No uparciuchy jakieś. Ja miałam termin z usg na wczoraj, a z om na dzis. I cisza.
Co prawda lekarz jakąś starą metodą wyliczał mi z miesiączki i wpisał w kartę 5.11, a dziś mam 40+0 (dlatego dopiero właśnie na wtedy zapisałam sie na ktg w szpitalu). Wczoraj robiłam wymaz na covid, bo muszę mieć wynik przed zaplanowanym ktg i nawet przed porodem SN w terminie. A teraz pozostaje czekać
W ogole dawno temu milam wizytę u lekarza, bo ostatni raz jakos 2 tyg - teleporade, bo był na kwarantannie. I nie wiem zupełnie, jaka waga dziecka itp. Czy tez któraś z Was już od skończonego 37 tc w sumie nie odwiedzała lekarza (mi po prostu na teleporadzie zalecił juz tylko czekać na poród, a w razie wątpliwości i rożnych sytuacji jechać do szpitala).