reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2012 Pierwsza i czekam na resztę:)

No to jakoś Was nadrobiłam.

Multiplicamini (ha, już znam na pamięć i nie muszę zerkać jak się pisze) :-D - Błażejek też duży. No cóż...Mikuś już ponad 11 kg. Szok! takiego klocka nosić na rękach to koszmar. Nawet już na siedząco Go odbijam :-D

Kruszka - biedny Franek. A jak jego brzuszek? Oby ta skóra jak najszybciej się zagoiła i przestała go drażnić...ciągle macie pod górkę :-(

Maria - gratuluję ząbków!!!!!!!!!!

Crazy Girl -
super,że twój Mąż dał Ci się wyspać. U mnie to niemożliwe. Mój M. nienawidzi spać z Mikołajem,więc to już ja wolę być niewyspana,aniżeli On ,bo jak On jest to cały dzień do d... bo ciągle ma focha i marudzi jak dziecko!:eek:

Pati - koniecznie się pochwal efektem. Ciekawa jestem jak będą włoski wyglądały!

Ostkapa - jeszcze troszkę czasu... może znajdziesz jakąś sukienkę odpowiednią dla siebie...

Miłego dnia Babeczki!
 
reklama
Crazy Girl rozumiem Cię doskonale. Mi został jeszcze 7kg do zrzucenia. Wszystko się wylewa, piersi duże mimo że mleka w nich nie ma, ramiona, brzuch... coś okropnego:eek: walczę z tym ale tempo jest bardzo powolne. Ehhh

Taycia super chłopaki. Faktycznie masz co dźwigać.

Mój syn z tatusiem na spacerze a ja piję kawkę:-) byłam dziś u dentysty i właśnie znieczulenie puszcza:eek:
 
Jeśli chodzi o wagę to ja podobnie jak ostkapa - waga poleeeciała w dół po ciąży okropnie (8 kg mniej niż przed ciążą), z tym że u mnie było z czego schudnąć i teraz ważę 63 kg. ja już 2 tyg po porodzie osiągnęłam wagę sprzed ciąży. I też karmię piersią, pokarmu mam duuuużo, jem bardzo dużo i teraz już nie chudnę, waga stanęła w miejscu, ale zaczęłam jeść bardziej kaloryczne rzeczy bo powiem szczerze że wystraszyłam się tego tempa w jakim chudłam... No i garderoba do wymiany praktycznie cała :/
 
kropka to widzę że nie jestem sama w tym chudnięciu, mi też w sumie waga wróciła do normy w ciągu 2 tygodni po porodzie, potem się zawiesiła i spadła o 1.5kg... garderoby całej nie wymieniłam, ale spodnie w kant wiszą (mimo rozmiaru 36), w które nawet nie wchodziłam przed ciążą w ostatnich miesiącach.

muszę się Wam pochwalić - kupiłam kieckę, może nie jest to nie wiadomo co, ale jest i nawet dobrze w niej wyglądam i się czuję. jak jutro będę miała chwilę to się sfotografuję i wrzucę Wam do oceny:-)
 
Dziewczyny później Was doczytam. Widzę tylko na końcu wątki o wadze. Ja właśnie dzisiaj wróciłam do "żywych" po grypie żołądkowej, która złapała mnie zaraz po świętach. Masakra jakaś. Na wadze dzisiaj miałam 47,5 kg..:no:
 
Patrzę mamusie, że Wy już "pokarmowo" jesteście na wyższym poziomie, my ciągle tylko na cycy i mleczku mm, tak się zastanawiam kiedy podać pierwszy raz marcheweczkę czy jakiś owoc (my właściwie to dopiero 5 dni temu skończyliśmy 4 miesiące)???

Ostkapa, ja już w lustro nie mogę patrzeć bo boję się swojego wyglądu, przed zajściem w ciążę ważyłam 62 kg, w ciąży przytyłam 15 kg a teraz ważę tylko 56 kg :no: porażka kompletna i waga bezustannie spada mi w ekspresowym tempie. Nie cieszy mnie chodzenie na zakupy, każde ubranie ze mnie spada, pozostaje mi się ubierać w działach dziecięcych - przygnębiona jestem z tego powodu :( A szczególnie, że w niedzielę chrzcimy maleństwo i chyba najlepiej bym wyglądała w szerokim dresie :crazy:

istna Syberia tu na Podlasiu, a tak specjalnie czekaliśmy dłużej z tymi chrzcinami, myśląc, że w kwietniu będzie boskie słoneczko :)

