reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2011

Kasiente ja niestety musiałam iść na chorobowe nie ze względów tylko takich, że szybko miałam mdłośći i czułam się źle, ale też dlatego, że dużo muszę leżeć, ponieważ poroniłam 3 razy, i tak naprawdę to zus nic mi w tej sytuacji nie zrobi, bo wie,że moja każda ciąża to ryzyko poronienia.
ja uwazam ze mdlosci i sennosc t nie jest problem w pracy. Gorzej jak sie zaczynaja jakies plamienia a w roboie jest sporo stresu. Ja tak wlasnie w szpitalu wyladowalam wiec stwierdzilam ze musze na l4 bo potem bede zalowac.
 
reklama
ja za wami nie wyrabiam!!!!! co doczytam to bum i znowu 12 nowych stron, wszystko mi sie miesza..... i bobas mi sie obudzil!!! :)
znowu nici z pisania...

tylko szybko:

agutek79- sadzac po nicku jestesmy rowiesnicami!

wczoraj mialam usg i maluszek ma juz 2 cm i wszystko wyglada bardzo dobrze. zmykam
 
winka_s ju spory jest twoj maluszek,super niech sobie rosnie zdrowo :-)
Ja uwazam ze bardzo silne mdlosci nie pozwalaja na wykonywanie pracy w normalnym trybie,wkoncu nie mozna spedzic calego czasu pracy w toalecie,jest okropna meczarnia dla kobiety i na pewno duzy stres z tym takze zwiazany gdyz bedzie sie denerwowac ze nie jest wstanie wykonac ani sie skupic na swojej pracy tak jak powinla ;-) A niektore dziewczyny maja bardzo silne i ciagnace sie czasem calymi dniami :-) ale to jest tylko moja opinia ;-)
 
ja uwazam ze mdlosci i sennosc t nie jest problem w pracy. Gorzej jak sie zaczynaja jakies plamienia a w roboie jest sporo stresu. Ja tak wlasnie w szpitalu wyladowalam wiec stwierdzilam ze musze na l4 bo potem bede zalowac.


Umnie był to problem, bo nie wyobrażam sobie robić włosów a nagle biec do kibla wymiotować akurat jestem fryzjerką i klienci nie byli by zadowoleni gdybym tak latała a szczególnie, gdy trzeba nałożyć farbę na włosy nie można przerywać, no i też chemia w tym wszystkim, unoszenie rąk... Nie dałabym radę.
 
Nimfii, z tym, że ja chcę rzucić moje studia :-D ale zobaczymy, mam nadzieję, że się wszystko ułoży, nie można mieć wszystkiego naraz. W sumie cieszę się, że mam malucha teraz, a nie potem. Przynajmniej jak będę miała 40 lat to malec będzie już dorosły (19) i się usamodzielni, a my będziemy sami na wakacje jeździć i będziemy mogli żyć pełnią życia znowu, a część naszych znajomych dopiero wpadnie w pieluchy w tym czasie :p
 
Nimfii, z tym, że ja chcę rzucić moje studia :-D ale zobaczymy, mam nadzieję, że się wszystko ułoży, nie można mieć wszystkiego naraz. W sumie cieszę się, że mam malucha teraz, a nie potem. Przynajmniej jak będę miała 40 lat to malec będzie już dorosły (19) i się usamodzielni, a my będziemy sami na wakacje jeździć i będziemy mogli żyć pełnią życia znowu, a część naszych znajomych dopiero wpadnie w pieluchy w tym czasie :p



Albo bedziecie wnuki bawić na starsze lata ;)
Róznie bywa...

Też rzuciłam studia i nie żałuje, bo to była dla mnie strata czasu i pieniedzy. Najważniejsze żeby czuć się dobrze w tym co się bedzie robić w życiu.
 
Umnie był to problem, bo nie wyobrażam sobie robić włosów a nagle biec do kibla wymiotować akurat jestem fryzjerką i klienci nie byli by zadowoleni gdybym tak latała a szczególnie, gdy trzeba nałożyć farbę na włosy nie można przerywać, no i też chemia w tym wszystkim, unoszenie rąk... Nie dałabym radę.

no i warunki pracy tez dochodza:) ja w poprzedniej ciazy pare razy w pracy kibelek zaliczylam;) z tym ze u mnie na luzie praca biurowa bez kontaktu z klientami wiec mozna sie rozkladac;) ja nie wytrzymalam bo mialam duza odpowiedzialnosc i stres. Warunki pracy i samopoczucie to bardzo istotna rzecz w pracy, kiedy jest sie w ciazy:)
 
Dokładnie kasiente , ja ci powiem, że ja tam się nie przejmowałam jak zareaguje szefowa, wiem jak jest stracić ciąże i to kilkakrotnie, więc nikomu nie życze, i nie przejmuje się tym czy mnie później zwolnią, czy nie najważniejsze jest dla mnie dziecko, zawsze jakoś się ułoży. Za pierwszym razem jak byłam w ciąży i dowiedziałam się, że ciąża jest zagrożona, a nie było mi też łatwo, bo strasznie źle się czułam poszłam do szefowej jak byłam w 7 tyg ciąży i powiedziałam jaka jest sprawa i, że nie wrócę do pracy póki nie urodzę, nie była zadowolona, później jak poroniłam chciałam wrócić do pracy, chociaż mogłam jeszcze ciągnąć zwolnienie od psychiatry, szefowa powiedziała dobra przyjdź, no to przyszłam nie brałam zwolnienia, a ona chciała się na mnie zemścić za to że zaszłam w ciąże i ją zostawiłam to powiedziała mi, że jedak mnie nie przyjmie i dała mi świadectwo pracy, wyobrażasz sobie jaka baba mściwa, sama ma dziecko, ale nie rozumie, bo nie miała komplikacji, żałuje że poszłam jej wcześniej na ręke, bo byłam na czarno, żeby dostała na mnie dotacje i mnie przyjeła, dostała, a później dlatego nie dostałam kuruniówki bo zabrakły mi te 2 miesiące, wcześniej miałam u niej praktyki, miałam naprawdę full klientów wychodziłam 5500zł na miesiąc z tego dostawałam 30%, ale poprostu chciała pokazać co to nie ona żałuje, że wtedy jej nie posądziłam za to chamstwo. Dlatego teraz mam tak naprawdę gdzieś wszystko, bo widzę jacy ludzie są świnie, zostawiła mnie na lodzie z kredytem 1200zł i rachunkami musiałam sprzedać swój dom z mężem, bo nie dawaliśmy radę, dobrze, że się teraz ułożyło, żeby jej od przybydku do głowy nie uderzyło...
 
andrzelika bo kobiety ktore nic strasznego nie przezyly i do tego maja wladze, sa okrutne. Ja tez dziecko stracilam w wysokiej ciazy ale nie mialam sily psychicznej zeby wracac do pracy, wiec mialam polowe urlopu macierzynskiego. A w pracy mnie wszyscy super przyjeli . Ta baba to za przeproszeniem straszna suka. I dobrze ze nie pracujesz, teraz mamy inne priorytety i dzieciaczki sa teraz najwazniejsze. Ja sie nie moge doczekac listopada i momentu kiedy bede mogla dziecko przytulic:)
 
reklama
@winki - trzymam kciuki, będzie dobrze

@emy - dobrze, że potomek nie ma ochoty na samo masło ;), albo kfc właśnie - choć po tym i po tym będę się toczyć :p

@tulip - szczęśliwego rozwiązania :*

ja mam następne usg genetyczne w 12 tc, 26 kwietnia, w tym tyg byłam na zwykłym usg przy wizycie u gin i słyszałam serducho - uwierzcie mi wzruszyłam się :)

współczuję wam dziewczyny problemów z pracodawcami, zawsze obiecuję sobie, że dla 'swoich' dziewczyn będę inna. z jednej strony dobrze jest zatrudniać się samemu, a z drugiej - moja praca to znaczna część mojego dochodu - nie pracuję, nie zarabiam i nikt nie wypłaca mi pensji ... więc nie wiem co gorsze
 
Ostatnia edycja:
Do góry