reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2011

andrzelika rozumiem, to przykre ze ona nie szanuje waszej prywatnosci czy intymnosci. Moze jakby Was zastala w intymnej sytuacji to by miala dosc ;-)


Bryszka sama wiem jak ciezko o dobre mieszkanie bo moi rodzice ciagle czegosz szukaja zeby nie musieli mieszkac u dziadkow (mama jeszcze z nami mieszka, ale planuje wlasnie do dziadkow sie przeniesc). W Krakowie to za kawalerke placi ze z 1000zl co jest niewykonalne gdy ktos zarabia 1200zl. I gdzie tutaj ma byc sprawiedliwosc? Zeby moc godnie mieszkac trzeba wywalic mnustwo kasy :-(
 
reklama
Witajcie kochane! Jeski u Was to nie byłam z miesiąc - sorry! Pozdrawiam i się melduję :-) Mój kwiatuszek Róża Józefina kopie tak mocno, że w nocy mnie budzi, brzusio wielkie mam ale wszystko jest dobrze. Oba prenatalne uspakajająco superaśne! Gin powiedział, że cesarka wstępnie na 25.10 (termin na 04.11) albo i wcześniej żeby macicy nie pozwolić działać. Nie wiem jak Wy ale ja spływam w te upały i ciągle biegam do źródełka typu kranik po ochłodę :tak: Jejku temat teściowej to ja od 20 lat przerabiam, mieszkamy w jednym domu - niestety bez ostrej kłótni albo nieodzywania się przez rok to nic się nie da zrobić. Ja próbowałam kulturalnych pogadanek :-D ale nic na zmorę nie zadziałało. Pamiętaj kochana Andrzeliko najważniejsze żeby mąż był po twojej stronie, bo inaczej Was kobiecina rozwiedzie. Faceci nie kumaja takich spraw więc musisz mu "swoimi" sposobami wyjaśnić co cię wkurza, tak żeby Cię zrozumiał (albo spróbował sobie wyobrazić jak mamuśka wkracza a wy się przytulacie a ciebie to stresuje i np. potem będziesz tak się "wstydziła" , że nie wiem kochany czy ja będę miała z tego jakąś radość ciągle bojąc się, że ona tu wchodzi jak sobie chce) nasi faceci są jak dzieci. Nie lekceważcie tego, wszystko im tłumaczcie, a będziecie szczęśliwe długie lata. No wymądrzam się ale już przerobiłam swoje ;-)więc mogę. Całusy dla Was wszystkich i głaskanka dla brzusiów. Znikam poleżeć z kawką Inką :-)
 
Dziewczynki, wróciłam z zakupów, skwar jest nieziemski! Nie ma czym dychać:/
Kupiłyśmy buciki w Cocodrillo i sweterek i spodnie w innym sklepie, jest mi gorąco jak jasna cholera, piję wodę z cytryną, nie mam nic na obiad naszykowane, chyba coś zamówimy ;-)
PS Andrzeliko, tak jak pisze Iwoneczka w całym zamieszaniu z teściowymi/ teściami najistotniejsze, to rzeczywiście mieć faceta po swojej stronie!Reszta się ułoży ;-)
 
iwoneczka fajnie ze znasz doklady termin porodu ;) CC ma swoje zalaty pod tym wzgledem, bo sama chcialabym wiedziec ktorego to dnia bedzie, a jednak trzeba czekac i czekac az sie akcja rozkreci. Najgorsze sa ostatnie dni czekania przed terminem porodu, bo ma sie wrazenie ze koniec nigdy nie nadejdzie :p
 
u nas popadało i dalej duchota.
ja się pomału pakuję,tzn narazie powynajdywałam rzeczy typu ręczniki plażowe,kółka i motylki do pływania itd.Jutro w nocy wyruszamy nad morze:-) ale się cieszę,ale nawiązując do tematu rodziców to nie wiem czy psychicznie dam radę ,bo jedziemy z moimi rodzicami,a ci mają zawsze duuuużo do powiedzenia:baffled: Mam nadzieję,ze jednak więcej będzie radści niż zmęczenia tym wiecznym gadaniem:-p A pomysły mają :szok: typu,ze dziecko się w nocy nie wyśpi w foteliku,to ma legalnie leżeć sobie na poduszce na tylnym siedzeniu:szok::szok: ,bo jak ja byłam mała,to tak jeździłam i nic się mi nie stało i to mi trąbią odkąd Maciuś był malutki. no nie dociera do nich,ze fotelik to mus,ale sami w pasach pozapinani:crazy: Ech...no i tego typu sprawy.Oczywiscie wiedzą najlepiej co jak zrobić i tym są strasznie męczący,ale moze damy radę.

