nikita1982
Mamusia Natusia i Olisi
Zgadzam się z Tobą sunovia. Ja w pierwszej ciąży też nie planowałam zwolnienia. Wszystkim mówiłam, że do końca ciąży będę w pracy. Moja praca polega jednak na realizacji planów, ciągłe naciski na sprzedaż, kontrole, jednym słowem dzień w dzień stres. Jak poroniłam też szybko wróciłam do pracy. Staraliśmy się o kolejną dzidzię 6 m-cy. Jak nam się udało, to stwierdziłam, że nie będę znowu ryzykowała. Tym bardziej, że szykuje nam się audyt i wiem, że nerwów będzie jeszcze więcej.
W sumie to oczy otworzyła mi koleżanka z pracy, że i tak nikt nie doceni tego, że siedziałam do końca w pracy. I tak na czas macierzyńskiego będą musieli wziąć kogoś na zastępstwo.
W sumie to oczy otworzyła mi koleżanka z pracy, że i tak nikt nie doceni tego, że siedziałam do końca w pracy. I tak na czas macierzyńskiego będą musieli wziąć kogoś na zastępstwo.