reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Listopadowe mamy 2020

Dziewczyny a spotkałyście się z czymś takim jak jaśniejsza plama na usg inaczej zmiana hiperechegiczna u mnie lekarz nie bardzo wie co to jest byłam u innego na usg 3 trymestru to tego nie zauważył dopiero jak mu zwróciłam uwagę to zaczął to oglądać i mówi że to jest nieunaczynione ze może to nadnercze ze kontrola po porodzie a ja się martwię. Co to znaczy że nieunaczynione?

Może zamiast zamartwiać się i czytać po necie udaj się do radiologa albo lekarza schorzeń wewnętrznych który też robi usg żeby Ci wyjaśnili i uspokoili. Ginekolodzy niekoniecznie musza znać się na innych schorzeniach. Trzymaj się i zdrowia życzę.
 
reklama
My co prawda nie mamy za wielkiego metrażu do dyspozycji bo od maja bylismy zmuszeni wrócić do moich rodziców (staram się nastrajać do tego pozytywnie, bp są do rany przyłóż, a na pewno ich pomoc na początku będzie dla nas nieoceniona, zwłaszcza dla mnie, żebym mogla zjeść prawie codziennie jakis cieply posiłek, lub się chwile przespac po bardzo ciężkiej nocy, więc może coś dobrego to ze sobą przyniesie).
Tak czy siak miejsce sobie przygotowaliśmy. Meble wymieniliśmy na bardziej pakowane, funkcjonalne i rozjaśniające wnętrze, wczoraj skręciliśmy stolik do kompletu, a przed wczoraj stanął u nas nowy narożnik (szukałam czegoś wygodniejszego do siedzenia i spania niz nasz poprzedni, bo przy malym będę na nim spędzać noce i dnie (mamy do spania ogólnie też wybudowana dużą antresole pod sufitem z wygodnym materacem, ale no niestety jest to łoże pod sufitem więc na początek w ogole sie nie sprawdzi przy nocnym wstawaniu.
Kącik dla naszego Kacpra też już wydzielony i uszykowany, łóżeczko i wszystko stoi i czeka na lokatora :)

Mieszkanie z rodzicami wiadomo ma swoje plusy jak i minusy, ale myśle, że właśnie jak Dzidzia się pojawi będzie Ci łatwiej- mama zawsze pomoże, ugotuje, zadba i o Ciebie i maluszka. Mnie właśnie to przeraża, że będziemy sami. U nas to drugie dziecko, wiec pamietam jak było z pierwszym, a to tez było inaczej, bo wtedy bez zarazy w tle. I mimo, że rodzice są 120 km ode mnie z maluszkiem pojechałam do nich jakieś 3 tygodnie po urodzeniu. Teście bliżej też pomogli. Teraz z tą zarazą w tle to niewiadomo jak będzie, bo i rodzice i teście boją się i może być ciężej.
 
Dziewczyny zapytam może będziecie wiedzieć. Trzeci dzien z rzedu mam podwyższone ciśnienie do 143/94. Myślicie zeby zgloscic sie wcześniej do lekarza lub na IP?
 
a
U mnie od poniedziałku spadek formy psychicznej i płaczliwość - chyba hormony dają się we znaki. Byłam we wtorek u radiologa skontrolować piersi i trafiłam
Na Panią doktor, która zdrowej osobie przekazywałaby informacje w taki sposób, że wychodząc z gabinetu masz wrażenie ze jedyne co Ci zostało to szukanie miejsca na cmentarzu. A popołudniu wbrew ustaleniom z firma od drzwi, które ostatecznie montowane będą w okolicach grudnia na maila męża (bo to ja ustalam tydzień temu z ta firma termin płatności i datę montażu) faktura z data płatności na drugi dzień i ostatnie zdanie - proszę przeprosić żonę. Dobiło mnie to totalnie, bo nawarstwiło się dużo rzeczy na raz, gdzie ledwo to człowiek ogarnia i dopadła mnie bezsilność. Z dzidzia widzę się dzisiaj popołudniu mam lekarza, skontroluje też stan tej żyły która dokucza najbardziej bo utrudnia chodzenie, siedzenie. Spadła mi tez koncentracja przez co ciężko się pracuje i wisi to na mnie i tez mnie stresuje, ze rzeczy zalegają, terminy biegną. W domu drugie dziecko, któremu tez staram się jak najlepiej zorganizować czas, w miarę możliwości aktywnie i urozmaicić jej. Plus mąż, który wychodzi rano wraca ok 19, a na weekendy wrzucili mu studia, które przerwali w kwietniu z uwagi na covid, a wznowili teraz i teraz będzie 4 weekend jak on będzie wyłączony.
ale wyszło coś na tej piersi, czy jeszcze nie wiadomo? biopsje bedziesz miec? czasem sa jakies gruczolaki niegroźne, które wystarczy obserwowac
 
