dziewczyny uwazajcie na siebie, msakra co sie dzieje :-(
a ja tez dzisiaj przrzylam chwile stresu, az sie poplakalam. juz nie pisze ze jestem spokojna, dzisiaj zaczelam panikowac . rano poszlam z synem do przedszkola, nastawilam pranie, dalam posciel na balkon by przewietrzyc, zjadlam sniadanie, posprzatalam troche w kuchni i tak przed 10 siadlam na kanape wchodze na forum i nagle w glowie przecie zmala jeszcze mnie nie kopnela dzisiaj, a zawsze rano jeszcze wlozku ja czuje. zaczelam dotykac brzuch, mowic do niej, zmieniac pozycje a mala nic...strachu sie najadlam i poplakalam .... ale po jakims czasie zaczela sie lekko ruszac. mam nadzieje, z e po prostu nie zwrocilam na to rano uwagi a potem zasnela .... juz w panice chcialam dzwonic do meza ze jade na ip, pierwszy raz tak spanikowalam w tej ciazy.. ahhhhhhh
a ja poczytalam o serniku i wyciagnelam kawalek z zamrazarki:-)
ja sie boje komplikacji przy porodzie, nie chce straszyc was, ale mam stresa, ze dojdzie do niedotlenienia itd, ale wiem ze to moja panika i musi byc dob rze :-) .
Jestem umowiona tak, ze wiadomo jak bedzie maz to on mnie zawozi , chyba ze urodze wczesniej to on ma 500 km do domu wiec roznie to moze byc hehe. w razie co chlopak siostry ma mnie zawiezc jak bedzie sie dzialo po poludniu lub w nocy, a jak w czasie pracy ich to dzwonie po taxi. maz kazal mi ostatnio zapisac nr i miec pieniadze zawsze przy sobie, ale musze to dopiero zrobic. siostra w razie co ma zajac sie synem tzn odebrac z przeczkola czy zaprowadzic, zanim maz dotrze, wiec nawet jak nie dojedzie na czas to potem synem sie zajmnie. mam jednak nadzieje, ze urodze razem z nim ....
a ja tez dzisiaj przrzylam chwile stresu, az sie poplakalam. juz nie pisze ze jestem spokojna, dzisiaj zaczelam panikowac . rano poszlam z synem do przedszkola, nastawilam pranie, dalam posciel na balkon by przewietrzyc, zjadlam sniadanie, posprzatalam troche w kuchni i tak przed 10 siadlam na kanape wchodze na forum i nagle w glowie przecie zmala jeszcze mnie nie kopnela dzisiaj, a zawsze rano jeszcze wlozku ja czuje. zaczelam dotykac brzuch, mowic do niej, zmieniac pozycje a mala nic...strachu sie najadlam i poplakalam .... ale po jakims czasie zaczela sie lekko ruszac. mam nadzieje, z e po prostu nie zwrocilam na to rano uwagi a potem zasnela .... juz w panice chcialam dzwonic do meza ze jade na ip, pierwszy raz tak spanikowalam w tej ciazy.. ahhhhhhh
a ja poczytalam o serniku i wyciagnelam kawalek z zamrazarki:-)
ja sie boje komplikacji przy porodzie, nie chce straszyc was, ale mam stresa, ze dojdzie do niedotlenienia itd, ale wiem ze to moja panika i musi byc dob rze :-) .
Jestem umowiona tak, ze wiadomo jak bedzie maz to on mnie zawozi , chyba ze urodze wczesniej to on ma 500 km do domu wiec roznie to moze byc hehe. w razie co chlopak siostry ma mnie zawiezc jak bedzie sie dzialo po poludniu lub w nocy, a jak w czasie pracy ich to dzwonie po taxi. maz kazal mi ostatnio zapisac nr i miec pieniadze zawsze przy sobie, ale musze to dopiero zrobic. siostra w razie co ma zajac sie synem tzn odebrac z przeczkola czy zaprowadzic, zanim maz dotrze, wiec nawet jak nie dojedzie na czas to potem synem sie zajmnie. mam jednak nadzieje, ze urodze razem z nim ....