No przeszłam wiele... 7 dzieczków stracilismy, mam wycięty jeden jajowód, przeszłam hiperstymulacje jajników, były stymulowane cykle, była inseminacja, były cuda na kiju, w koncu in vitro, udało sie za drugim transferem zarodka...
a w klinikach niepłodnosci nie jest źle! ale jest tam tylu ludzi, że szok! kazdy czeka na cos, ciagle monitoringi cyklu, stymulacje, badania... nie powiem, bo sa tez radosci!!!!
My z naszej bylismy zadowoleni, z pielegniarek, z lekarza równiez
a w klinikach niepłodnosci nie jest źle! ale jest tam tylu ludzi, że szok! kazdy czeka na cos, ciagle monitoringi cyklu, stymulacje, badania... nie powiem, bo sa tez radosci!!!!
My z naszej bylismy zadowoleni, z pielegniarek, z lekarza równiez