reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2012 Pierwsza i czekam na resztę:)

Maria byłam... wypiłam to, z cytrynką było mniami, jak lemoniadka, byłam zdziwiona, że to taka pychota. Pani pozwoliła mi wyjść na 2 godzinki i później wrócić na pobranie krwi. No i wyszłam, przeszłam się spacerkiem i po paru minutach zwymiotowałam całą zawartość wypitego wcześniej kubeczka na pobliski trawnik :)) więc badanie jest do powtórzenia. Ale sama glukoza jest pyyycha, bałam się, że będzie gorzej to przełknąć, po prostu nie odbiło mi się po tym, pokołysałam uciśniętym żołądkiem no i... :) śmiać mi się chce strasznie, w przyszłym tygodniu drugie podejście :D

Bett nie jestem zdziwiona tym podejściem, myślę, że zawsze tak było, moja mama mi opowiadała historię jak w 8 czy 9 msc ciąży wsiadała w upalny dzień do autobusu i stara babka ją wypchnęła łokciem... Jednak wtedy zareagował kierowca, zasiał popłoch i pogonił staruchę. Nie wszyscy starsi ludzie tacy są, ale niestety nie liczę na pobłażliwość i jakieś specjalne traktowanie, dopóki czuję się dobrze w ciąży znoszę ignorancję, a jeśli będę czuć się źle to potrafię wyrazić swoje zdanie na razie moje nastawienie jest jak najbardziej pokojowe :))

Pola - ludzi się nie zmieni niestety, ale rzeczywiście to smutne trochę, że nie potrafią okazać wspaniałomyślności i zastosować się do rad na naklejkach, może trzeba się upomnieć? :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Siaalala - ja też dzisiaj byłam na glukozie, co prawda bez cytrynki, ale nastawiłam się że będzie dużo gorzej a nawet nie było to takie straszne :-)
 
No ja po pierwszym łyku zrobiłam oczy jak 5zł, bo to nie było takie straszne jak o tym pisali :)) no ale każdy jest inny i inaczej reaguje na słodkości :)
 
Pisałam że ta glukoza nie jest taka straszna. Ja wypiłam bez cytryny i dałam radę :) Więcej się tylko o tym też naczytałam. Siaalala ma zapewne rację - różnie każdy reaguje na słodkości. Ja miałam tę większą dawkę 75 mg i na dwa razy bez problemu dałam radę. Ok - na pewno nie mogłabym tego ciumkać przez 15 minut (to już przesada; smakować sobie taką słodką wodę ;) ) - chyba, że z cytryną ;) aż mnie zachęciłaś Siaalala tą lemoniadką ;)

Bett - jak to mimo wszystko miło, że ktoś dzieli się ze mną wspólną "przyjaciółką" ;)

A co do przywilejów - mi nieźle brzuszek wyskoczył ok 2 tygodnie temu i od tamtej pory dość często zdarza mi się że ktoś ustępuje mi miejsca. Oczywiście 80% to Panie po 50-tce - i mi też jest głupio bo całe życie uczono mnie, że to ja mam ustępować starszym od siebie. Ja tam nie raz mówię, że dziękuję bardzo - tylko 1-2 przystanki itd. Ale Panie się upierają - i tłumaczą (w sumie poniekąd mają rację) że tu nie chodzi na razie o ciężar tylko o to żeby mną nie machnęło przez pół autobusu jak nagle zahamuje a ja w coś jeszcze uderzę brzuszkiem. Kiedyś jedna Pani tak po 60-tce powiedziała mi, że muszę usiąść (choć ładnie podziękowałam) bo jej sumienie nie pozwoli na to aby ciężarna stała. Z tym, że ja dziennie jeżdżąc do pracy i wracając jadę 4 autobusami. Nie jest też tak, że 4 razy codziennie ktoś mi ustąpi - nic z tego. Ale 1-2 razy - tak. Niestety niezwykle rzadko chcą ustąpić miejsca osoby młode aczkolwiek przyznam się 2 młodych mężczyzn już mi ustąpiło miejsca. W kolejce w supermarkecie - też spotkało mnie coś podobnego. Stałam do zwykłej kasy (ja jakoś nie mogę się przemóc do tej uprzywilejowanej - bo tam pełno starszych ludzi i już kiedyś widziałam jak babce aferę zrobili ;) ) i jak tak stałam to Pani kierowniczka kas - wyprosiła mnie z kolejki bezpośrednio do kasy - myślałam, że te osoby co były przedemną to mnie uduszą :)
Z jednej strony to niezwykle miłe, że ludzie zwracają uwagę i się troszczą ale z drugiej jest mi głupio zwłaszcza gdy robią to osoby dużo starsze odemnie tj. kiedyś dość naprawdę starsza Pani z laską (która ledwo siedziała, było widać że nie czuje się dobrze) chciała ustąpić mi miejsca albo inna starsza Pani z nogą w gipsie - bo jak to usłyszałam mnie jest dwoje a ona jedna.... Serduszko zaczęło mi pękać ale nie pozwoliłam im na ustąpienie miejsca - wszystko ma swoje granice.
Poza tym dziewczyny czas się zacząć przyzwyczajać bo jak to niedawno usłyszałam od innej miłej Pani "ja Panią przepraszam, że tak bezpośrednio ale Tego brzuszka to już nie da się ukryć, i trzeba korzystać póki ustępują dla dobra dziecka" :)
 