Co do teściów...hmmm to wolę już tych swoich marudzących rodziców:-p Bo tamci to w ogóle cicho ciemni,teściowa się boi cokolwiek mi powiedzieć,ale za plecami gada:wściekła/y:,a to już w ogóle najgorsza rzecz, za to teściu jak zacznie wygłaszać swoje poglądy polityczne to uszy więdną.A mieszkaliśmy z nimi prze ponad rok i uwierzcie mi,ze jeszcze trochę i wylądowałabym w wariatkowie:wściekła/y: Już kilka miesięcy wcześniej się chciałam wyprowadzać do koleżanki z małym,po tym jak usłyszałam jak teściu rozmawiał ze swoją córeczką (oj ta pani to osobna historia:-p) jaka to ze mnie matka itd,bo dziecko ma katar a ja do lekarza nie idę:wściekła/y:.I też potrafił nam do pokoju włazić bez pukania,gdzie ja np się ubierałam i w samych stringach stałam,a jak nas nie było w domu,to przychodził,a to okna zamykał/otwierał,a to ogrzewanie zmniejszał,ze jak wracałam z dzieckiem w zimie do domu to nie wiedziałam czy sie rozbierać czy nie,bo w pokoju mieliśmy 13 stopni.
No i dlatego nigdy więcej u teściów,choćby skały s***y,z moimi tez nie.

Dobra kochane,lece dalej cosik porobić,chyba mi się koce wlaśnie wyprały to trza powiesic i zaraz po malucha do żlobka jechać.I trzeba wymyśleć co tu z nim po południu robić,żeby w domu szału nie dostać.Bajek nie pooglądamy bo nam znów dekoder z upc padł,a dopiero co tydzień temu nam wymienili na nowy:crazy:
 
nimfii u nas za kawalerkę też minimum 1000 zł to całkiem sporo jeszcze póki mam swoje nizłe dochody to ok ale ja mi umowy nie przedłużą to lekko nie będzie
chcemy jeszcze zajść do banku bądź doradcy kredytowgo zapytać o kredyt na własne M
Mama obiecała nam 40 000 zł więc byłby sport wkład własny... może choć kawalerkę udało by sie kupić i spłacać bądź co bądź swoje a nie komuś w kieszeń pchać... tylko mój Ł ma małe pobory ale za to umowę na czas nieokreślony ja mam z kolei pobory niezłe ale umowa do grudnia i tak o... No cóż pójść zapytać rozeznać się nie zaszkodzi potem bedziemy myśleć... może szybki ślub cywilny i "rodzina na swoim".... mam taki metlik w głowie jakiś fachowiec musi mi to poukładać... właśnie orietujecie się czy za taką poradę coś trzeba zapłacic w Open finace lub Expander??? nigdy nie korzystałam więc nie wiem...

Ponko mnie ta stancja powaliła na kolana a kibelek na klatce zamykany na zasuwkę (jak na dworcu PKP) wręcz mnie zabił... pomyślałam że każdy może tam wleźć jakiś narkoman sztajmes czy inne barachło i robić co zechce ... najlepsze że facet do nas jeszcze potem zadzwonil i powiedział że możemy sobie to wyremontować na koszt własny a on nam po roku obniży troszkę czynsz!!!!!
A w remont musielibyśmy włożyć jakieś..... 20 000 zł!!! Wrrrrr masakra
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
nimfii tragedia z tymi mieszkaniami :-( my też mieszkamy na stancij w sumie dużo nie płacimy bo wszystko razem z internetem wychodzi nas ok 670zł miesięcznie...chcieliśmy coś kupić swojego ale ja tymi kredytami jestem przerażona:szok: a jak dojdzie mała to ciężko byłoby z kredytem przetrwać nie wiem jak to będzie
 
nimfii tragedia z tymi mieszkaniami :-( my też mieszkamy na stancij w sumie dużo nie płacimy bo wszystko razem z internetem wychodzi nas ok 670zł miesięcznie...chcieliśmy coś kupić swojego ale ja tymi kredytami jestem przerażona:szok: a jak dojdzie mała to ciężko byłoby z kredytem przetrwać nie wiem jak to będzie

