reklama
8 kg więc kawał chłopa :-) słodziak mały.
pisałyście że wasze dzieci tylko drzemią w ciągu dnia mój Stasiu śpi w ciągu dnia raz lub 2 razy. nawet po 2 lub 2,5 godziny. mam na niego patent. zakładam mu czapeczkę daję butle i kładę do łóżeczka przy otwartym oknie. śpi jak na spacerze. ma świeże powietrze i hałas z ulicy.
pisałyście że wasze dzieci tylko drzemią w ciągu dnia mój Stasiu śpi w ciągu dnia raz lub 2 razy. nawet po 2 lub 2,5 godziny. mam na niego patent. zakładam mu czapeczkę daję butle i kładę do łóżeczka przy otwartym oknie. śpi jak na spacerze. ma świeże powietrze i hałas z ulicy.
Ja tez będę kupować na Targu jeśli nie będę miała swoich... większość z was uważa że za wcześnie wprowadź łam marchewkę jabłko kompot truskawkowy itd. Wprowadzam bo się nie boję wiem ze jest to zdrowe i bez chemii i dlatego robie to wcześniej... mam wybór wybieram zdrowsze i bardzo się ciesze ze mam... jak nie będę miała wyjścia będę kupować na Targu od starszych pań które uprawiają sobie warzywa w maluch ogródkach...
Nikomu nie za rzucam ze kupuje w markecie ja staram się narazie tego nie robić...
Nikomu nie za rzucam ze kupuje w markecie ja staram się narazie tego nie robić...
Już wysialam warzywa w ogrodzie myślę że na początku czerwca ugotuje Nadii zupkę botwinkowa ze świeżych warzyw... a od kiedy można buraki wprowadzać? Chyba są zdrowe wiec może juz niedługo... zacznę dodawać po trochu do zupki...
Ja tez będę kupować na Targu jeśli nie będę miała swoich... większość z was uważa że za wcześnie wprowadź łam marchewkę jabłko kompot truskawkowy itd. Wprowadzam bo się nie boję wiem ze jest to zdrowe i bez chemii i dlatego robie to wcześniej... mam wybór wybieram zdrowsze i bardzo się ciesze ze mam... jak nie będę miała wyjścia będę kupować na Targu od starszych pań które uprawiają sobie warzywa w maluch ogródkach...
Nikomu nie za rzucam ze kupuje w markecie ja staram się narazie tego nie robić...
Ja tez wprowadzilam zaraz po 4 miesiacu.
To gdzie kupować to mięso? Mieszkam w mieście, pełno sieciowek., same kauflandy, biedronki, Madej&Wróbel... Nie dajmy się zwariować. Warzyw tez w zieleniaku kupować nie będziemy? Będziemy szukać ekologicznych upraw i jeździć co dwa dni po kilkanaście km? A jak nie ma się auta? Albo dwoje dzieci i dużo innych obowiązków domowych? A żeby mieć prawdziwe mleko to co krowę se każda z nas kupi? No,sorry ja będę gotować na warzywach z zieleniaka, na mięsku ze sklepu mięsnego i kiedyś na mleku z kartonu/butelki. A jak ktoś ma swoje to niech się cieszy
Podoba mi sie pomysl z krowa;-)
Na balkonie ją postawie a tylek wystawie za barierki haha
Jakbym mieszkała na wsi tez bym miała swoje. Ale mieszkam na "zakopconym" Śląsku i niestety na chołdzie warzywek nie posieje . Ja się wychowałam na wiejskich produktach, bo jak byłam mała, mama trafiła z nogą do szpitala, a ja na wieś do rodziny na 3 lata.
Maselko za daleko mieszkasz bo bym Przyjeżdżala po mleko od tej krowy
Jakbym mieszkała na wsi tez bym miała swoje. Ale mieszkam na "zakopconym" Śląsku i niestety na chołdzie warzywek nie posieje . Ja się wychowałam na wiejskich produktach, bo jak byłam mała, mama trafiła z nogą do szpitala, a ja na wieś do rodziny na 3 lata.
Maselko za daleko mieszkasz bo bym Przyjeżdżala po mleko od tej krowy
Warzywa kupuję w eko sklepie. W sezonie będę mieć troszkę od znajomych.
