reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2012 Pierwsza i czekam na resztę:)

Hej dziewczyny u nas nocki dalej takie same 3 pobudka a potem 6 -7ma pobudka.
Aniii na pewno w takich problemach to oczywiście nie używać husteczek nawilżających a pupcie myc sama wodę z mydłem. Co do masci kup sobie alantan:) może pomoże.

Taycia też życzę żeby synus się uodpornil:)

My teraz mamy w sobotę chrzciny wiec mamy teraz takie małe urwanie głowy. Igor juz wszędzie się wspina a potem ląduje na pupę i czasem tak jak dziś spadnie ze glowa uderzy o podłogę ale naszczescie nic się nie stało. Oczy dookoła głowy.
Mamy dwa nowe zabki na górze:)
 
reklama
czołem dziewczyny, czy wszystkie podajecie swoim dzieciom na deser owocki? czy trzeba robić to codziennie? czy tak raczej "od święta"... i w jakich ilościach? bo ja właśnie od dwóch dni podaję musy owocowe, ale narazie w ilości taka większa połowa małego słoiczka gerberka. I czy już Wasze pociechy np na obiadek zjadają duży słoiczek gerbera czy wciąż te małe, ja narazie podaję 100-120 ml tzn pojemnościowo taki mały słoiczek gerberka i ciut więcej
 
hej
Sorki,że ostatnio tak mało się udzielam ale jestem wykończona!!! Znów mój mąż nas olewa.... całe dnie pracuje a jak wraza to kładzie się spać..... :(. całe dnie siedzę sama z dziećmi..... małą nie moge spuścić z oka bo pełza wszędzie a w leżaczku juz nie chce leżeć :( aj jestem w małej rozsypce.....
muszę się juz zaopatrzyć w kojec.
I jeszcze mam problem 6 lipca chrzcimy małą (oczywiście sama muszę wszystko zorganizować)
Nie mogę nic ładnego znaleźć do ubrania dla Agatki... większość z was już chrzciła macie jaką stronkę np. z allegro do polecenia ??? bo szukam i szukam i nic
 
esme moja ostatnio mniej chętnie je, ale to z powodu infekcji, prawdopodobnie miała tzw. trzydniówkę, bo wczoraj dostała lekką wysypkę. A przed infekcją zjadała niewiele, ok. 100-120 ml, wczoraj zjadła ładnie zupkę i kaszkę z bananem ale w ilości ok. 80 ml
pati_pati, mój mąż też się teraz mniej udziela, ale faktycznie ma sporo roboty i nieraz musi siedzieć do wieczora - tyle, że ma własną firmę i w jego interesie jest pilnowanie wszystkiego, a że teraz coś się ruszyło, to wykorzystuje ten czas, pieniądze potrzebne, zwłaszcza, że ja na wychowawczym teraz jestem i wakacje się zbliżają. Ja tylko odliczam czas do wakacji, męczy mnie ostatnio ranne wstawanie i szykowanie dziewczyn do szkoły.
Chrzcin nie zazdroszczę, jesteśmy świeżo "po", zwłaszcza, że robiliśmy w domu, na szczęście miałam panią, która mi ugotowała obiad, podała i posprzątała po obiedzie, przygotowała sałatki. A sukieneczkę uszyła Lence moja siostra, która jest mamą chrzestną małej :-)
 
pati pati przykro mi :( a mężowie tacy już są, kurde by mógł wziąć jakiś urlop chociaż na parę dni żebyś odsapnęła choć przez chwilę, zająć się dziećmi całkowicie sam..a Ty byś w końcu porządnie się wyspała, potem np.do kina z koleżankami poszła, gdzieś na kawkę..co on na taką propozycję. nie jesteś maszyną przecież.. ja bym mojemu powiedziała jeśli bym nie wyrabiała. a na początku tak było i mi nie pomagał, ale jakoś teraz w miarę się poukładało między nami..a na chrzciny jest dużo fajnych rzeczy, zwłaszcza na lato sukienusie piękne, wystarczy do sklepu się przejść dziecięcego pierwszego lepszego (pod warunkiem jeśli się ma na to czas)... ja małą chrzciłam zimą więc nie miała sukienki, miała białe śpioszki z cekinkami i kaftanik biały a na wierzch do kościółka kurtkę i spodnie ocieplane specjalne takie do chrztu i buciki. także wyglądała trochę jak chłopczyk :p
 
Pati u nas chrzciny 7 lipca.Mam nadzieję ,że pogoda dopisze.