Crazy Girl ależ Ci zazdroszczę tych 9h mój Nataniel budzi mi się w nocy co 3h więc troszkę wstaję, bo ululany jest od 21.00 a niby po nocnym gęstszym moim mleczku powinien najadać się na nieco dłużej:baffled:
 
Kropka oj widzę, że Ty też borykałaś się z tą wagą, wspomniałaś, że zaczęłaś jeść coś bardziej kalorycznego, poleć co zajadasz, bo jak czegoś nie zmienię to zaczną mnie podejrzewać o anoreksję :( :(
 
oj, naprodukowalyscie Kolezanki, ze nie nadrobie dzis.
starszak z angina ma odsiadke do konca tygodnia, wiec codziennie walczymy o przetrwanie.
co do glutenu to ja kupilam w rossmannie kaszke nestle "zdrowy brzuszek"z lipa. bezmleczna. napisane zeby lyzeczke podawac przy treningu glutenowym. w wodzie ja chyba rozrobie, bo i tak jest slodka dosc. mozna tez z hippa ciasteczka rozkruszyc i rozmemlac z woda. ale maja mleko w skladzie, wiec my tego nie bedziemy uzywac.
troche mam mieszane uczucia co do wprowadzania tego glutenu teraz a nie po 10. miesiacu. zwlaszcza, ze maly ma ciagle problemy z brzuszkiem. corka dostala po staremu, czyli po 10.m-cu zgodnie z sugestia alergologa, choc wlasnie w tym roku co sie urodzila zmienily sie wytyczne swiatowej organizacju zdrowia co do podawania glutenu.
maly przez jakies dwa dni brzuszkowo byl super, a dzis znowu bolesne baczki i placz potworny. my espumisan to chyba do trzeciego roku zycia bedziemy podawac :-(
podejmujemy proby z bebilonem pepti, bo niedlugo wracam do pracy, a sciagnac nic sie nie udaje.
 
mdmd jak czytałam to te wytyczne zmieniły się ze względu na krótsze karmienie piersią. ogólnie zalecają zeby wprowadzać gluten jeszcze przy KP, a że kobiety po 6 m-cu idą do pracy, to zalecenia są żeby gluten wprowadzić właśnie po ukończeniu 4 m-ca. Też widziałam te kaszki zdrowy brzuszek, ale u nas to są tylko od 6m-ca:-( jedna jaka była po 4 m-cu to owocowa, a że my owoców jeszcze nie jemy tylko marchewkę to ...klops...

katalina a ile masz wzrostu? my też czekaliśmy do połowy kwietnia waśnie ze względu na pogodą, a tu śnieg... parzyłam na pogodzie 16-dniowej, i 14 kwietnia ma być słoneczko i 14 stopni :szok: zatem się zobaczy:-)

badka gdzie Ty się tego ustrojstwa nabawiłaś? grypę żołądkową miałam pierwszy i ostatni raz podczas ciąży, trwała jeden dzień, ale wykończyła mnie masakrycznie. zatem jak Ty miałaś od świąt to chylę czoła że masz siłę na cokolwiek. :tak: szybkiego powrotu do formy!

cyckowe mamy jak radzicie sobie z wypadającymi włosami? bo moje mimo obcięcia i nie obciążania ich gumkami, spinkami itp... nadal wypadają garściami:-(
 
reklama
ostapka - zaraziłam się gdzie na wyjeździe w święta, bo całe dwa dni byliśmy poza domem. Mogłam się też zarazić w kościele, bo tam największe skupisko ludzi i wirusów. Wyczyściło mnie porządnie. Nadal jeszcze mam wstręt do jedzenia , a w szczególności do ciasta i mleka, bo to jadłam na końcu przed blee
Bałam się trochę żeby nie stracić pokarmu, bo oprócz jedzenia też nie mogłam nic pić. Nawet po paru łykach wody leciałam do wc. Powoli, powoli zaczełam nawadniać organizm. Małą częściej przystawiałam - nawet co godz. Na początku nie miałam nawet siły jej trzymać na rękach, więc wróciłam do karmienia na leżąco. Póki co moje dzieci nie złapały ode mnie nic i mam nadzieje, że już nie złapią. Oboje brali szczepionki przeciwko rotawirusom ( mała narazie 1 dawkę, w poniedziałek druga) i mam nadzieje, że chodź troche pomogą.

Ja jeszcze nie wprowadzam glutenu, ani innych pokarmów. Czekam na wizytę u pediatry w poniedziałek to popytam.

Włosy mi wypadają nadal. Używam serum radical, mgiełki radical i teraz jeszcze mam jakąś maskę do włosów. Nie wiem czy to pomaga, bo i tak wypadają.
 
Do góry