A mam pytanie czy jak chodzicie prywatnie do gina to czy on podczas porodu jakoś wami się zajął czy polecił jakiegoś swojego znajomego ze szpitala czy teraz biora kase a przy najważniejszym porodzie... Maja gdzieś co się z nami dzieje...
reklama
angoba
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Marzec 2015
- Postów
- 553
Calineczko, to wygląda zatem na jednorazowy incydent. Gdyby był krwiak na pewno by lekarz zauważył - jak już sama widzę czy są czy nie - tyle się na te swoje naparzyłam. Luteinę masz - OK, za chwilkę praca się skończy, odpoczniesz nieco w domu i będzie git!
Zgadzam się co do kosztu - niemało Na szczęście wszystkie inne badania mam za free bo robię w ramach pakietu Medicover, który opłaca mi pracodawca, więc jakoś tam się w miarę "wyrównuje".
Moja gin nie pracuje w szpitalu (juz) ale poleca/współpracuje z innym lekarzem (ordynatorem) więc człowiek jest oddawany w dobre ręce, przy poprzednim porodzie zadziałało świetnie.
Zgadzam się co do kosztu - niemało Na szczęście wszystkie inne badania mam za free bo robię w ramach pakietu Medicover, który opłaca mi pracodawca, więc jakoś tam się w miarę "wyrównuje".
Moja gin nie pracuje w szpitalu (juz) ale poleca/współpracuje z innym lekarzem (ordynatorem) więc człowiek jest oddawany w dobre ręce, przy poprzednim porodzie zadziałało świetnie.
Ostatnia edycja:
U nas w Radomiu jak nie chodzi sie prywatnie do lekarza który leczy w szpitalu to potem kobiety sa strasznie zlewane przez nich dlatego moja gin mi zaproponowała że jak chce moge robić w wawie w szpitalu czy jakiejs klinice w której ona pracuje... I dlatego mam dylemat co zrobić czy zostać u niej czy przepisać sie do jednego ze starych buców pracujących u mnie w szpitalu..
Ja nie wiem ale moja kuzynka jak poszla rodzic i poeiedziala ze jest od tego lekarza to latali ladnie a jak okazalo sie ze ma byc cesarka to on przyjechal osobiscie ja robic i pozniej badal i zajmowal sie nia tylko on. Moja cerarka bedzie planowana wiec bede miala prxyjsc jak bedzie on i on bedzie mi ja robil jak jest w innych szpitalach nie mam pojecia bo ja jak rodzilam n aligocie to on dzwonil do szpitala i z ordynatorem zalatwial ale tychy byly wtedy zamkniete
finkemma
Fanka BB :)
Ja nie chodze prywatnie bo mieszkam w de a tu nie ma takiej potrzeby. Moj lekarz jest bardzo profesjonalny konkretny i opiekunczy zlego slowa nie powiem na niego. Gdy mieszkalam w pl do lekarzy chodzilam tylko prywatnie
Sylka dziękuję za troskę!
Późno wczoraj wróciłam i padłam jak zabita.
Dzidziuś ma 4, 6 cm.
Wszystko jest dobrze. Badania mam w normie. Nic więcej nie wiem- jestem rozczarowana moim lekarzem. USG genetycznego nie robi. Tz. niby robi, ale wygląda to tak, że pożal się boże...
Za tydzień idę prywatnie na wizytę na porządne USG i zdecyduje czy będę chodzić do obu czy tylko do jednego.
Pozdrawiam was i uciekam...
Papa
Późno wczoraj wróciłam i padłam jak zabita.
Dzidziuś ma 4, 6 cm.
Wszystko jest dobrze. Badania mam w normie. Nic więcej nie wiem- jestem rozczarowana moim lekarzem. USG genetycznego nie robi. Tz. niby robi, ale wygląda to tak, że pożal się boże...
Za tydzień idę prywatnie na wizytę na porządne USG i zdecyduje czy będę chodzić do obu czy tylko do jednego.
Pozdrawiam was i uciekam...
Papa
A jeżeli chodzi o lekarzy to ja niedawno się przeprowadziłam stąd mam kłopot żeby znaleźć takiego co mnie zadowoli.
W poprzednim mieście moim miałam cudnego lekarza na NFZ. Byłam u niego prywatnie 3 razy na ważniejsze USG, ale naprawdę super człowiek. Więc czasami na NFZ dobrze można trafić.
Ja uważam, że czy się chodzi prywatnie czy na NFZ i tak nie ma co liczyć na obecność lekarza przy porodzie, zresztą same wiecie, że i tak przy porodzie najważniejsza jest dobra położna. Żaden lekarz specjalnie i za darmo nie przyjedzie do swojej pacjentki jak nie ma dyżuru bo przecież on tych pacjentek ma dziesiątki miesięcznie.
Chyba, że któraś z was ma inne doświadczenia, ale ja wiem, że zwykle kobiety które nastawiają się na obecność swojego lekarza potem są rozczarowane.
Ja chyba sobie zafunduje położną, ale to jeszcze dużo czasu...
W poprzednim mieście moim miałam cudnego lekarza na NFZ. Byłam u niego prywatnie 3 razy na ważniejsze USG, ale naprawdę super człowiek. Więc czasami na NFZ dobrze można trafić.
Ja uważam, że czy się chodzi prywatnie czy na NFZ i tak nie ma co liczyć na obecność lekarza przy porodzie, zresztą same wiecie, że i tak przy porodzie najważniejsza jest dobra położna. Żaden lekarz specjalnie i za darmo nie przyjedzie do swojej pacjentki jak nie ma dyżuru bo przecież on tych pacjentek ma dziesiątki miesięcznie.
Chyba, że któraś z was ma inne doświadczenia, ale ja wiem, że zwykle kobiety które nastawiają się na obecność swojego lekarza potem są rozczarowane.
Ja chyba sobie zafunduje położną, ale to jeszcze dużo czasu...
finkemma
Fanka BB :)
Moj gin w pl chcial 700 zl za swoja obecnosc przy porodzie gdyby akurat nie mial dyzuru bo pracowal w tym szpitalu . Nie skorzystalam z jego uslugi
reklama
Nieźle.
Lekarz do którego idę prywatnie za tydzień bierze podobno 1000 zł za obecność przy porodzie, ale podejrzewam, że nie wtedy kiedy i tak jest w pracy.
Lekarz i tego typu znajomości mogą się przydać do szybkiej decyzji o cc. Ja tylko tego się boję, że lekarze będą zbyt długo zwlekać jak coś się będzie działo. A do samego porodu to położna wydaje mi się być znacznie bardziej przydatna i doświadczona.
Choć u nas to też nie takie tanie bo od 500- 800 zł za poród
Lekarz do którego idę prywatnie za tydzień bierze podobno 1000 zł za obecność przy porodzie, ale podejrzewam, że nie wtedy kiedy i tak jest w pracy.
Lekarz i tego typu znajomości mogą się przydać do szybkiej decyzji o cc. Ja tylko tego się boję, że lekarze będą zbyt długo zwlekać jak coś się będzie działo. A do samego porodu to położna wydaje mi się być znacznie bardziej przydatna i doświadczona.
Choć u nas to też nie takie tanie bo od 500- 800 zł za poród
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 604
- Odpowiedzi
- 14
- Wyświetleń
- 2 tys
Podziel się: