dziewczyny pragnę się pochwalić że odsmokowaliśmy Zosię. Poszło zadziwiająco szybko, gładko, bezproblemowo i co najciekawsze nie było to planowane.
Zosia używała smoka jedynie do spania (jedynie albo aż). Ale w zeszły czwartek była chyba bardziej niż zwykle zmęczona, bo zasnęła bez swojego przyjaciela. Poszliśmy za ciosem, na południową drzemkę niania tez jej smoka nie dała. Chociaż podobno o niego pytała, ale lamentu nie było:-) I tak trzy dni, na noc zasypiała bez problemu, w południe smoka wspominała. A od paru dni cisza:-) Jestem taka dumna, tak się cieszę, że poszło to tak bezboleśnie:-)
Zosia używała smoka jedynie do spania (jedynie albo aż). Ale w zeszły czwartek była chyba bardziej niż zwykle zmęczona, bo zasnęła bez swojego przyjaciela. Poszliśmy za ciosem, na południową drzemkę niania tez jej smoka nie dała. Chociaż podobno o niego pytała, ale lamentu nie było:-) I tak trzy dni, na noc zasypiała bez problemu, w południe smoka wspominała. A od paru dni cisza:-) Jestem taka dumna, tak się cieszę, że poszło to tak bezboleśnie:-)