reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🍁🍂Listopadowe kreski 🍁🍂

reklama
termin mi wchodził na koniec maja przy drugiej biochemicznej a przy pierwszej jakoś na 23 listopad 😔
Z wszystkich złych możliwości i scenariuszy biochemiczna to i tak najlepsze… wiem, że to marne pocieszenie… ale jak ja teraz w październiku przeżywałam koszmar to prosiłam w duchu, żeby ta ciąża okazała się biochemiczna lub żebym szybko samoistnie w domu poronila… niestety to była cp, moim zdaniem największy koszmar jeśli chodzi o początki ciąży.
 
@paola121214 mam TM od 2 lat i powiem Ci tak, można bez niego żyć, ale ja osobiście nie wyobrażam sobie już bez niego życia. Szczególnie, ze dzięki niemu umiem i coś wychodzi mi z drożdży: chleb, chałka, pizza. Dużo pomaga mi podczas robienia imprez. Na święta robimy praktycznie wszystko. Ja go lubię, ale tak jak mówiłam- można i bez niego żyć.

@K_89 witaj, zapiszę Cię na ławeczkę. Bardzo mi przykro z powodu Twojej sytuacji i straty. Napisałaś coś, o czym nie chciałam głośno mówić, ale mam właśnie takie same odczucia. A mianowicie, że kolejna ciąża ma stłumić ból po poprzedniej straconej ciąży. U mnie sytuacja wygląda tak, że zaszłam w ciążę naturalnie po 10 latach niezabezpieczania się (staraniem bym tego nie nazwała). Pierwsza ciąża dzięki ivf. W tej drugiej serduszko przestało bić w 10 tygodniu ciąży. Łyżeczkowanie. Na tą chwilę nie umiem pogodzić się ze stratą i żyć dalej ani tym bardziej odpuścić.

I tak a propos starań, byłam na monitoringu. Na lewym jajniku pęcherzyk 2.14cm. Podany zastrzyk, tylko cholera dzisiaj się nie uda, bo mężowi w ostatniej chwili zmienili grafik i poszedł do pracy na noc. Chyba wniosę podanie u niego w pracy, że ma mieć grafik pod moja owulację, bo bez sensu tak 😜
 
Ostatnia edycja:
To jest najdłuższy cykl od 2 lat .
Test oczywiście negatywny.
Brzuch pobolewa cycki też.
Jestem ciekawa kiedy zawita .
Nie liczę na ciaze bo ta owulacja niby miało jej nie być a po progesteronie była.
Jutro zbadam chyba bete bo i tak będę w mieście.
My chyba mamy teraz podobną sytuację 🙂 u mnie też negatywny a okresu jeszcze nie ma. Ale przyjdzie. Testy negatywne więc przyjdzie. Owulacja się nie przesunęła bo było usg I testy owu.
Tez mialam jutro jechac na bete jesli okres nie przyjdzie ale w sumie to nie ma sensu po tak długim czasie.
A u ciebie kiedy była owulacja?🙂 kiedy badalas progesteron? Jaki był?

Za miesiac się uda, musi 😊😊
 
@paola121214 mam TM od 2 lat i powiem Ci tak, można bez niego żyć, ale ja osobiście nie wyobrażam sobie już bez niego życia. Szczególnie, ze dzięki niemu umiem i coś wychodzi mi z drożdży: chleb, chałka, pizza. Dużo pomaga mi podczas robienia imprez. Na święta robimy praktycznie wszystko. Ja go lubię, ale tak jak mówiłam- można i bez niego żyć.

@K_89 witaj, zapiszę Cię na ławeczkę. Bardzo mi przykro z powodu Twojej sytuacji i straty. Napisałaś coś, o czym nie chciałam głośno mówić, ale mam właśnie takie same odczucia. A mianowicie, że kolejna ciąża ma stłumić ból po poprzedniej straconej ciąży. U mnie sytuacja wygląda tak, że zaszłam w ciążę naturalnie po 10 latach niezabezpieczania się (staraniem bym tego nie nazwała). Pierwsza ciąża dzięki ivf. W tej drugiej serduszko przestało bić w 10 tygodniu ciąży. Łyżeczkowanie. Na tą chwilę nie umiem pogodzić się ze stratą i żyć dalej ani tym bardziej odpuścić.

