przerywam forumowe milczenie:-)
Dziewczyny jak przygotowania do świąt? jakie prezenty przyniesie Waszym dzieciom Święty Mikołaj?
U nas było trochę nerwów, bo na bilansie lekarka zwróciła nam uwagę na lekkie zezowanie u Zosi. Powiedziała, żeby to skonsultować z jakimś dziecięcym okulistą. Niby nic takiego, ale że sama mam dość sporą wadę wzroku to się trochę wystraszyłam. Doczytałam się, że jeśli dziecko zezuje bez przyczyny to jest ok, bo to samo się ustali, ale jeśli zezuje i ma wadę to już w grę wchodzi "korekcja zeza" itp.
Na drugi dzień obdzwoniłam Warszawskich lekarzy, bo niestety na miejscu nie mam okulisty dziecięcego. Terminy na lutego i kwietnia:-( zadzwoniłam bez nadziei do ostatniej kliniki jaką miałam na liście i znalazł się termin na "za dwa tygodnie", zgodziłam się bez wahania, chociaż cena była trochę odstraszająca. A tu przy rejestracji telefonicznej niespodzianka, ktoś zrezygnował z wizyty, która miała się odbyć na drugi dzień. I tak na wariackich papierach pojechaliśmy dnia kolejnego na wizytę.
Wizyta przeprowadzona była sprawnie i rzeczowo. Dowiedzieliśmy się, że Zosia wady nie ma (bo 1+ jest podobno u takich małych dzieci standardem) i co za tym idzie zezowanie powinno się samo cofnąć. Kontrola za rok! Uff...
Dziewczyny jak przygotowania do świąt? jakie prezenty przyniesie Waszym dzieciom Święty Mikołaj?
U nas było trochę nerwów, bo na bilansie lekarka zwróciła nam uwagę na lekkie zezowanie u Zosi. Powiedziała, żeby to skonsultować z jakimś dziecięcym okulistą. Niby nic takiego, ale że sama mam dość sporą wadę wzroku to się trochę wystraszyłam. Doczytałam się, że jeśli dziecko zezuje bez przyczyny to jest ok, bo to samo się ustali, ale jeśli zezuje i ma wadę to już w grę wchodzi "korekcja zeza" itp.
Na drugi dzień obdzwoniłam Warszawskich lekarzy, bo niestety na miejscu nie mam okulisty dziecięcego. Terminy na lutego i kwietnia:-( zadzwoniłam bez nadziei do ostatniej kliniki jaką miałam na liście i znalazł się termin na "za dwa tygodnie", zgodziłam się bez wahania, chociaż cena była trochę odstraszająca. A tu przy rejestracji telefonicznej niespodzianka, ktoś zrezygnował z wizyty, która miała się odbyć na drugi dzień. I tak na wariackich papierach pojechaliśmy dnia kolejnego na wizytę.
Wizyta przeprowadzona była sprawnie i rzeczowo. Dowiedzieliśmy się, że Zosia wady nie ma (bo 1+ jest podobno u takich małych dzieci standardem) i co za tym idzie zezowanie powinno się samo cofnąć. Kontrola za rok! Uff...