reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2012 Pierwsza i czekam na resztę:)

Ostkapa- oj snu i odpoczynku życzę!!!!!póki co to takie dmuchanie na zimno, bo stwierdziła,że to może być też spowodowane urodą- mały ma drobną główkę i pociągłą twarz....ale lepiej teraz pochuchać niż potem latać....choć generalnie na wielu zdjęciac widać tak :
IMG_0049.jpg na żywo róznie...

Olii- ja mam kilka ciuszków z Zary i generalnie rozmiar troszkę zawyżony w porównaniu do H&M albo C&A

Anii- a innych pytań nie masz?!?!?!Jak Ostkapa powiedziała, lepiej napisz co tam u Was!!!!

Mój małż dzisiaj się wybrał na WIELKIE grzybobranie, ja już od rana w stersie,że potem będę pół dnia słoiki zaprawiać a on przylazł z 3 sztukami- ale się obejdliśmy:-p:-D:-D

No i jeszcze na koniec pytanie, czy banan może być aż tak uczulający?!?!Bo chyba docodzę do tego od czego Ami wyłażą krostki na buzi....ponad tydzień banana nie jadła i nic wczoraj dostała bobofruta z bananem i już pełno krostek:-(
 

Załączniki

  • IMG_0049.jpg
    IMG_0049.jpg
    30 KB · Wyświetleń: 60
reklama
U nas już trzecia noc ciężka, młoda się budzi, popłakuje, jęczy,więcej ssie, podejrzewam, że druga dolna jedyneczka się pcha, bo łapka w buzi non stop, katarek tez większy, ale wg mnie to on zębowy jest. No i apetyt bardzo w kratkę jest, w poniedziałek mamy pediatrę (nową) i ciekawa jestem co powie, może zleci jakieś badania
Sylha, to faktycznie grzybobranie "owocne" :-D, mój mąż się wybiera w sobotę, w sumie mieliśmy jechać na weekend do Stalowej Woli, bo rok temu to "kosili" tam grzyby, ale na razie nie ma po co jechać. Średnia pojechała dziś na zieloną szkołę, niestety tylko do niedzieli, w piątek najstarsza po szkole idzie do babci, to trochę odsapnę. A dziś przyjeżdża "nowa" fura dla Lenki, prezent od dziadków na roczek, wybrany i namierzony przez mamusię :-)
 
Hej Mamusie!

Ponarzekałam na Mikusia,a on dzisiaj dopiero obudził się o 6.15 w swoim łóżeczku!!!! On to chyba jak wiatr zawieje. Do urodzin pozostało kilka dni! szok,kiedy to minęło???????

Anii- no witaj Kochana z powrotem! napisz co u Was, jak się masz... dużo Mamusiek nam się wykruszyło po drodze...
 
Dzieki Kochane...Sylha mój mąż też dziś był na grzybach i wrócił z wiaderkiem...sama z chęcią bym pochodziła po lesie:confused2:

A u nas było kiepsko...najpierw w wakacje trafiła do szpitala moja teściowa z kamieniami, miałam na głowie jej niepełnosprawną córkę i swoją siostrzenicę /sama zaproponowałam pomoc to nie mam co narzekać/. Nagle stan teściowej się pogorszył zmarła na ostre zapalenie trzustki, mój mąż miał akurat pełno egzaminów wieńczących jego półroczne szkolenie. wszyscy to bardzo przeżylismy.druga sprawa to taka, że moja siostra zaczeła na tyle pić ze opieka zabrała jej synka do domu opieki. nie musze pisac ile było nerwów załatwiania żeby znalazł się w naszej rodzinie.opiekuje się nim mój ojciec i mimo że z siostrą nie utrzymuję kontaktów to jakoś tak zal mi ze tak ułożyła sobie życie...sprawa oczywiście nadal trwa o ograniczenie jej praw, ustanowienie rodziny zastępczej itp...to wszystko mnie dobija, boli bardzo. do tego od miesiąca leczę się na zapalenie gardła, skonczyłam brać antybiotyki i przerwe miałam parodniową. dziś się budzę i co...? boli gardło, kości...cholera by to wzięła. nawet zapalić nie można. ech...to tak w wielkim skrócie co u mnie...:no:

a Hanka rośnie i broi...co dzien to bardziej. kurcze nawet odpocząć nie można...

no to trochę wam ponarzekałam...
 
aniii witaj z powrotem. Nieciekawie rzeczywiście. Dużo sił życzę!!!
sylha u Błażeja też zez widoczny. Jak dla mnie to głównie na zdjęciach - tak jak u Ciebie. Na żywo tego zeza nie widzę... Ale podobno jest duża szansa, że to się samo unormuje. Aczkolwiek ja się dowiedziałam, że mam zeza po 27 latach zycia, a dokładnie to tego lata...:/ Co prawda nie jest zbyt widoczny, ale nie mogę oglądać filmów w 3D np... ;-) No i nic się już nie da z tym zrobić..
 
Anii przykra sprawa... Trzymajcie się &&&&&

Sylha Multi
a powiem Wam, ze moja bratowa otweira niedługo gabinet ortoptyczny (?) I mój ślubny zastanawia sie skąd Ona wexmie klientów, przeciez zeza nikt nie leczy. A jednak, moim zdaniem dziewczyna dobrze robi. Ćwiczenia dla dzieciaków są potrzebne.

Taycia
rzeczywiście zaraz roczek stuknie Mikiemu. Pamietam jak tu wszytskie wpadly w panike gdy urodzilaś. Nagle okazalo się, że to juz tuz tuz a walizki nie popakowane :-D:-D

Ostka mój co prawda nie budzi sie co godzinę, ale za to jak sie obudzi to ma pauzę 1-2h i w trakcie strasznie się drapie, płacze, czasami aż wrzeszczy. Takze współczuję Wam, bo wiem jak to mieć oczy na zapalki. Ja przynajmniej nie pracuje i jak mlody ma drzemke to tez sie kładę.

