margana super ze jestescie juz w domu! Teraz przed Wami zupelnie inna rzeczywistosc, ale na pewno dacie sobie świetnie rade ;-) tylko daj sobie troszke czasu na oswojenie sie z nowa sytuacja. |Poczatki sa trudne, ale jak sie dojdzie do pełni sił, to wszystko nabierze innych barw. Zycze ci przedewszystkim zdrówka! I zeby problemy już nie zaprzataly ci glowy
majuska a wiec to moze juz To - tego ci zycze!!!! i powodzenia!!!
angie 3mam kciuki za zdrowie coreczki. Oby wszystko sie poukladalo i żeby wróciła do zdrowia.
andrzelika podziwiam ciebie za zapal do pracy
Ja wczoraj naprawde niewiele zrobilam przez dzien - obiad, zajecie Mackiem, powieszenie prania. Taki standard.... i naprawde niewiele meczocych rzeczy, no bo sporo odpoczywam zeby nabarc sil.... A i tak wieczorem czulam sie koszmarnie Juz myslalam ze mnie jakas grypa bierze - wszystkie miesnie bolaly, czulam jakbym miala podwyzszona temperature. Jak tylko Maciek zasnol to ja padlam do lozka, w nocy prawie nie mialam sil wstawac, nawet do WC.
Mialam sprytny plan, aby dzis posprzatac w mieszkaniu przed naszym popoludniem "tylko we dwoje" ale raczej bedziemy musieli z mezem popracowac w domu razem nad porzadkiem. Sama nie dam rady, bo zle sie czuje od rana :-(
Maciek już jest w drodze do babci. Miał być mily wieczor, a zdaje sie że pozostanie mi leżenie w łóżku i zwijanie sie z bolów Głowa, pecherz (bo zapomnialam wczoraj o Urosepcie) i kopanie po mięśniach brzucha... ech....
majuska a wiec to moze juz To - tego ci zycze!!!! i powodzenia!!!
angie 3mam kciuki za zdrowie coreczki. Oby wszystko sie poukladalo i żeby wróciła do zdrowia.
andrzelika podziwiam ciebie za zapal do pracy
Ja wczoraj naprawde niewiele zrobilam przez dzien - obiad, zajecie Mackiem, powieszenie prania. Taki standard.... i naprawde niewiele meczocych rzeczy, no bo sporo odpoczywam zeby nabarc sil.... A i tak wieczorem czulam sie koszmarnie Juz myslalam ze mnie jakas grypa bierze - wszystkie miesnie bolaly, czulam jakbym miala podwyzszona temperature. Jak tylko Maciek zasnol to ja padlam do lozka, w nocy prawie nie mialam sil wstawac, nawet do WC.
Mialam sprytny plan, aby dzis posprzatac w mieszkaniu przed naszym popoludniem "tylko we dwoje" ale raczej bedziemy musieli z mezem popracowac w domu razem nad porzadkiem. Sama nie dam rady, bo zle sie czuje od rana :-(
Maciek już jest w drodze do babci. Miał być mily wieczor, a zdaje sie że pozostanie mi leżenie w łóżku i zwijanie sie z bolów Głowa, pecherz (bo zapomnialam wczoraj o Urosepcie) i kopanie po mięśniach brzucha... ech....
Ostatnia edycja: