reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopadowa Mama u ginekologa:)

jesli chodzi o gosci to fajnie jakby nie zwalali sie wszyscy na raz :no: u mnie tak bylo i maialam dosc po 10 minutach teraz jestem o tamto doswiadczenie madrzejsza i bede delegacje przyjmowac pojedynczo ;-) :-p
a o prace domowe nie trzeba sie martwic w koncu nie uciekna dobrze by bylo jak najwiecej wypoczywac w koncu niedlugo nie bedzie czasu po tylku sie podrapac ;-)
 
reklama
Maja w pierwszy tydzien w szlafroku w drugi w szlafroku i walkach a w trzeci w szlafroku walkach i z kawa w reku??? jak Ci sie podba ta perspektywa bo ja oboiecalam sobie szybko dojsc do "kobiecego wygladu":happy: :-) :-)
 
zgadzam sie z Toba Lucyann grunt to szybko dojsc do siebie- przynajmniej w moim przypadku- wiem ze jak ja szybko dojde do siebie (czytaj:zrzuce 15 kg:eek: )to niunia bedzie miała szczesliwsza mame....u mnie fizycznosc bardzo sie na moja psychike przekłada:happy::szok:
 
a jeszcze jedno- bylismy w sr u naszego gina- wyniki morfologi sie polepszyły- jak na koncówke to SUPER!Diabetolog tez zadowolony bo cukry utrzymujemy na odpowiednim poziomie....ale cos nowego mój gino wymyslił....kazał zrobic enzymy watrobowe (ASPAT i ALAT) bo na wizycie zauwarzył ze drapie sie po brzuchu....a ja mu mówie ze tak- swedzi mnie w okolicy brzucha i piersi i jak sie naoliwkuje to przestaje (myslałam ze to skóra sie rozciaga- bo w koncu niunia coraz wiekasza) on ze trzeba sprawdzic te enzyny- czy to watroba nie daje znac....i znów COS znalazł- u mnie to jak nie urok to ....wszystko mnie w tej ciazy dopada- a ktos powiedział ze ciaza to fizjologia???:no: dodajac fakt ze boli mnie staw krzyzowo- biodrowy i w nocy sie nie moge przekrecic, na wizycie u gina nie mogłam zejsc z fotela jak mnie badał...a jak wsiadam do auta to musze sobie noge wciagac....ech...kaleka normalnie- to sobie ponarzekałam:laugh2:
 
lucyann- nie lubie kawy wiec u mnie odpada trzeci tydzien:tak: , a dwa nie brzmia az tak strasznie na dojscie do siebie jesli ozywiscie wszystko bedzie ok, a bedzie i tego sie trzymam:-D
 
meggi nie przejmuj sie ciaza to moze i stan fizjologiczny ale nie znaczy ze przebiega w sposob idealny bez zadnych dolegliwosci :shocked2: ;-) a co do tych enzymow lepiej zawsze sprawdzic a co tam przezorny zawsze ...
mnie pobolewa kosc lonowa i w nocy miejsca nie moge sobie znalezdz wiec to norma szczegolnie pod koniec :tak: ;-) gdy pierw brzuch pozniej my ;-)
kilogramy daja sie we znaki niestety
 
Meggi aspat alat robi sie jako badanie przed porodem ale fakt moze cos w tym jest ale co watroba ma do ciazy wiem ze drapanie sie po brzuchu to napewno moze bys nie tolerancja jakiegos pokarmu przez dziecko wiec uwazaj co jesz!!:tak: ale wiesz jak mozesz sobie po chuchac na zimne to chuchaj laska nie daj sie!!!!!!!
 
moja kochana położna ze szkoły rodzenia uświadamia tatusiom, że kobita w połogu jest święta. rolą faceta jest bronić jej i dziecka przed stadem nieproszonych gości nie wykluczając rodziny. odwiedzajacych można zaprosić, gdy już będziemy w stanie zasiaść z nimi do stołu (czytaj: wygojone krocze), gdy nauczymy się już radzić z nowa sytuacją i złapiemy wspólny rytm. Ta cudowna kobieta uświadamia panom, że brak obiadu po ich powrocie z pracy świadczy o tym, że miałyśmy naprawdę cięzki dzień i należy zakasać rękawy i go ugotować, albo zamówić pizzę, a w tym czasie posiedzieć z dzieciakiem, żeby kobieta mogła sie wykąpać. A do kobiet apel, żeby w połogu nie biegały ze ściereczką w poszukiwaniu kolejnego kurzu, bo większość przed porodem zdążyła wysprzątać mieszkania na błysk. Luźniejszą chwilę lepiej wykorzystać na sen, wartościowy posiłek, albo odpoczynek. Jak tu nie popaść w depresję poporodową kiedy siadamy półgębkiem, bo krocze boli bez opamiętania, piersi nabrzmiałe od nawału pokarmu, albo wręcz przeciwnie - nie chcą go produkować w odpowiedniej ilości, dzieciak płacze godzinami bez wyraźnego powodu, sypiamy po kilka godzin na dobę, nie mamy czasu nawet na szybki prysznic, a nasz ukochany obwieszcza beztrosko, że zaprosił na wieczór kolegów, albo rodzinę. Nadludzkim wysiłkiem doprowadzamy dom i siebie do stanu używalności, potem nadskakujemy gościom obsługując jednocześnie dziecko. Zamykając drzwi za ostatnim gościem wybuchamy i na nic zdają sie zapewnienia lubego, że kocha i nas i dziecko.
Połóg to taki szczególny czas, w którym my opiekujemy się dzieckiem, a nami facet. Amen :)
 
reklama
góralka właśnie pozwoliłam skopiować sobie Twój post i wysłałam mojemu menowi :-) . Wprawdzie jest on pracowity ale jak go poproszę. A ja już jestem taka że nie lubię prosić tylko liczę zawsze na to że ktoś się sam domyśli (choć nawet w poradach dla ciężarnych piszą żeby od facetów stanowczo wymagać niż liczyć na to że się domyślą :-D ) Ale co tam siebie nie zmienię :baffled:
 
Do góry