reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2015 :)

Dziewczyny widzę ze ostro zaczyna się u Was robić...
Przypominam każda z Was powinna robić jak ona uważa to co najlepsze dla jej dziecka...
Po to piszemy na tym forum a przynajmniej tak mi się wydaje żeby się wzajemnie radzić w różnych sprawach dotyczących swoich maleństw... a nie oceniać i narzucać swoich racji...
Nadia znów dzisiaj jadła jak potrzeba bo w ostatnie dni bardzo strajkowala ani mleka ani stałych posiłków..dzisiaj zjadła dwa razy w nocy po 170 kolo 10 zjadła 150 potem o drugiej zupkę o 1630 120 ml mleka potem 18 jabłko 20 kasza manna z jabłkiem i o 22 120 ml mleka... wiec super...
 
reklama
Nie kupuje warzyw mam swoje... tylko buraków nie mam a chciałabym małej trochę te zupy urozmaicić... myślę że dostanę u którejś mojej ciociu chociaż kilka dla małej. .. jakbym nie miała możliwości pojechała bym na giełdę rolno spożywcza i kupiła bezpośrednio od jakiegoś rolnika i wprost powiedziała ze to dla małego dziecka... myślę że powiedziałby czy bardzo nawozone czy nie i najpierw sobie bym ugotować a i sprawdziła a jeśli nie to na Targu...
Ale przypominam że jestem w innej sytuacji bo warzywa mam swoje...
Na pewno nie podała bym niczego z super marketu...
Ale to moje zdanie...
 
W rossmanie jest promocja -49% :) na kosmetyki :) można poszaleć jak się coś potrzebuje :p
Czy Wasze sutki wróciły do normy?
Bo moje jeszcze nie i linia na brzuchu nie zniknęła. To wina hormonów?? Czy jak?
 
ja od lat kupuję od 2 zaufanych gospodarzy.
prosty test na jakość marchewki. kup marchewkę włóż do lodówki jeśli po 3 dniach zrobi się gąbczasta, miękka i nie daj boże zacznie pleśnieć to znaczy że była pędzona chemicznie z toną nawozów. moja marchewka którą kupuję od gospodarza w lodówce leży po 2, 3 tygodnie i jest wciąż super można na niej ugotować zupę.

polecam żeby sprawdzić jakość
 
A uchylacie okno czasem w pokoju, wtedy gdy przebywa tam dzidzia?
Ja się boję żeby jej nie zawialo i jak otwieram to ją zabieram do innego pomieszczenia :/ ale z drugiej strony nie chce przesadzać i sama już nie wiem
Tak źle i tak nie dobrze
 
moje sutki są już małe i fajne choć mam cały czas mleko i chętnie bym jeszcze podkarmiała Stasia ale on mnie okropnie gryzie po sutkach więc karmienie piersią odpada. 6 zębów robi swoje.

ja od poniedziałku wracam na jasną stronę mocy i zaczynam jeść kierując się indeksem glikemicznym. po Jasiu stosując te zasady schudłam prawie 30 kg. zakładam że aby schudnąć 15 kg będę potrzebować 6 miesięcy.

będę musiała się zmotywować do jakiś lekkich ćwiczeń w domu a tego nie cierpię. a fitness odpada bo nie będe miała z kim Stasia zostawiać
 
marchew zimą i ogólnie warzywa przechowuje się w kopcach lub zakopuje się je głęboko w ziemi. naturalnie warzywo w zimnym może przechować się nawet pół roku.

ja otwieram okna gdzie jestem ze Stasiem. jak kładę go spać też otwieram okno tylko wtedy zakładam mu czapeczkę
 
reklama
Nadia jak tylko zobaczy ze ktoś coś je to tak szeroko otwiera buzię nawet po mleku... I zajada wszystko... jak jej nie smakuje zaciska dziąsła i pluje...
Jakby nie była gotowa na wprowadzanie posiłków to by tak chętnie nie jadła wszystkiego i zero problemów z kupka bardzo ładnie kilka razy dziennie się załatwia... od urodzenia żadnych krostek żadnych alergii... stopniowa rezygnacja z mleka wynika z urozmaicenia diety dostaję coraz więcej nowych warzyw przyjmuje więcej witamin i innych zw organicznych potrzebnych jej do wzrostu i rozwoju... I po prostu przestaje potrzebować tak dużo mm.
Dzisiaj do zupki dodałam oprócz kaszy marchewki ziemniaka i pietruszki odrobinę cebuli i szczyptę majeranku i zjadła mi dużo więcej niż zwykle...
Popieram każda z Was w tym jak karmi swoje dziecko wiem ze wiele z Was uważa że za bardzo przesadzam z tym ze wszystko musi być naturalne ale niestety jestem chemik em i czytsm etykiety skład nie tylko czytam ale i wiem co kryje się pod wszystkimi symbolami...
Wiem co kryje się pod nazwami tych wszystkich związków których nazwę nawet ciężko przeczytać... miałam do czynienia z tymi związkami w laboratorium podczas zajęć i badań do pracy magisterskiej i Uwierzcie mi opakowania są pomarańczowe od znaków ostrzegawczych... masakra...ze my to jemy... wiem ze tego nie uniknie ale staram się jak mogę nie karmić tym mojego dziecka jak długo dam rade... dlatego na razie nie daje jej słoiczków ani żadnych kaszek mlecznych...
 
Do góry