Katalina przykro mi, przytulam Cie mocno.
Pati Ciebie również. Moja mama powiedziała kiedyś, że jak pojawia się dziecko to małżeństwo tez sie zmienia. Nadchodzą częste kłotnie, kryzysy. Nie wierzyłam. A jednak... u nas tez sie pozmieniało. W większej sparwie to ja, bo jestem zmęczona, cały czas z dzieckiem, które jest "wymagające". Ale moj M widze, że stara się życ tak jak było wczesniej. Jest obowiązkowy i mi pomaga, ale czasami zaczyna narzekać, ze nie mamy juz wyjazdów weekndowych, wyjść na piwko itp. Nie zauważa, że trzeba pieluszkę, zmienic, butelki umyć, zabawki posprzątac, że nie wspomne o prasowaniu. Na szczescie stara sie pamiętam o zmywaniu to choc rano mam czysto w kuchni. Ale i to nie zawsze.
Badka współczuje szpitala... Bylam z Franiem w kwietniu przez 10 dni, masakra. Jeszcze na samą myśl o tym robi mi sie słabo.
Crazy Girl mam nadzieje, że juz lepiej z Zosią. Franek właśnie na zapalenie ucha był w szpitalu, ale to dlatego, że miał straszna bakterię. Mam nadzieje, że szybko wyzdrowieje i spotkacie sie z M.
Mdmd tak podaje małemu Alertec. To to samo co Zyrtec, ale akurat to alergolog miała w szpitalu, więc dała. Niestety On ten AZS ma cięzki. Tylko plecki i pod pieluszką nie zmienione chorobowo. Te ubranko chyba zaczyna troche dzialac, bo lekko mu skórke wygładzilo. Nie jest to to co było jeszcze dwa miesiące temu, ale mam nadzieje, że juz bedzie lepiej.
Ostkapa chyba fajnie to zorganizowaliście
No i mam nadzieje, że nasze staranka będa owocne, dzięki
Dziś eMek zabrał Franka na kilka godzin do swojego brata. Wiec odpoczywam. Ostatnio jak nie bylo ich cała sobotę to wypucowałam całe mieszkanie na blysk, uczesałam koleżanke na wesele, wylałam siódme poty z Chodakowką i padłam. A dzis poza praniem nic nie robię. Mam L4 od ortopedy, cięzko ze względu na ból w plecach. Jesli w tym cyklu nic z tego to mam sie umówic na rtg i zapisac się na rehabilitację jakimiś prądami. Poki co chyba bez tab przeciwbolowej sie nie obędzie. A jak M wróci to wyskoczymy gdzies na obiad we trójkę, bo dziś Mężasty ma imieninki.