Margana
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Marzec 2010
- Postów
- 27 660
agutek, kasiente ja też wczoraj robiłam glukozkę;-) I wiecie co? Nie było to wcale takie niedobre. Wiekszość syropów jest dużo gorsza. Natomiast potem tak sie dziwnie czułam, tak mi troche słabo było. No ale po sniadanku przeszło:-)
Ale sie zdziwiłam, bo najpierw babka mi skontrolowała glukozą z palca na glukometrze i miałam dobrą na czczo, a jak by była od razu za wysoka to by mi w ogóle nie robili. Nie wiedziałam,ze tak sie robi, ale to fajne, bo rzeczywiscie szkoda robić krzywą jak by się okazało, ze juz na czczo wynik jest kiepski.
winki witaj w Polsce! Życzę miłego pobytu i udanych zakupow!
onanana a jednak zdecydowałaś sie na ten urlop a nie L4:-) To fajnie, kilka stówek na ulicy nie leży.
nimfii a można wiedzieć ile dają tego zasiłku wychowawczego? Bo to chodzi o te pieniążki co dają na urlopie wychowawczym jak maż mało zarabia?
*****************
My wczoraj byliśmy u dentysty. Byłam ostatnio w kwietniu i było wszystko porobione, a tu 3 świerzutkie ubytki Moja mała chyba postanowiła zniszczyć mamusię ;-)
A że na pl. Grunwaldzkim nie ma gdzie indziej postawić auta jak w Pasażu, to oczywiście namówiłam meża zeby wracać na parking okrężną drogą, co skończyło się zakupem kilku ciuszków :-)
Ale sie zdziwiłam, bo najpierw babka mi skontrolowała glukozą z palca na glukometrze i miałam dobrą na czczo, a jak by była od razu za wysoka to by mi w ogóle nie robili. Nie wiedziałam,ze tak sie robi, ale to fajne, bo rzeczywiscie szkoda robić krzywą jak by się okazało, ze juz na czczo wynik jest kiepski.
winki witaj w Polsce! Życzę miłego pobytu i udanych zakupow!
onanana a jednak zdecydowałaś sie na ten urlop a nie L4:-) To fajnie, kilka stówek na ulicy nie leży.
nimfii a można wiedzieć ile dają tego zasiłku wychowawczego? Bo to chodzi o te pieniążki co dają na urlopie wychowawczym jak maż mało zarabia?
*****************
My wczoraj byliśmy u dentysty. Byłam ostatnio w kwietniu i było wszystko porobione, a tu 3 świerzutkie ubytki Moja mała chyba postanowiła zniszczyć mamusię ;-)
A że na pl. Grunwaldzkim nie ma gdzie indziej postawić auta jak w Pasażu, to oczywiście namówiłam meża zeby wracać na parking okrężną drogą, co skończyło się zakupem kilku ciuszków :-)