U mnie w zeszłym miesiącu z kolei jak poszłam na monitoring w 10 dc, gdzie zazwyczaj miałam owulację około 16 dnia, to lekarz powiedział, że już PO.
Więc też sądzę, że regularne seksy to lepsza metoda niż celowanie w owulację. Ale ponieważ mąż czasem wyjeżdża na kilka dni pracować, to jednak wolę mniej więcej kontrolować terminy.
Hmm...
- w sumie to bardzo ciekawe gdzie się podziewa to moje "naukowe" podejście i pilnowanie wykresów i dat, kiedy zaczynam robić testy od 6dpo...
Czytam Wasze racjonalne wiadomości:
i zazdroszczę cierpliwości!
Tłumaczę sobie, że testuję zbyt szybko, żeby jak najprędzej się dowiedzieć i w razie pozytywu zacząć brać Clexane, ale prawda jest taka, że próbuję zaczarować rzeczywistość.
Biorę przykład i od następnego cyklu starań też sobie to obiecuję! Zobaczymy co z tego wyjdzie.