Dziewczyny co do moich przygód :) To buty i tak miałam kupic to prawda, ale nie takie i teraz musze kupic dwie pary :szok: A wycieraczki to tez dluższa sprawa. Ale to nie sa problemy przecież :)

Franio chodzi podtrzymywany za rączki i coraz cześciej wyrywa mu się mama, mamame, memama, szczególnie jak chce bym Go wzieła na raczki i przytulila. A najlepiej bawimy sie gdy ja ćwicze a Frańcio próbuje mnie naśladowac, albo jak na mnie wchodzi, albo łapie za włosy, albo przechodzi pode mną. Kupa smiechu jest przy tym. Jutro wyjeżdzam na tydzień do mamy. Tam rzadko zaglądam do kompa, tyle sie zawsze dzieje. Ale postaram sie Was czytać :)
 
Wczoraj Kuba poszedł do żłobka na trzy godziny, rozpłakał się już przy przekazywaniu. A po niecałej godzinie babka zadzwoniła, że wymiotował i pokasłuje. Jej zdaniem to początki infekcji. Moim zdaniem wymiotował z płaczu, a kaszlał po wymiotowaniu. Bo w domu nie kaszlał, zachowywał się normalnie, nie marudził, miał apetyt, nie miał gorączki. Odebrałam go i w domu nie zakasłał ani razu. O 13.00 Kuba dostał od lekarki zaświadczenie, że może iść do żłobka, a o 19.00 miał już 38,1 st gorączki. Zbiłam. O 4 miał 37 z hakiem, o 7 już 38,4. I znowu lekarz, gardło czerwone, kupa leków.
Nawet jeśli przez weekend uda mi się go podkurować, to w pn znowu do lekarza (a to oznacza stanie pół godziny pod przychodnią, żeby sobie miejsce zająć). I nawet jeśli da zaświadczenie, to Kubie zostaje 4-5 dni na adaptację przed moim powrotem do pracy na cały dzień. I znowu od nowa trzeba go przyzwyczajać do żłobka, znowu płacz i stres.
Ja urlopu już nie mam. Chłop będzie co prawda w domu, ale on w sobotę wychodzi ze szpitala po odmie (jak dobrze pójdzie), więc nie będzie w stanie się małym zajmować.
Mama może mi pomóc kilka dni, ale ona też musi brać urlop.
Dupa na całego, dupa dupa dupa
gg_placze.gif


Nie mam już siły.
 
babyduck, współczuję.
Moim zdnaiem gorączka i wymioty to nie infekcja tylko właśnie reakcja obronna przed żłobkiem. Moja znajoma miała tak samo. Mały tak bardzo nie chciał iść, że potrafił zwymiotować, żeby tylko nie pójść. Trzeba go jakoś powoli przekonać.
Fajny artykuł własnie czytalam: Dziecko nie chce iść od przedszkola. Co robimy nie tak? - Dziecko w INTERIA.PL - ciąża, poród, wychowanie dzieci
co prawda to o przedszkolu, nie żłobku, ale takie rozmowy z maluchem i w wieku naszych mozna prowadzić.
Dzieci rozumieją dużo więcej niż nam się wydaje...


A, no i z nowości to polecam Wam książkę "W Paryżu dzieci nie grymaszą". Przeczytałam i zmieniłam swoje podejście ;-) Tam też piszą żeby o wszystkim dzieciom mówić, nawet jeśli wydaje nam się, że nic z tego nie rozumieją :-) Nawet jak powiesz, że wrócisz po niego o 16, albo po obiedzie to będzie lepiej niż jak wyjdziesz bez słowa :-)
 
Ojej dużo się dzieje widzę... :eek:
Anii dużo pozytywnej energii i sił.

Babyduck to się porobiło:eek: Ale będzie dobrze:-)

Taycia ten czas tak szybko ucieka...

A my się jakoś kulamy... jutro jesteśmy na weselu. Trudno mi sobie to wyobrazić bo mój mały nie potrafi wysiedzieć 1min! Chyba się tam z nim wykończymy. Ale wieczorem pojedziemy go położyć spać i moja siostra z nim zostanie. A ona też ma same zmartwienia bo jak wspomniałam mój szwagier miał wypadek i leży w szpitalu:-( Co prawda nie ma już zagrożenia życia ale jest ciężko. Żyjemy w stresie. Chcieliśmy już nie iść na to wesele ale stwierdziliśmy że na dobre nam to wyjdzie.
 
reklama
babyduck współczuję przeżyć!!! Będzie dobrze :)
anii witaj :)
sylha mojemu synkowi uciekało oczko i nosił przez rok okularki i się unormowało już nie musi nosić.
taycia jak to szybko minęło!!!! Jak wyprawiasz roczek???

Jak Wam wcześniej pisałam,że mała miała wysoką gorączkę to po dwóch dniach dostała wysypki i pełno wybroczyn ropnych na języku!!!! okazało się,że ma wirusa Bostońskiego czy jakoś tak, załapała od koleżanki synka (żłobkowego). Co ja się namęczyłąm przez tydzień!!!! dopiero wczoraj miałam luz...... Nie mogła jeść i pić .. to było straszne. Powiem Wam że ja nie wiem jak ja funkcjonuje... tyle nocy ja już nie spałam ze 2 miesiące tylko jakieś drzemki po 1-2 h bo ciągle się
budzi.
 
Do góry