A popołudniu wbrew ustaleniom z firma od drzwi, które ostatecznie montowane będą w okolicach grudnia na maila męża (bo to ja ustalam tydzień temu z ta firma termin płatności i datę montażu) faktura z data płatności na drugi dzień i ostatnie zdanie - proszę przeprosić żonę.

Skąd ja to znam, od miesiąca mieszkam bez drzwi wewnetrznych :p w łazience zasłona że starej pościeli.... jeszcze 2 tygodnie muszę podobno poczekać, mam nadzieje ze drzwi będą przed urodzeniem bąbla :)
A dziś 37 tc. Po miesiącu średniego samopoczucia powoli wracają siły, mam nadzieje, ze to nie objaw zbliżającego się porodu.
Mnie właśnie to przeraża, że będziemy sami. U nas to drugie dziecko, wiec pamietam jak było z pierwszym, a to tez było inaczej, bo wtedy bez zarazy w tle. I mimo, że rodzice są 120 km ode mnie z maluszkiem pojechałam do nich jakieś 3 tygodnie po urodzeniu.

U mnie pierwsze dziecko, rodzice 300 km od nas, teść 450 km. Jedyne pocieszenie, że mąż pracuje zdalnie przynajmniej do końca roku.
Mama pewnie przyjedzie coś pomóc, ale nie bedziemy wisieć nad niemowlakiem w trojkę.

Trochę staram się ogarnąć zapasy, mam zamrożone buliony, kotlety warzywne, warzywne leczo i jakoś ogarniemy ten najgorszy czas :)
 
Ale się przygotowalas. Ja w zamrażarce mam chleb i mięsa pomrozone. Mam w domu wolnowar więc zupy ogarnę błyskiem. Co do reszty będę liczyć na to co mąż przywiezie [emoji3][emoji3]
Skąd ja to znam, od miesiąca mieszkam bez drzwi wewnetrznych [emoji14] w łazience zasłona że starej pościeli.... jeszcze 2 tygodnie muszę podobno poczekać, mam nadzieje ze drzwi będą przed urodzeniem bąbla :)
A dziś 37 tc. Po miesiącu średniego samopoczucia powoli wracają siły, mam nadzieje, ze to nie objaw zbliżającego się porodu.


U mnie pierwsze dziecko, rodzice 300 km od nas, teść 450 km. Jedyne pocieszenie, że mąż pracuje zdalnie przynajmniej do końca roku.
Mama pewnie przyjedzie coś pomóc, ale nie bedziemy wisieć nad niemowlakiem w trojkę.

Trochę staram się ogarnąć zapasy, mam zamrożone buliony, kotlety warzywne, warzywne leczo i jakoś ogarniemy ten najgorszy czas :)
 
Myślę że powinnaś przez kilka dni mierzyć ciśnienie 3 razy dziennie o podobnych porach i zapisywać wartości. Jeśli te ciśnienia cały czas będą powyżej 140 powinnaś zgłosić się do lekarza bo to oznacza że masz nadciśnienie i trzeba wprowadzić leki bo grozi Ci np. poród przedwczesny.
Dziewczyny zapytam może będziecie wiedzieć. Trzeci dzien z rzedu mam podwyższone ciśnienie do 143/94. Myślicie zeby zgloscic sie wcześniej do lekarza lub na IP?
 
reklama
Myślę że powinnaś przez kilka dni mierzyć ciśnienie 3 razy dziennie o podobnych porach i zapisywać wartości. Jeśli te ciśnienia cały czas będą powyżej 140 powinnaś zgłosić się do lekarza bo to oznacza że masz nadciśnienie i trzeba wprowadzić leki bo grozi Ci np. poród przedwczesny.
Tak. Mam wizyte umowiona na poniedzialek. Ale to jeszcze tyle czasu, dziś mierze co dwie godziny i jest ciut nizsze ale prawie na granicy norm...
 
Do góry