ja dwie spowiedzi odbębniłam mimo że mieszkaliśmy razem, ale w kancelarii tego nie powiedzieliśmy, potem się ładnie i sprytnie z tego wyspowiadaliśmy. w sobotę ślub a my pierwsza spowiedź w niedziele a druga w piątek, heheh ale w dwóch różnych parafiach. nie mogliśmy nigdzie natrafić na spowiedników tak też nam do piątku zeszło, w najgorszym przypadku poszlibyśmy z jedną. a karteczki i tak świadkowie oddawali więc ufff.
a moja kuzynka kiedyś miała taki przypadek, że poszła z jeszcze nie mężem do spowiedzi. i najpierw ona się spowiada, że żyją bez ślubu i takie tam i rozgrzeszenie dostała, on po niej ta sama śpiewka, ten sam ksiądz i rozgrzeszenia nie dostał, (ale to nie były te spowiedzi przed ślubne).
a moja kuzynka kiedyś miała taki przypadek, że poszła z jeszcze nie mężem do spowiedzi. i najpierw ona się spowiada, że żyją bez ślubu i takie tam i rozgrzeszenie dostała, on po niej ta sama śpiewka, ten sam ksiądz i rozgrzeszenia nie dostał, (ale to nie były te spowiedzi przed ślubne).
Ostatnia edycja: