć od rodzinnego do 9 kwietnia zwolnienie i wtedy sie okaże czy do usunięcia czy jednak ciąża żyje. Do końca jej nie przekreślił, mówil że może rzeczywiście późno zaszłam w ciaże może nawet z początkiem marca i ten tydzień mam leżeć. W aptece dopiero mi na popołudnie luteine załatwią.
Malianka wielkie dzięki za takie pocieszenie.
Dziewczyny, które biorą luteine to palcem ją dopochwowo wsadzacie czy jak bo dla mnie to całkowita nowość.