Niteczko ja też miałam dawkę 75 :) piłam ją może z 1,5 minuty, po tym zrobiło mi się strasznie duszno, myślę, że niepotrzebnie od razu wstałam i wyszłam z laboratorium, bo zaczął mi jakby "pęcznieć" brzuch, jakby miał za chwilę pęknąć, wszystko bulgotało i nie mogło mi się odbić po tej 'lemoniadce'. Ogólnie nie mam jakiejś traumy, szkoda mi tylko zmarnowanego czasu, bo zabrałam ze sobą obstawę. Śmiać mi się chcę jak pomyślę o tym jak musiałam śmiesznie wyglądać wymiotując w parku, oparta o drzewo, na szczęście nie było dużo ludzi i uważam, że lepsze to niż niekontrolowane wymiotowanie w jakimś markecie czy gdzieś wśród ludzi. A tego nie potrafiłam powstrzymać. Nie jestem przewrażliwiona, rzadko wymiotuję, znoszę różne zapachy i smaki, w ciąży nie wymiotowałam i jestem bardzo wytrzymała ale dziś niestety... :) W poniedziałek kolejna próba. Piję to w domu a po 2h mam być w laboratorium, może w zaciszu domowym gdy poleżę będzie mi łatwiej.
 
Siaalala - jak wypijesz w domku i posiedzisz to na pewno będzie lepiej. Ja przesiedziałam na miejscu całe 2 godziny. I miałam taki moment że było mi dziwnie (po jakiś 10-15 minutach- nawet myślałam że mi się odbije) ale na szczęście przeszło. Może właśnie uratowało mnie to, że siedziałam. Mi koleżanka powiedziała, że wypiła szybko jak ja i okazało się że nie dała rady. Jej lepiej zrobiło jak za drugim razem piła powoli (przez 5 minut). Tu już miałam porównanie że każdy organizm jest inny. I nie przejmuj się - masz rację lepiej w parku niż w zatłoczonym supermarkecie. Trzymam kciuki w poniedziałek :)
 
Dzięki za radę (skorzystam) i doping :)) Mam nadzieję, że to już ostatnie badanie i że wyjdzie dobrze :)
 
Siaalala - ja wypiłam w domku i nigdzie się nie ruszałam tylko sobie spokojnie przeczekałam te 2 godzinki
Niteczka - staram się zwalczyć naszą przyjaciółkę zgagę migdałami i nawet dzisiaj pomogło. wcześniej średnio na mnie działały ale to chyba dlatego, że kupiłam migdały w płatkach - taka chciałam być cwana :-p teraz kupiłam już normalne w całości i chyba lepiej mi po nich

a w ogóle to jakaś dzisiaj jestem ospała i taki mam trochę dzień lenia :-)
 
reklama
Do góry