reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2012 Pierwsza i czekam na resztę:)

Hej dziewczyny gratuluję wam metod zasypiania waszych dzieciaczków....u nas niestety Hanka potrafi się całymi dniami drzeć więc ją bujam i obojętne mi jak zaśnie, byle by tylko zasnęła:zawstydzona/y:, wiem, wstyd się przyznać ale wszyscy domownicy naprawdę czasem ma jej dość. z Lilą nie miałam kompletnie takich problemów, myślałam że z drugim dzieckiem okres noworodkowy i niemowlecy to będzie dla mnie pikus a tu taaakie dno...często mam mysli że nie sprawdzam się kompletnie jako matka i że się do tego nie nadaje.:shocked2:

mam podobnie.
u nas jeszcze nieduza roznica wieku pomiedzy dziecmi, wiec przedszkolak tez ostro daje popalic.

odpuscilam sobie z wiekszoscia teorii , ktore mialam przed dziecmi . spanie tylko w lozeczku, odkladanie do lozeczka, brak smoczka, brak bajek, zero slodyczy. coz. czlowiek jest tylko czlowiekiem.

atmosfera w domu nienajlepsza, martwimy sie wszyscy o malego. najblizsze dwa tygodnie bedziemy latac po lekarzach i szpitalach, zeby wyjasnic co mu naprawde jest. oby tylko wszystkie badania dalo sie zrobic szybko, bo niestety niewiele da sie zrobic prywatnie, szczegolnie u takich malych dzieci.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dziecko nie może zasnąć na rękach na leżaczki bo przeniesienie może go obudzić. Niech zaśnie w łóżeczku o tak jak napisała tycia glaskaj go ja np. masuje pupę ;)
Pamiętaj po karmieniu zabawa a potem spanie:)
Dziś taki schemat zakończył się histerią kilkunastominutową. Była kąpiel, karmienie i pół godziny zabawy. Jak Kuba zaczął ziewać powędrował do łóżeczka, zgasiłam światło, głaskałam go po łebku i trzymałam za rękę.
Najpierw gapił się w sufit, potem zaczął się nerwowo wiercić, następnie popłakiwać, aż doprowadził się do skrajnego płaczu, takiego z zanoszeniem się i utratą oddechu.
Nie dało się nie wziąć go na ręce. Zanosił się jeszcze kilkanaście minut i w końcu zasnął mi w ramionach. Po pół godzinie odłożyłam go bez budzenia do łóżeczka i śpi już tak ponad półtorej godziny.
Wiem, że to nie może tak wyglądać.

A co do zabawy po karmieniu - wszelkie poradniki mówią, aby wyciszać dziecko przed snem. Czy w takim razie zabawa nie będzie niepotrzebnym rozbudzaniem? W końcu przestymulowanie dziecka też nie jest wskazane.
 
Mdm przykro mi że i na Ciebie trafiło niespokojne dziecko...ale lepiej mi z myślą że nie jestem sama...przepraszam:sorry2:, bo jak tu czytam to same super dające sobie rade mamusie...

Dziewczyny a ja mam pytanie teraz do mam karmiących piersią...co ile czasu wy karmicie???bo u nas max półtorej godziny Hania wytrzymuje, o trzech nie ma mowy chyba ze w nocy ale w dzień to czesto...a u was jak???
 
anii ja mojego karmię na żądanie - czyli kiedy chce, i też w ciągu dnia rzadko się zdarza, żeby przerwa trwała 3h no chyba że tak długo drzemkuje, ale to też rzadkość. I może popełniam błąd ale nie zamierzam trzymać się jakiegoś harmonogramu. Gdybym karmiła butelką to owszem, bo wiem ile zjada ale w karmieniu piersią nie zawsze chodzi o głód czasami chce się napić - czyli ssie krótko to pierwsze mleko, które zaspokaja pragnienie, a czasami po prostu chce być blisko i trzyma sutka w buzi ale nie zasysa. Często jest tak, że ssie, później wypluwa i za 15 min znów się domaga. Czasami bywa to męczące, bo ciągle "wisi" na cycku, ale ja nie chcę dziecka tresować, uważam, że jest za mały na "nauki" i podziwiam mamy, które potrafią nauczyć tak małe dziecko spania o stałych porach, samodzielnego zasypiania patrząc na karuzelę, samodzielnej zabawy.
 
anii, u nas przez dzień najczęściej domaga się co 1,5h, czasem co godzinę, a czasem wytrzyma 2-2,5. Zależy od tego ile mam aktualnie w piersiach pokarmu.. W nocy bez problemu wytrzymuje dłużej, dzisiaj 6,5h :-D