Wiem co czujesz mnie też przeraża kredyt... ale pomyśl że to co teraz płacisz obcym mogła byś wkładać w SWOJE!!!! a płacić musisz czy to za kredyt czy za stancję i dziecko nic tu nie zmieni... a powiem tobie że u nas z kasa też szału nie ma ale zauważyłam że kasa zawsze się jakoś wykombinuje jak jest mus to człowiek potrafi wszystko sobie zorganizować, pomyślcie o tym ;D
 
Gola współczuję porannego rzyganka. Mnie wczoraj wieczorem jak sie juz położyłam tak zmuliło, ze chyba z pół godziny w kibelku przesiedziałam, ale nie rzygałam. Tylko potwornie sie czułam. Moze to rzeczywiscie ta pogoda tak na nas wpływa. Gratuluje udanych zakupów!

ponko nasze dzidzie chyba tez czasem mają bardziej leniwe dni. Moja ostatnio w taki upał też cały dzień cicho ciedziała, dopiero jak sie połozywał to kilka razy sie poruszyła. Ale jak to sie bedzie przedłuzać i dalej będziesz sie martwić to zawsze mozesz podjechać do lekarza czy na izbe przyjeć, tak dla spokoju.

Madzia to ja mam podobnie do ciebie ze swoją mamą. Tato w ogóle nie sprawia problemów, cicho siedzi, sam soba sie zajmuje, a jak cos potrzeba to chetnie pomoze. Ale mama to lubi dobrze poradzić:baffled: Ja wiem, ze nie chce źle i nie lubie sie z nia kłócić, ale czasami mam dość. A główny problem jest z nią taki, ze ona po prostu nie lubi być sama i lubi sobie z kimś pogadać. Ostatnio nawet sie z ojcem śmialiśmy, ze albo jemu siedzi na głowie jak idzie z nim na działkę, albo mi w domu;-) Ona też czasami sama sie z tego smieje, wie, ze czasami źle robi, ale nie potrafi inaczej i już. Moze to też kwestia wieku.
W kazdym razie zyczę udanego wyjazdu bez zbędnych nerwów i niepotrzebnych rad!
 
reklama
nimfii u nas za kawalerkę też minimum 1000 zł to całkiem sporo jeszcze póki mam swoje nizłe dochody to ok ale ja mi umowy nie przedłużą to lekko nie będzie
chcemy jeszcze zajść do banku bądź doradcy kredytowgo zapytać o kredyt na własne M
Mama obiecała nam 40 000 zł więc byłby sport wkład własny... może choć kawalerkę udało by sie kupić i spłacać bądź co bądź swoje a nie komuś w kieszeń pchać... tylko mój Ł ma małe pobory ale za to umowę na czas nieokreślony ja mam z kolei pobory niezłe ale umowa do grudnia i tak o... No cóż pójść zapytać rozeznać się nie zaszkodzi potem bedziemy myśleć... może szybki ślub cywilny i "rodzina na swoim".... mam taki metlik w głowie jakiś fachowiec musi mi to poukładać... właśnie orietujecie się czy za taką poradę coś trzeba zapłacic w Open finace lub Expander??? nigdy nie korzystałam więc nie wiem...

Ponko mnie ta stancja powaliła na kolana a kibelek na klatce zamykany na zasuwkę (jak na dworcu PKP) wręcz mnie zabił... pomyślałam że każdy może tam wleźć jakiś narkoman sztajmes czy inne barachło i robić co zechce ... najlepsze że facet do nas jeszcze potem zadzwonil i powiedział że możemy sobie to wyremontować na koszt własny a on nam po roku obniży troszkę czynsz!!!!!
A w remont musielibyśmy włożyć jakieś..... 20 000 zł!!! Wrrrrr masakra

Chyba są takie miejsca gdzie można finansową poradę za darmo dostać, oni po prostu kierują Cię do odpowiedniego banku potem i sami dostają kasę od tego banku. Moja koleżanka pracowała w czymś takim to mi opowiadała, ale nie wiem gdzie dokładnie to jest, może większość działa w ten sposób. Podzwoń do Open Finance tam chyba Ci powiedzą czy płacisz za poradę, czy nie. Fakt, na swoim najlepiej bo nawet jak się kredyt spłaca to jednak nie martwisz się już, czy ktoś Cię nie wyrzuci...

Madzia, udanego pobytu nad morzem, oby pogoda dopisała, bo niestety ale dzisiaj w Trójmieście lało pół nocy. Ale ciepło jest przynajmniej :)
 
Do góry