I tak a propos starań, byłam na monitoringu. Na lewym jajniku pęcherzyk 2.14cm. Podany zastrzyk, tylko cholera dzisiaj się nie uda, bo mężowi w ostatniej chwili zmienili grafik i poszedł do pracy na noc. Chyba wniosę podanie u niego w pracy, że ma mieć grafik pod moja owulację, bo bez sensu tak 😜
To będzie miał po pracy ładne powitanie😎🤭
 
Ja zawsze okrasę z gęsi jadłam z chlebem .moja mama robiła .
Nigdy nic nam nie było albo tatara z gęsi.
Teraz wymiotuje na sam widok .

Mam pytanie chce kupić termomixa
Jakie opinie macie?
Ja mam termomixa i bardzo sobie chwalę 🙂 korzystam często z przepisów tam dostępnych jak i tworzę coś po swojemu i zdecydowanie jest to mega wygodne narzędzie. Wcześniej nigdy bym nie pomyślała, że będę lubiła piec chleby czy bułki, a odkąd go mam go robię to regularnie 🙂 zapewne da się bez niego żyć ale mi niesamowicie ułatwia życie 😁
 
Mierzycie temperaturę przez cały cykl?
Bo ja tak, już od kilku cykli i trochę fiksuję na tym punkcie, jeżeli są jakieś anomalie. Zastanawiam się czy nie mierzyć do pierwszego wzrostu po owulacji a później olać i się nie martwić…
 
reklama
@paola121214 mam TM od 2 lat i powiem Ci tak, można bez niego żyć, ale ja osobiście nie wyobrażam sobie już bez niego życia. Szczególnie, ze dzięki niemu umiem i coś wychodzi mi z drożdży: chleb, chałka, pizza. Dużo pomaga mi podczas robienia imprez. Na święta robimy praktycznie wszystko. Ja go lubię, ale tak jak mówiłam- można i bez niego żyć.

@K_89 witaj, zapiszę Cię na ławeczkę. Bardzo mi przykro z powodu Twojej sytuacji i straty. Napisałaś coś, o czym nie chciałam głośno mówić, ale mam właśnie takie same odczucia. A mianowicie, że kolejna ciąża ma stłumić ból po poprzedniej straconej ciąży. U mnie sytuacja wygląda tak, że zaszłam w ciążę naturalnie po 10 latach niezabezpieczania się (staraniem bym tego nie nazwała). Pierwsza ciąża dzięki ivf. W tej drugiej serduszko przestało bić w 10 tygodniu ciąży. Łyżeczkowanie. Na tą chwilę nie umiem pogodzić się ze stratą i żyć dalej ani tym bardziej odpuścić.

I tak a propos starań, byłam na monitoringu. Na lewym jajniku pęcherzyk 2.14cm. Podany zastrzyk, tylko cholera dzisiaj się nie uda, bo mężowi w ostatniej chwili zmienili grafik i poszedł do pracy na noc. Chyba wniosę podanie u niego w pracy, że ma mieć grafik pod moja owulację, bo bez sensu tak 😜
Mogę zapytać kiedy straciłaś te ciążę? I ile masz lat? Wydaje mi się, że jestem jedną ze starszych tutaj.
Ja jestem dojrzała kobietą, nie owijam w bawełnę i mówię otwarcie o swoich odczuciach. Oby udało się zajsc w kolejna, zdrowa ciążę jak tylko będziemy mogli wznowić starania i pewnie później zadziała taki mechanizm u mnie że wyprę całkowicie z głowy to co stało się teraz, tą ciążę pozamaciczną. Ja tak funkcjonuję… tą wcześniejszą biochemiczna też wyparłam wtedy… jednak muszę przyznać, że teraz z tą sytuacją wróciło to do mnie.
 
Do góry