multiplicamini
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Wrzesień 2012
- Postów
- 432
taycia zdrówka!!!
Sylha też zdrówka!!
Ostakapa jak tam po powrocie do pracy? Ja jakoś strasznie zmęczona jestem jak wracam ;-)
A ja z jadłospisu wywaliłam kaszkę poranną bo potem nie chciał nic innego jeść i wszystkim parskał (bo nie był głodny). Więc u nas wygląda tak:
cała noc do 6.00 - cycek do woli, najczęściej duuuużo, więc o 6 nie dostaje nic
8.00-9.00 mleko moje odciągnięte dzień wcześniej
12.00 deserek owocowy (cały słoiczek mały)
15.30 obiadek
17 - 18 (zależy o której kończę pracę) mleko z cycka
21 mleko z cycka
A dopóki zamiast deserku rano dostawał kaszkę bobovity to potem nie było gdzie tych owoców wetknąć, a kaszki to on raczej nie potrzebuje bo grubasem jest, a poza tym one są słodzone i to przeważyło w sumie ;-) wiem, że pewnie są też niesłodzone do kupienia, ale ja nakupiłam takich...
A, no i sukces, bo udało się wreszcie wprowadzić do diety gluten i na razie bez negatywnych skutków :-)
Błażej co prawda jeszcze sam usiąść z leżenia nie potrafi, ale tak wściekle kopie nogami... A jak siedzi to się podciąga do stania i dzisiaj mu się pierwszy raz udało!!!! co prawda w samochodzie siedzieliśmy i mały się wsparł na kierownicy i buch - stoi. W łóżeczku nie ma się na czym tak podciągnąć chyba ;-)
No i rozpoznaje jak się do niego mówi mama, to łapie mnie za rękę :-) Ale to jest cudowne uczucie, ach !!
miłego dzionka Wam życzę!!!
Sylha też zdrówka!!
Ostakapa jak tam po powrocie do pracy? Ja jakoś strasznie zmęczona jestem jak wracam ;-)
A ja z jadłospisu wywaliłam kaszkę poranną bo potem nie chciał nic innego jeść i wszystkim parskał (bo nie był głodny). Więc u nas wygląda tak:
cała noc do 6.00 - cycek do woli, najczęściej duuuużo, więc o 6 nie dostaje nic
8.00-9.00 mleko moje odciągnięte dzień wcześniej
12.00 deserek owocowy (cały słoiczek mały)
15.30 obiadek
17 - 18 (zależy o której kończę pracę) mleko z cycka
21 mleko z cycka
A dopóki zamiast deserku rano dostawał kaszkę bobovity to potem nie było gdzie tych owoców wetknąć, a kaszki to on raczej nie potrzebuje bo grubasem jest, a poza tym one są słodzone i to przeważyło w sumie ;-) wiem, że pewnie są też niesłodzone do kupienia, ale ja nakupiłam takich...
A, no i sukces, bo udało się wreszcie wprowadzić do diety gluten i na razie bez negatywnych skutków :-)
Błażej co prawda jeszcze sam usiąść z leżenia nie potrafi, ale tak wściekle kopie nogami... A jak siedzi to się podciąga do stania i dzisiaj mu się pierwszy raz udało!!!! co prawda w samochodzie siedzieliśmy i mały się wsparł na kierownicy i buch - stoi. W łóżeczku nie ma się na czym tak podciągnąć chyba ;-)
No i rozpoznaje jak się do niego mówi mama, to łapie mnie za rękę :-) Ale to jest cudowne uczucie, ach !!
miłego dzionka Wam życzę!!!