A ja usypiam dziecko na rękach albo kolanach i potem przenoszę do łóżeczka i nie widzę w tym nic złego.. Wiem, ze problem może zacząć się, jak już będzie za ciężki.. Chociaż zdarza się, że Błażejek zasypia też sam w łóżeczku, ale to musi być bardzo śpiący i po położeniu do łóżeczka musi mnie widzieć. Natomiast u nas żadne głaskanie nie zdaje egzaminu, bo on zdaje się tego NIENAWIDZIĆ. Dosłownie dostaje szału jak go głaszczę po głowie i się zanosi. Ale tylko przy usypianiu. Zresztą taki niedotykalski jest ogólnie...
 
Moja najpierw jadła "na żądanie" , teraz widzę, że zaczyna się jej stabilizować karmienie. Czasami je co 3h, czasami 2h. Widać po niej czy jest głodna naprawdę. Jak chce ssać a przy tym się wykrzywia i pręży to wiem, że "ładuje" mleko na siłę. Z reguły później płacze i wije się, albo ulewa się jej mleko. Najgorzej jest właśnie po kąpaniu, bo ciągle chce przy cycu i efekt jest taki, że ciągle płacze i w końcu usypia - ostatnio około północy :szok:.

Co do metod - to oczywiście tak jest kiedy jest się w ciąży i wszystkiego się naczyta plus dochodzą "nauki otoczenia". Wszystko weryfikuje życie. Pierwsze dziecko nosiłam, kołysałam, spaliśmy wszyscy razem w jednym łóżku i nic się nie stało. W końcu nadszedł ten moment :-) kiedy dziecko ważyło już 9 kg, kiedy wybudzał się w nocy kilka razy tylko po to żeby go polulać i odłożyć. :-D Przeczytałam " Język niemowląt" i oduczyłam go usypiania i kołysania na spanie w ciągu tygodnia. Walczyłam troche i się udało, ale nadal uważam, że nic na siłę. Niestety troche odbiło się to na moim kręgosłupie. Zaczeły też mi drętwieć nogi,boleć lędźwia, ale później rehabilitacja poszła w ruch ;-). Teraz jest tak, że nadal kołysze , lulam, bo nie wyobrażam sobie nie kołysać takiego maluszka, aż sam się prosi wziąć na ręce :-D. A w łóżku jest tak, że rano to już wszyscy we czwórkę śpimy :-). W ciągu nocy wszyscy wędrują do jednego łóżka. Jest to najwspanialsze uczucie taka bliskość.

Kiedyś położna powiedziała mi coś co utkwiło mi na dobre o tym, że człowiek jako jedyny ssać odpycha swoje dzieci od siebie, bo nie wolno nosić ( a ta powoduje przecież bliskość), nie spać razem , bo się przyzwyczai, bo nie ma życia erotycznego itp. A inne zwierzęta zgarniają wszystkie swoje dzieci do siebie, i wiszą przy cyckach i przytulają się do swoich matek, skaczą po niej , ciągną . Kurcze !

Oczywiście każdy ma swoje zdanie na ten temat - takie jest moje :tak:
 
Dokładnie zgadzam się z wami Sialala i badka.
Ja doszłam do wniosku,że mi moja mała w łóżku nie przeszkadza :) Jak przyjdzie czas to będzie spała w swoim łóżeczku. U mnie na razie nie ma noszenia ani bujania ale znając życie niedługo się zacznie....mi zasypia przy cycku:-)
 
reklama
U mnie z pierwszym dzieckiem było tak ze przez dwa miesiące walczyłam żeby spala mi w łóżeczku, niestety dałam sobie spokój i spalam z córka i tak ją przyzwyczaiłam do cycka ze pobudkę miałam co godzinę, dwie. Teraz powiedziałam ze synus śpi sam w łóżeczku:) i jak narazie tak jest.
Oczywiście zdarzy się ze mały nie może zasnąć i w tedy biorę go na ręce i w tedy zasypia. Jeśli chodzi o wieczór to po kąpaniu dziecko leży np.w leżaczku i jak zaczyna ziewać to przenoszę go do łóżeczka. Także tu nie ma zabawy kąpanie masaż mu wystarcza.
Mdmd współczuję i trzymam kciuki za małego. Przy dwójce jest co robić ja sama czasem mam dość i chce mi się ryczeć:]
 
Ostatnia edycja:
Do góry