Aksamitka28
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Lipiec 2020
- Postów
- 7 731
Trudny temat, co było przyczynąjeny… czyli ta nadżerka była prawdopodobna przyczyną biochemow? Współczuję Ci doświadczeń i cieszę się, że w końcu się doczekałaś „nudnej” ciąży.


Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Trudny temat, co było przyczynąjeny… czyli ta nadżerka była prawdopodobna przyczyną biochemow? Współczuję Ci doświadczeń i cieszę się, że w końcu się doczekałaś „nudnej” ciąży.
Brzmi jak moda na sukcesMarta w serialu, córka Romana, możesz spać spokojnie, dziecko nieprawdziweOglada któraś ten serial?? Ja ostatni raz z 10 lat temu, a tu pojawiło się, że ona jest jakby z przybranym bratem??? Synem jej macochy?? Wtf?!?!??
Ja wczoraj jeszcze wzięłam progesteron przed wynikami, nie wzięłam tylko wieczorem i dziś jużDzięki za odpowiedź. No nic, zobaczymy. Planowo miałam mieć okres w niedzielę to się okaże kiedy przyjdzie. I na pewno ogarnę monitoring w kolejnym cyklu…
ja to mam wrażenie, że z 20 lat temu to oglądałamBrzmi jak moda na sukces![]()
zrób betę hcg z krwi i po 2 dniach ponów badanie, żeby sprawdzić przyrost. Może wszystko jest ok, tylko wyjątkowo przesunęła Ci się owulacjaMam jakąś dziwną sytuacje. Staraliśmy się bardzo w październiku.. pod koniec października spóźnił mi się okres 3dni (wiem że mało - ale mam regularne) dostałam w końcu i zdziwiło mnie że to nie było jak okres..pierwszego dnia troszkę w nocy nic. Drugi dzień jeszcze mniej w nocy dwie krople a trzeciego to już nie zabezpieczalam się bo bez sensu.
Pogodziłam się i ok. Nowy cykl. Zaczęłam sprawdzać czy jest osi około 9dni po. I zawsze jest na pasku bardzo bardzo blada kreska. Ale ani w jedną ani w drugą. Nie czuję owulacji itp.
Tydzień po pseudo okresie zrobiłam test ciążowy. Przez pierwszych kilka minut nic nie było. A po dłuższym czasie pojawils się druga kreska. Wiem że że taki test jest nie ważny więc go wyrzuciłam. Ale...
Teraz jestem 14dni po i znowu zrobiłam . Bo mam dziwne objawy. I znowu po dłuższym czasie wyszła wyraźną druga kreska
I wiem że on jest teoretycznie nie ważny . Ale to bardzo
Dziwne. Patrzyłam na testy wielokrotnie po czasie i jak nie miało być tam kreski to nigdy jej tam nie było i nie pojawiła się magicznie.
Gadałam z położna bo boje się ewentualnie ciąży poza macicznej czy czegoś w tym stylu. I też stwierdziłs że to bardzo dziwna sytuacja i każe ze nic test z krwi. Czy slyszalyscie kiedyś o takiej sytuacji
Ja bym się wyjątkowo nie obraziła jakby się spóźnił z 2 dni i zamiast w niedzielę to przyszedł we wtorek, no ale mogę sobie chcieć. Przyjdzie to przyjdzie.Ja wczoraj jeszcze wzięłam progesteron przed wynikami, nie wzięłam tylko wieczorem i dziś jużno i od niedzieli na nowo stymulacja
Koniecznie ze soba rozmawiajcie. O wszystkim. O obawach, lękach, oczekiwaniach i planach. Nawet jak jednym uchem wpuści, a drugim wypuści- to w razie czego masz podkładkę „No przecież Ci mówiłam” Ale cholera mógłby posłuchać.Ja bym się wyjątkowo nie obraziła jakby się spóźnił z 2 dni i zamiast w niedzielę to przyszedł we wtorek, no ale mogę sobie chcieć. Przyjdzie to przyjdzie.
W ogóle zdałam sobie sprawę jak bardzo myślę, że partner wie to, co ja wiem. Po czwartkowym słabym przyroście popłakałam mu się i powiedziałam, że są wyniki i że się nie udało. I nic nie wyjaśniłam, w ogóle mi to przez myśl nie przeszło. A dzisiaj w dalszej rozmowie wyszło, że on zrozumiał, że po prostu test był wadliwy i że tej ciąży w ogóle nie było. Dzisiaj dopiero zrozumiał o co chodzi… Muszę pamiętać, żeby mu jednak więcej mówić…
Wiesz co, to nie jest tak, że nie rozmawiamy. Ale wczoraj rzuciłam tylko, że są wyniki i się nie udało. Nie wyjaśniłam, bo przecież byłam zajęta płaczem…Koniecznie ze soba rozmawiajcie. O wszystkim. O obawach, lękach, oczekiwaniach i planach. Nawet jak jednym uchem wpuści, a drugim wypuści- to w razie czego masz podkładkę „No przecież Ci mówiłam” Ale cholera mógłby posłuchać.A może nowy cykl= nowe nawyki w rozmowie?