@paola121214 mam TM od 2 lat i powiem Ci tak, można bez niego żyć, ale ja osobiście nie wyobrażam sobie już bez niego życia. Szczególnie, ze dzięki niemu umiem i coś wychodzi mi z drożdży: chleb, chałka, pizza. Dużo pomaga mi podczas robienia imprez. Na święta robimy praktycznie wszystko. Ja go lubię, ale tak jak mówiłam- można i bez niego żyć.
@K_89 witaj, zapiszę Cię na ławeczkę. Bardzo mi przykro z powodu Twojej sytuacji i straty. Napisałaś coś, o czym nie chciałam głośno mówić, ale mam właśnie takie same odczucia. A mianowicie, że kolejna ciąża ma stłumić ból po poprzedniej straconej ciąży. U mnie sytuacja wygląda tak, że zaszłam w ciążę naturalnie po 10 latach niezabezpieczania się (staraniem bym tego nie nazwała). Pierwsza ciąża dzięki ivf. W tej drugiej serduszko przestało bić w 10 tygodniu ciąży. Łyżeczkowanie. Na tą chwilę nie umiem pogodzić się ze stratą i żyć dalej ani tym bardziej odpuścić.
I tak a propos starań, byłam na monitoringu. Na lewym jajniku pęcherzyk 2.14cm. Podany zastrzyk, tylko cholera dzisiaj się nie uda, bo mężowi w ostatniej chwili zmienili grafik i poszedł do pracy na noc. Chyba wniosę podanie u niego w pracy, że ma mieć grafik pod moja owulację, bo bez sensu tak