reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🍁🍂Listopadowe kreski 🍁🍂

reklama
Ale postać w serialu czy aktorka? trochę mi będzie mniej smutno jak postać, skoro to nieprawdziwe dziecko 🤣
Marta w serialu, córka Romana, możesz spać spokojnie, dziecko nieprawdziwe 🤣 Oglada któraś ten serial?? Ja ostatni raz z 10 lat temu, a tu pojawiło się, że ona jest jakby z przybranym bratem??? Synem jej macochy?? Wtf?!?!??
 
Ogólnie ciąże biochemiczne to podobno aż 60% ciąż i generalnie sporo kobiet ma te ciąże (czy to chciane czy nie), ale zazwyczaj o nich nawet nie wie bo zwyczajnie nie testuje tak szybko i okres albo przychodzi w terminie, albo 1-2 dni po nim się zrobi test
Człowiek niby wie, że to częste. Sama na tym forum sporo już takich historii czytałam. Ale jak przychodzi co do czego to człowiek i tak uważa, że to koniec świata. I myśli co zrobił źle…
 
odnośnie tego… pytanie do dziewczyn po stracie, które starały/starają się dalej. Oni serio pomagają? Bo ja z jednej strony bardzo chce, mam instynkt macierzyński, boli za każdym razem jak się nie udaje. I wiem, że będzie bolalo. Robię to wszystko: suplementy, badania,wizyty u lekarzy itp. A z drugiej wiem, że jak się kiedyś uda to będzie ciągły strach, najpierw o betę, potem usg, czy to w ogóle ciąża wewnątrzmaciczna itp. Z trzeciej żyje w takim przeświadczeniu że mam się po prostu nie uda, a na pewno będzie bardzo ciężko. Psychotetapeutka zasugerowała mi, że ja jestem w żałobie po tej pierwszej ciąży i dopóki tego nie przepracuję mam się nie starać o kolejne dziecko. Ale jak?!?!?! Ja nie wyobrażam sobie, że kiedyś powiem, że jestem ok, pogodzona z tym, że poroniłam. Nigdy się z tym nie pogodzę. A już w ogóle nie wyobrażam sobie jakiegoś „przepracowania”, przejścia nad tym do porządku i takiego planowania kolejnej ciąży na chłodno, traktowania tego trochę jak projektu.

Moim zdaniem warto zacząć od dobrania sobie psychologa - bo nie każdy będzie umiał w tematy niepłodności, poronienia itd. I też nie każdy będzie po prostu z Tobą, że tak powiem rezonował, nie przy każdym poczujesz flow. A dla mnie to jest turbo ważne.

Inna sprawa, że na pewno łatwiej jest przejść przez poronienie, czy ciąże pozamaciczną jak w moim przypadku kiedy masz inne dziecko czy dzieci. Nie skupiasz się tak na tym, niemniej mi się zdarza często myśleć o tym dziecku, mam jakieś tam swoje myślenie że to była dziewczynka (choć nie mam nawet 1% wiedzy medycznej na ten temat), żałuję że to nie była laparoskopia i nie mogłam sobie tego zbadać i mieć choć namiastki grobu. Ale nie każdy tak ma.

I w mojej ocenie nie da się nie stresować - dla mnie było stresująco bardzo, dlatego biegałam najpierw na krew, potem na USG, nadal mam dziwne myśli, ale ja już tak mam, że jestem takim kłapouchym
 
Moim zdaniem warto zacząć od dobrania sobie psychologa - bo nie każdy będzie umiał w tematy niepłodności, poronienia itd. I też nie każdy będzie po prostu z Tobą, że tak powiem rezonował, nie przy każdym poczujesz flow. A dla mnie to jest turbo ważne.

Inna sprawa, że na pewno łatwiej jest przejść przez poronienie, czy ciąże pozamaciczną jak w moim przypadku kiedy masz inne dziecko czy dzieci. Nie skupiasz się tak na tym, niemniej mi się zdarza często myśleć o tym dziecku, mam jakieś tam swoje myślenie że to była dziewczynka (choć nie mam nawet 1% wiedzy medycznej na ten temat), żałuję że to nie była laparoskopia i nie mogłam sobie tego zbadać i mieć choć namiastki grobu. Ale nie każdy tak ma.

I w mojej ocenie nie da się nie stresować - dla mnie było stresująco bardzo, dlatego biegałam najpierw na krew, potem na USG, nadal mam dziwne myśli, ale ja już tak mam, że jestem takim kłapouchym
też mi się wydaje, że jest łatwiej jak już się ma dziecko, choć może nie powinno się porównywać takich sytuacji. Ale tak jak ostatnio o tym myślałam, to możliwość (a wręcz obowiązek) opiekowania się dzieckiem wymusiłaby na mnie w pewnym sensie, że muszę się na tym skupić i iść dalej. Z drugiej strony jako bezdzietna mam prawdopodobnie większe możliwości (czas, pieniądze) na diagnostykę (zakładając, że mi to kiedyś pomoże zajść w ciążę i urodzić dziecko).
 
Ja straciłam ciążę jak już miałam dwójkę dzieci i było mega ciężko bo nie zakładałam że wogole po dwóch bezproblemowych ciążach może tak być. Już miałam plany , wszystko ułożone jak to będzie z trójką , a tu taka wiadomość. Dużo przeplakalam i długo nie mogłam się z tym pogodzić. A potem kolejna ciąża i w 13 tygodniu na badaniach prenatalnych dowiedziałam się że serduszko chwilę wcześniej przestało bić. Był to dla mnie koniec świata. Dobrze że się wtedy nie poddałam bo dosyć szybko udało się z kolejna ciąża i urodzić zdrowe trzecie dziecko.
 
Ja straciłam ciążę jak już miałam dwójkę dzieci i było mega ciężko bo nie zakładałam że wogole po dwóch bezproblemowych ciążach może tak być. Już miałam plany , wszystko ułożone jak to będzie z trójką , a tu taka wiadomość. Dużo przeplakalam i długo nie mogłam się z tym pogodzić. A potem kolejna ciąża i w 13 tygodniu na badaniach prenatalnych dowiedziałam się że serduszko chwilę wcześniej przestało bić. Był to dla mnie koniec świata. Dobrze że się wtedy nie poddałam bo dosyć szybko udało się z kolejna ciąża i urodzić zdrowe trzecie dziecko.
tak mi przykro… 😣 nawet nie wiem co powiedzieć, bardzo Ci współczuję.. nigdy nie zrozumiem czemu my kobiety musimy przez to orzechodzic. A jak słyszę, że niektóre aż dwa i więcej razy… koszmar.
 
reklama
Ja bardzo długo musiałam nauczyć się tego, że dwie kreski nie oznaczają dziecka 😔

Ja sama nie wiem czy nie wolałabym zobaczyć tych 2 kresek, nawet jeżeli miałoby się to zakończyć stratą. Przez całe moje starania nigdy ich nie zobaczyłam, a może dałyby mi nadzieje, że to w ogóle jest możliwe żebym zaszła w ciążę. A teraz co miesiąc są myśli, że może ja po prostu z jakiejś przyczyny nie mogę i nie jest mi to pisane 😞
 
Do góry