Ja kupiłam Mai sukieneczkę w H&M ,do tego zrobiłam jej wianuszek z malutkich różyczek.Nie mamy jeszcze tylko butów.
Zdjęcie wstawię na zamkniętym,bo robiliśmy do zaproszeń.
 
ech, wreszcie znalazłam trochę czasu żeby Was poczytać. dziś byłam pierwszy dzień w pracy - stres od paru dni mnie nie odstępował, a dziś obudziłam się o 3 i ... byłam wyspana - tak to wszystko przeżywałam. Póki co u mnie mąż siedzi z Małą i tak do końca miesiąca, później kolejny stres, bo już wtedy z nianią zostanie :eek:

we wtorek byliśmy na szczepieniu na pneumokoki, okazało się że Zosia od poprzedniego szczepienia (na WZW) czyli jakieś 4 tygodnie temu NIE przytyła nawet grama:szok:, więc mamy wprowadzić chociaż jedno danie bardziej kaloryczne:eek: nadal zatem ważymy 7800g. w środę za to byliśmy ostatni już raz u neonatologa i w książeczce jest "żywotna i różowa", niezły wpis:-) pytałam o te jej słabe głużenie, ale powiedziała że Zosia ma jeszcze na to czas. a jak się bardzo martwimy to hop do pediatry po skierowanie do laryngologa - ale nie bardzo widzę sens, bo ona słyszy nawet najmniejszy szmer!

mam też dylemat o karmienie, chciałabym już zaprzestać ale jakoś tak żal... od 2 dni podaję tylko w nocy, a "dieta" nadal jest, bo Zośka nadal nie toleruje twarożku i wszystkiego co go zawiera (ale nie ma skazy), poza tym mimo że ona taka duża, to na każdą nową rzecz reaguje wysypką. Ech... i mam dylemat:-( dziś spróbuję jej podać też pierś po karmieniu, zobaczę ile wytrzyma na niej w nocy. bo na mm wytrzymuje do 2-3 jedynie.

pati nie zazdroszczę powrotu do starej sytuacji z mężem - widać że szybko mu przeszło:-( może spróbuj jeszcze raz pogadać z nim tak od serca...

taycia zdrówka dla wszystkich i żeby się wreszcie uodpornili.

maria i monika trzymam kciuki za chrzciny, żeby się wszystko udało!

esme ja podaję deserek z kaszką glutenową, daję 60ml wody + 2 miarki kaszki a do tego dodaję pół banana i 1/5 jabłuszka lub innych owoców, np. mam zamrożone jagody to daje kilka, lub np wczoraj dałam dwie truskaweczki. poza tym podaję jej do picia z 50ml soczku dziennie.

maria gratuluję nowych ząbków!
 
U nas bez większych zmian. Nocki zadowalające-z jedną pobudką:-) dzionek jakoś leci-cały swój dzień poświęcam na zabawę z małym. Dziąsła coraz bardziej rozpulchnione i przekrwione ale zębów brak.
Jedyne nasze obecne zmartwienie to takie że Tymek nie chce pić żadnych soczków ani herbatki. Toleruje tylko wodę:eek:
A może to i lepiej:rofl2:
 
ostkapa no to nieźle wcina owocki, mojej dziś uskrobałam trochę jablka i gruszki, wyszło jakieś 80 ml, ale zjadła najwyżej 20 ml, albo jej za kwaśne było, albo za mocno się najadła z piersi, bo nie chviała mi deseru wcinać, muszę ją jakoś przyzwyczaić, bo do obiadków na początku też nie była przekonana, i ciężko było wdrożyć o odpowiedniej porze bo nigdy nie mogłam wyczuć kiedy będzie dobr moment, raz była zbyt głodna, innym razem zbyt najedzona, a jeszcze innym razem zmęczona, ale w końcu wyczułam kiedy podawać, i teraz je z chęcią ^^. deser chciałam dziś podać po drugiej drzemce, czekałam czekałam, ale mała drugi raz nie poszła spać, usypiałam ją cycem no i niestety się tak obiadła że już nie miała gdzie wcisnąć tych owoców.a też nie chcę jej piersi zbyt rzadko podawać, bo do roku to mleko ma być podstawą żywienia, nie chcę żeby przeważały posiłki stałe, a ona nie je też tak często mleczka żeby było kiedy zrobić lukę między karmieniami, co 2-3 godz, więc tych mlecznych posiłków nie jest znowu aż tak dużo. noooom, zobaczymy, dojdziemy wreszcie do ładu ^^
 
reklama
Jeju, czytam ile Wasze dzieci jedzą i zazdroszczę po trochu. Ja mam żarłoka. I to nawet nie chodzi o to, że jest głodny, ale łakomy, bo krzyczy za jedzeniem, a żołądek wypchany po brzegi (ulewa co chwilę i czka). Ja jakoś potrafię to kontrolować, ale boję się o dwie rzeczy. 1 - to, że panie w żłobku będą go karmiły do oporu czekając na sygnał, że on jest najedzony. Tyle, że on takich sygnałów nie wysyła. Ja daję mu konkretną porcję i wbrew pozorom jest ok. Tzn. jak jedzonko się skończy, to Kubek wpada w dziki ryk. Wystarczy wziąć go na chwilę na ręce, zapomni o "nieszczęściu" i wytrzymuje do następnego posiłku 4 godziny. Ale czy Pani żłobianki to przekona? No i w żłobku może robić awantury, jak zobaczy butelkę innego dziecka. 2 - za dwa miesiące jeden posiłek mleczny będę musiała zastąpić owocem. Obawiam się, że Kubie się to nie spodoba i nie naje się owocem :(
 
Do góry