reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2020

reklama
Wczoraj lekarz prowadzacy skierował mnie na ktg do szpitala na IP ze wzgledu na to podwyzszone ciśnienie. Wieczorem pojechalam. Ale w szpitalu stwierdzili ze kobiety w ciąży moga miec max.160/100 cisnienie i najchetniej jakby mi nic nie robili. Powiedzialam grzecznie ze chcialam skontrolować ktg czy nic sie niepokojącego nie dzieje. I zrobili mi, ktg w normie, ale szyjka tylko 0,5 cm. Ja bylam na takiej wizycie na nzf w szpitalu pierwszy raz i czy Wam tez zawsze tak gleboko i tak z ,,rozmachem" sprawdzaja ta szyjke, fizycznie? Jak chodze prywatnie to nigdy tak nie czulam...
zalezy od lekarza. jak byłam w szpitalu, badało mnie 3 różnych lekarzy. jeden był delikatny, drugi w miarę, a 3 tak kręcił tym wziernikiem, że myślałam, że zjadę z bólu...
 
Dziewczyny ratunku. Właśnie zmontowaliśmy łóżeczko. Wybraliśmy Klupiś żyrafa z serii safari. W sklepie wydawało się solidne i trwałe. Ale jak zaczęłam montaż nabrała wątpliwości co do dna. Czy któraś z was też takie ma? Czy ja przesadzam?
 
Wczoraj lekarz prowadzacy skierował mnie na ktg do szpitala na IP ze wzgledu na to podwyzszone ciśnienie. Wieczorem pojechalam. Ale w szpitalu stwierdzili ze kobiety w ciąży moga miec max.160/100 cisnienie i najchetniej jakby mi nic nie robili. Powiedzialam grzecznie ze chcialam skontrolować ktg czy nic sie niepokojącego nie dzieje. I zrobili mi, ktg w normie, ale szyjka tylko 0,5 cm. Ja bylam na takiej wizycie na nzf w szpitalu pierwszy raz i czy Wam tez zawsze tak gleboko i tak z ,,rozmachem" sprawdzaja ta szyjke, fizycznie? Jak chodze prywatnie to nigdy tak nie czulam...

U mnie dotychczas było bezboleśnie, ale wczoraj na wizycie - jestem w 33 tc myślałam, że się zwinę z bólu- ale u mnie to problem opuchlizny z powodu zatoru żył.
 
I co lekarz mówił na te zatory ? Biedna pewnie ci bardzo doskwiera ból na codzień. 😌 a maluszek okej ?

Malutka jest tak ustawiona, że niestety niedość ze nie widac jej buźki to przez to ustawienie uciska naczynia krwionośne i stad ten zator. Mój lekarz uważa ze opuchlizna jest bardzo duża i on jest za cięciem, rozmawiał z ordynatorem i ten uważa że zatory nie są generalnie wskazaniem do cięcia, ale tez nie wie o jakim stopniu zatoru mówimy i mam końcem października początkiem listopada udać się do szpitala pokazać ordynatorowi i wówczas zapadnie decyzja. Byłam bardzo za porodem naturalnym jeden mam za sobą i nawet miło wspominam ale wtedy nie miałam zatoru. Cała noc nie mogłam spać, bo zaczęłam się stresować zeby z Mała było dobrze, żeby gdzieś nie przydusiła się. W maju rodziła żona kuzyna i dziewczyna męczyła się okrutnie i Maluszek przydusił się przy tym a nie miała problemów z kroczem, stad ja już zaczęłam czarnowidztwo :(
 
Malutka jest tak ustawiona, że niestety niedość ze nie widac jej buźki to przez to ustawienie uciska naczynia krwionośne i stad ten zator. Mój lekarz uważa ze opuchlizna jest bardzo duża i on jest za cięciem, rozmawiał z ordynatorem i ten uważa że zatory nie są generalnie wskazaniem do cięcia, ale tez nie wie o jakim stopniu zatoru mówimy i mam końcem października początkiem listopada udać się do szpitala pokazać ordynatorowi i wówczas zapadnie decyzja. Byłam bardzo za porodem naturalnym jeden mam za sobą i nawet miło wspominam ale wtedy nie miałam zatoru. Cała noc nie mogłam spać, bo zaczęłam się stresować zeby z Mała było dobrze, żeby gdzieś nie przydusiła się. W maju rodziła żona kuzyna i dziewczyna męczyła się okrutnie i Maluszek przydusił się przy tym a nie miała problemów z kroczem, stad ja już zaczęłam czarnowidztwo :(

A Malutka ok, jestem w 33 tc Mała waży 2300, wielkości główki nie podawał mi, mierzył, badał serduszko i przepływy i powiedział ze wszystko w porządku. Ja ciagle pytałam czy wszystko dobrze przez to jej stałe ustawienie tak od sierpnia buźka do moich pleców i ta jedna rączka ciagle jakby w tej samej pozycji - i zapewnia ze jest ok.
 
A Malutka ok, jestem w 33 tc Mała waży 2300, wielkości główki nie podawał mi, mierzył, badał serduszko i przepływy i powiedział ze wszystko w porządku. Ja ciagle pytałam czy wszystko dobrze przez to jej stałe ustawienie tak od sierpnia buźka do moich pleców i ta jedna rączka ciagle jakby w tej samej pozycji - i zapewnia ze jest ok.
Powiem ci ze ja odkąd czuje mocniejsze ruchy to tez tylko głównie z prawej strony do tego stopnia ze czuje ze pod żebrami mi siedzi i jak usypiam młodszego to nawet nie umiem go przytulić 🙈 a na każdym usg tez rączka przy buzi
 
Dziewczyny muszę powylewac swoje żale. Coś ostatnio często mam objawy dużego niepokoju i nerwów. Sytuacja Covidowa tego nie poprawia. Od wczoraj u mnie w szpitalu wstrzymali porody rodzinne (wiem że to było do przewidzenia i że to dla bezpieczeństwa ) ale mnie to rozbiło. Poza tym zaczęła się chyba zgaga i problemy okresowo z hemoroidem. Plus starsza córka mocno dokazuje jak by chciała zaznaczyć swoją obecność przed pojawieniem się malucha. Chodzi do przedszkola ale boję się że się rozchoruje a z nią ja.
Mąż pracuje i dużo go nie ma. A ja czuje się słaba i ociazala ruchowo.
Mam ogólnie nerwy że ten piękny i radosny czas przyszło nam przeżywać w kretynskiej pandemii. Najpierw nerwy jak się zaczynała ciąża bo wszystko było pozamykane a teraz poród w szczycie zachorowań.
Ja już chyba wariuje. Do końca mam jeszcze daleko bo termin na 25.11 a ja się codziennie boję żeby to nie było dziś.
Przepraszam że zalewam was tutaj fala moich rozterek ale coś już nie mogę tego wszystkiego w sobie utrzymać.
 
reklama
Powiem ci ze ja odkąd czuje mocniejsze ruchy to tez tylko głównie z prawej strony do tego stopnia ze czuje ze pod żebrami mi siedzi i jak usypiam młodszego to nawet nie umiem go przytulić 🙈 a na każdym usg tez rączka przy buzi

Dodałaś mi otuchy...dziękuje Ci 😊 po tym niefajnym tygodniu (na zakończenie wczoraj mąż przypadkiem wziął z domu 2 komplety kluczy do mieszkania a my ubrane w kurtki, buty o tym się spostrzegłysmy, a miałam pewne rzeczy do załatwienia i z niemocy znowu był płacz 🤪)
 
Do góry