Dziewczyny, ja po wieczornej wizycie, już w łóżku. Nawet nadrobiłam. W sumie to mi smutno. Gin powiedziała, że endo chudziutkie, jajniki mocno już wygaszone, lewy coś tam jeszcze tylko udaje, więc na cuda nie ma co liczyć. Do tego porównała mój dzisiejszy obraz usg z tym przed 4 lat i twierdzi, że widzi ten sam problem. W 5 dniu cyklu (podobnie jak na kontrolach w klinice między 9-11 dc) płyn w macicy. Krwawienia już nie mam. Powiedziała, że mogę mieć permanentny stan zapalny, ale do wyleczenia antybiotykiem. Szkoda, że nie poszłam do niej wcześniej
Zasugerowała histereskopię z pobraniem komórek dc 138 (albo coś podobnego bo nie mam teraz karteczki przed gałami). Stwierdziła, że ten płyn może się gromadzić cały czas i mogło dojść do wypłukania zarodków
Już i tak po ptokach. Generalnie sugerowała, że skoro mamy już dziecko to ona machnęłaby ręką na dalsze starania, bo ciąża w tym wieku może mnie totalnie przeczołgać. Ale jeśli się zdecydujemy jeszcze na AZ albo AK to ta histereskopia musowo.
Pociechy tyle, że poza tym płynem w macicy wszystko ze mną dobrze.