Mięso też zamierzam kupować ekologiczne. Na pewno nie polecam podawać sklepowych kurczaków faszerowanych hormonami. Starsza córka miała od nich problemy hormonalne, które ustały od razu po odstawieniu sklepowego drobiu.
Mięsko w eko sklepie 70 zł za kg, ale kawałek mięsa wystarczy na długo. Nie wiem czy taka ostrożność coś daje, ale sklep ekologiczny mam koło domu więc czemu nie...
Piszecie, że każdy robi jak uważa i jasne, że tak jest, ale po to forum żeby się dzielić doświadczeniami i wymieniać poglądy. Ja wiele się od was uczę więc myślę, że warto pisać jakie się ma zdanie w danym temacie. Jak ktoś nie chce to nie skorzysta, ale czasami w pewnych kwestiach warto zasugerować się tym jak robią inni...
Ja uważam, że rozszerzając dietę nie należy patrzeć tylko na to co jest zdrowe bo układ pokarmowy dziecka jest niedojrzały i nie wszystko jest w stanie trawić prawidłowo. Nie wszystko co powszechnie uznane jest za zdrowe będzie zdrowe dla dziecka na danym etapie rozwoju.
Na jajecznicę może zareagowałam zbyt szybko bo w sumie można też zrobić ją na parze- nie smażyć.
Smażonej na maśle bym mimo wszystko nie robiła bo w moim odczuciu za ciężka dla dziecka...
Inna kwestia, że jedno dziecko alergiczne już mam i wiem, że podanie za wcześnie pewnych produktów może wywołać alergię w późniejszym czasie. Tak czytałam, nie wiem ile w tym prawdy, ale wolę dmuchać na zimne.
Mięso też zamierzam kupować ekologiczne. Na pewno nie polecam podawać sklepowych kurczaków faszerowanych hormonami. Starsza córka miała od nich problemy hormonalne, które ustały od razu po odstawieniu sklepowego drobiu.
Mięsko w eko sklepie 70 zł za kg, ale kawałek mięsa wystarczy na długo. Nie wiem czy taka ostrożność coś daje, ale sklep ekologiczny mam koło domu więc czemu nie...
Piszecie, że każdy robi jak uważa i jasne, że tak jest, ale po to forum żeby się dzielić doświadczeniami i wymieniać poglądy. Ja wiele się od was uczę więc myślę, że warto pisać jakie się ma zdanie w danym temacie. Jak ktoś nie chce to nie skorzysta, ale czasami w pewnych kwestiach warto zasugerować się tym jak robią inni...
Ja uważam, że rozszerzając dietę nie należy patrzeć tylko na to co jest zdrowe bo układ pokarmowy dziecka jest niedojrzały i nie wszystko jest w stanie trawić prawidłowo. Nie wszystko co powszechnie uznane jest za zdrowe będzie zdrowe dla dziecka na danym etapie rozwoju.
Na jajecznicę może zareagowałam zbyt szybko bo w sumie można też zrobić ją na parze- nie smażyć.
Smażonej na maśle bym mimo wszystko nie robiła bo w moim odczuciu za ciężka dla dziecka...
Inna kwestia, że jedno dziecko alergiczne już mam i wiem, że podanie za wcześnie pewnych produktów może wywołać alergię w późniejszym czasie. Tak czytałam, nie wiem ile w tym prawdy, ale wolę dmuchać na zimne.
reklama
ja nie sieje własnych warzyw ani krowy nie mam. gdybym miała gdzie to bym na pewno miała ( nawet ostatnio się zastanawiałam czy nie kupić ziemi i nie zacząć hodować warzyw ekologicznych - szukam pomysłu na przebranżowienie ) jednak od lat kupuję warzywa u gospodarza, jajka wiejskie, mięso tylko tradycyjnie wędzone z pewnego źródła. 2 razy w tygodniu objeżdżam okolicę żeby mieć świeże produkt. mam szczęście mieszkać na Kaszubach gdzie w promieniu 50 km mam tradycyjną hodowle warzyw, owoców, bydła i tradycyjną mleczarnie nawet chleb kupuję z piekarni tradycyjnej gdzie nie używa się mąki chlorowanej i różnych dziwnych substancji których w tym chlebie być nie powinno. wyznaję zasadę że lepiej zjeść mniej a porządnie niż dużo i byle jak.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 756
- Odpowiedzi
- 14
- Wyświetleń
- 2 tys
Podziel się: