reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2011

A ja mam dzisiaj humor do bani.Jakos tak te homony czy coooo????
Koleżanka przedwczoraj miała robione usg genetyczne w 13 tc i wyszły jkieś nieprawidłowości co do przezierności,wczoraj była w poradni prenatalnej na powtórce i nie jest dobrze-przezierność za wysoka,kości nosowej nie widać,przypływy nieprawidłowe-to wszystko swiadczy o zespole downa :-( Poprali krew do badań prenatalnych i czeka teraz 2 tyg.Kurcze tak mi jej szkoda.Przez to spać nie mogłam.

Zaraz jade do lekarza z wynikami - już tez pisałam na odpowiednim wątku,a tymczasem muszę się na chwilę położyć ,bo znów mi słabo :-(
Ciao.
 
reklama
My tez juz od piątej na nogach, jakoś kiepsko mi się spało. więc wybrałam się z rana do tesco po husteczki nawilżające 4+2 pampersa za 25,99, załamka nie było ich bo nie dostali jeszcze może za 2-3 dni.no bez jaj. ale teściowa w tesco pracuje więc kazłam mojemu zadzwonić, że ma polować na nie.
a propo teściowej to byliśmy u niej wczoraj, no i mój pochwalił się, że wózek już zamówiliśmy, zdziwiłam się że nie powiedziała już!! jednak nie obyło się komentarza, a może lepiej było kupić sam głęboki, potem spacerówkę dokupić, a nie 3w1:wściekła/y:. cenę też zmilczała, choć pewnie pomyślała aż tyle. nie wiem w czym widzi problem skoro się nie dokłada, tylko ja kupuje:-D moja mama powiedział że do wózka się dla wnusi dołoży, ale ja pięknie podziękowałam:-) ale w razie jakby mi kasy zabrakło czy coś to śmiało mam do niej uderzać.
a w drodze powrotnej spotkaliśmy mego męża kolegę i poszliśmy na piwo tzn. oni, miało być po 1 a skończyło się na 3, dobrze że już zamykali bo juz na koleje polowali. a że mój prawie wogóle nie pije, to troszku go ścieło, ale miałam z niego ubaw. a jakich fajnych rzeczy się dowiedziałam.

pogoda znów do d..upy, pada.nie powiem cieszę się że nie ma upałów ale to nie oznacza że ma być cały czas deszczowo i zimno. jakby było z 23 stopnie i słoneczko super, a nie 16 i deszcz
 
nimfii kwestia zaufania tylko tyle. Bo wiesz to są jednak wyjazdy nie masz męża na oku , ale myślę że skoro jesteście razem kochacie sie to zaufanie jest!:tak:
Wiadomo rozłąka to nic fajnego ale kasa pewnie nieporównywalna coś za coś jak sama stwierdziłaś. I jeszcze znajomy tak jeździł i wiesz co było fajne??? że w okresie letnim całą rodzinką podróżowali za free.
Jadąc w trasę załatwiali domek czy kemping np na lazurowym wybrzeżu zostawiał tam żonę z córką sam jechał dalej potem wracał siedzieli z tydzień i wracali do PL.Wiadomo teraz to masz dzieciaki za małe ale w przyszłości....
 
Madzia przykra historia tej koleżanki. Mam nadzieje, ze jeszcze sie okaze, ze to pomyłka.

nimfii ja nie mam pojęcia co bym zrobiła na Waszym miejscu. Zależy jeszcze jaka jest różnica w pieniadzach. Bo nie chciałabym, zeby mój mąż tak pracował. I tak ciągle go w domu nie ma, no ale na noc wraca. No i ciagle bym się zamartwiała, zeby nic mu sie nie stało.
 
nimfii wiadomo ze plusy to takie ze lepsza pensja ale minusy to takie ze nie bedzie meza w domu kilka dni a Ty sama z dziecmi w domciu bedziesz no i wtedy trzeba miec do siebie dosc duze zaufanie,na pewno na samym poczatku jest ciezko ale jesli sie kochacie i ufacie sobie to poradzicie sobie i w takiej sytuacji.
Madzia przykra sprawa tej Twojej kolezanki,trzymam kciuki aby testy z krwi pokazaly co innego,bo czasem pomylki sie zdarzaja.
 
Nimfi tak jak dziewczyny pisza to zaufanie przede wszystkim a druga sprawa czy Tobie to bedzie odpowieadalo. Ja wiem ze nie zdecydowalabym sie na to. Kiedys pracowalam w firmie transportowej, widzialam jak wygladalo zycie naszych kierowcow, min 4 dni w tyg poza domem (kursy Polska-Szwecja-Norwegia) i tak naprawde to tylko dwoch naszych kierowcow bylo wiernych swoim zonom, bo wiadomo ze my w biurze wiedzialysmy wiecej niz zony. Dlatego wiem ze jest to bardzo indywidualna sprawa, musicie dobrze to przedyskutowac i podliczyc wszystkie plusy i minusy, czy te wieksze pieniadze sa naprawde tego warte. Trzymam kciuki zebyscie doszli wspolnie do porozumienia w tej sprawie.
 
Bryszka nawet nie chodzi o zaufanie ;-) W tym temacie damy rade. Gdyby byl tylko maciek to nie byloby problemu. ale wiesz... wizja porodu w listopadzie i noworodka w domu zmienia wszystko. No bo nie wyobrazam sobie jakby to bylo gdyby byl we Francji jak zaczne rodzic :-( Zwlaszcza ze to maz mial wtedy zajac sie synkiem przez ten tydzien czy dwa ile bedzie trzeba... Gdyby chodzilo o zmiane pracy od stycznia to okej, jakos bysmy na to poszli. ale teraz jest najgorszy moment aby sie pchac w nieznane. Z drugiej strony on juz tak dlugo szukal lepiej playnego zajecia ze szkoda marnowac okazje. nie wiadomo kiedy sie powtórzy a o prace ciezko :dry:

margana oj tak noce bylyby najgorsze. Jeszcze nie znamy pelnych warunkow pracy. dzis moze maz czegos sie dowie. Przez telefon uslyszal tylko ze czasem trzebaby wyjechac na kilka dni. Ale pytanie jak czesto?
Jak poznamy szczegoly to przeanalizujemy czy to sie oplaca tak naprawde.




Wiecie.... przed slubem juz wiedzialam ze kiedys przyjdzie ten dzien ze maz zmieni prace na kat C a wtedy wyjazdy beda konieczne. Teraz jest najgorszy moment na to, ale zobaczymy to ten "szef" zaproponuje.
Teraz nie jest nam zle, bo przynajmniej maz konczy prace zawsze o 15. Wiem ze kazdego wieczoru moge na niego liczyc. A tez napatrzylam sie na kolezanki co musza calymi dniami siedziec same w domach, bo mezowie pracuja caly dzien zeby marne grosze zarobic.

Ech sytuacja w Polsce z praca jest tak kiepska ze szok :( Naprawde dobijajacy ten fakt.
 
Ostatnia edycja:
Madziu bardzo mi przykro, może to wszystko to jakaś fatalna pomyłka i wszystko okaże się dobrze. Trzymam za to kciuki!!
Nimfii mój mąż jest kierowcą. Wcześniej jeździł dla kogoś po PL, potem wyjechał na 3 lata do UK - i tam pracował jako kierowca ( ja byłam w tym czasie w PL), w tym czasie wzięliśmy ślub, i jeszcze rok tam był. Wrócił, kupił ciężarówkę i ma swój biznes.
Ja już przywykłam, że Go nie ma - choć wiadomo łatwo nie jest. Jeśli chodzi o wierność, to prawda jest taka, że nie musi być kierowca, jak chce Cię zdradzić to zrobi to "w pokoju obok", także głowa do góry:) Tu chodzi o coś głębszego, a nie jakieś pierwotne instynkty, a facet jak jest mądry to umie sobie z tym poradzić i tyle - to nas od zwierząt odróżnia. My damy sobie radę, szkoda tylko dzieciaków, które widzą rzadziej tatę. Czasem z moim się nie widzę kilka dni, np 5-6, a jak przyjedzie to mnie wkurza, bo odwykłam od Niego, innym razem na odwrót, stęsknieni jesteśmy i fajnie się widzieć po takiej rozłące, wiadomo wszystko ma swoje plusy i minusy. Słuchaj siebie, porozmawiajcie, na pewno podejmiecie słuszną decyzję:-D

Kasiente przykro mi ,że na insulinie się skończyło, ale dasz radę, bo twarda z Ciebie laska! Gdy tylko sierpień minie, to już w ogóle nam zleci i lada moment wszystkie będziemy mieć synusiów i córy obok siebie!:)
 
reklama
Witam,
mam pytanko czy któraś z was była może na kontroli z zus-u, ja niestety wczoraj miałam tą taką (nie)przyjemność - Pani orzecznik spytała dlaczego jestem na l4, i czekała na moje tłumaczenie, sprawdziła mi ciśnienie, kazała pokazać brzuch - nie wiem czy sprawdzała czy to przypadkiem nie poduszka :), i na zakończenie pani poinformowała mnie, że mogę ubiegać się o zwrot kosztów dojazdu - ale oczywiście nie w tym oddziale ;)
 
Do góry