reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2011

nimfii - pewno piszesz o Lourdes, ja myślałam o Portugalii i Fatimie, ale na razie mama jest za słaba na lot z dwoma przesiadkami, ja też chciałabym jeszcze jedno bądź dwoje dzieci , ale nie wiem na czym stoję, co się znowu dzieje...
 
reklama
hej wpadam tylko na chwilę, dziś bylismy na kontroli juz jest ok.choc czasem jeszcze pokaszluje.mała nic nie spała w dzień, obudziła się 3.45 ze słowami mama jabłko, obrac jabłko:-Dna końcu stwierdziła ze chce chlebka (zrobiłam, zjadła), poczytała książki, porobiła tacie cacy i 5.30 zasnęła przed 8 juz na nogach była.dziś byliśmy w przedszkolu na dzień matki i ojca (byłam w zastępstwie brat w delegacji, bratowa pojechała do rodziców-pewnie jakby wiedziała to by nie wyjechała)było fajnie Zosiek się wylatał, była bardzo grzeczna.oberwała tez w głowę, ale udało się bez płaczu.lecę
 
Hej hej!

Eeeej, no wiem, ze malo wlatuje, ale niewidzialna to chyba jeszcze nie jestem! :p:p:p:-p:-p:-p:-p:-p

Pochwale sie, ze zdalam dzis egzamin na prawo jazdy!!! :happy2::happy2::happy2::happy2::happy2::happy2::happy2::happy2::happy2::happy2::happy2::happy2::happy2: I od jutra smigam do pracy samochodzikiem meza, ktory jest od teraz moj! :-) A pociagom mowie "bye bye"! :-)

Bede sie starala czesciej wleciec, alew pracy nie mam kiedy, ciagle jakies projekty, klienci... No, nie mam opcji. Zas w domu mamy goscia w odwiedzinkach, no i tez po calym dniu z dala od Mii chce jej poswiecic czas, wiec... Mam nadzieje, ze rozumiecie...
 
ja rozumiem praca pracą, ale trochę przyzwoitości też trzeba mieć-21.35 kurier przywiózł paczke, akurat kiedy ja kładę po 13godzinnym harcowaniu córkę.no idzie się załamać
 
Ojej tyle się dzisiaj dzieje, że nie wiem od czego zacząć :) jak miło, że ruch na forum!
U nas okej, chociaż Filipek rozciął sobie przy brewce skórę (nie wiem jak, byłam w pokoju obok a on spadł z pudełka na którym siedział - ostatnio na wszystkim siedzi). Płakał strasznie długo, nie wiedziałam co robić, było czerwone i widać było krewkę trochę ale nic nie leciało to zalepiłam plastrem i chodzi teraz z plasterkiem na pół twarzy. Ale poza tym super dzień, pogoda do dooopy ale Fifi uroczy. Pięknie je, pięknie śpi, cudnie mówi - coraz więcej! Jest niesamowicie komunikatywny, można już o wszystko się zapytać, poinformowac i poprosić a on zrozumie. Nawet jak tak płakał to zapytałam gdzie boli a on mi pokazał na główkę i powiedział "tu". Nic nie leciało to nie widziałam rozcięcia.

MaryBeth -gratulacje kochana! Śmigaj teraz autkiem, super, że masz własne :)))
Aneczka, uściskaj Zosię, oby już koniec był choróbska.
Angun, ty też się kuruj. Jasne, że z drugim maluchem ciężej, ale takich kruszyn nigdy dość. Ale sama nie wiem, czy się kiedyś zdecydujemy, czas pokaże.
Nimfii, odważna Twoja teściowa, ale jeśli pomoże jej sam wyjazd to czemu nie, czasem to nawet takie myślenie pozytywne wiele może zmienić. I więcej nawet niż leki. Jak Gola pisała o pozytywnej energii kiedyś, którą miała jakaś kobieta przesyłać jej mamie. To działa. :)

Przepraszam, jeśli którąś pominęłam, ja już ledwo zipię dzisiaj. Buziaki!

Edit: Aneczka, ja tak miałam 2 tygodnie temu, nawet nie zadzwonił wcześniej no bo po co, a mały mi 2 godziny harcował potem... :/
 
ponko ale superowo że Filip coraz bardziej się rozwija, fajnie tak sobie z dzieckiem pogadać wiedzieć o co mu chodzi.Zosia jeśli chodzi o upadki, zawsze pokazuje na głowę że ją boli,nawet jak się uderzy w rękę:-D, co do kuriera to dzwonił, ale chyba jak pod drzwiami stał.ja tel. nie słyszałam przysnęłam z młodą.on się tłumaczył ze tak długo pracują.ok, było minęło.co do zdrowia, to mała niby ok, ale wczoraj kuzyn jej parskał na nią i dziś znowu ona kicha,ehh juz jej syrop na wzmocnienie podałam.
 
No i do nas tez choroba zawitala. Wczoraj po drzemce Kinga obudzila sie z 38.4, dostala paracetamol i spadlo ale widac bylo ze cos jej dolega, ale wieczorem bylo ok, zjadla i poszla spac, a dzis o 4.30 pobudka, temp znow 38.6, do tego kaszel, ale miala wysuszone usta. Dostala paracetamol, pic i poszla spac choc troche ja kaszel meczyl. Dzis rano ok bo lek jeszcze dzialal ale do zlobka nie poszla, T wrocil z nocki i sie nia zajmuje bo ja w pracy, po obiedzie ida do lekarza, cos mi sie wydaje ze bez antybiotyku sie nie obejdzie a u nas wyjatkowo sie szykuje ladna pogoda i bedziemy mieli dlugi weekend - jutro pracujemy ale w poniedzialek wolne.

ponko fajnie ze Fifi tak sie rozwija, wiadomo jak to cieszy rodzica.

Aneczka i jak tam Zosia, mam nadzieje ze na katarku sie skonczy.
 
GOLA Tak dokladnie leca do Lourdes chyba na weekend. Maja spac przy jakims zakonie gdzie bedzie ich prowadzac siostra zakonna na modlitwy i do tych uzdrowisk. Zobaczymy na pewno bedzie to dla tesciowej spore duchowe wsparcie.


PONKO no dokladnie ona bardzo wierzy w takie rzeczy. Nawet na poczatku choroby miala namaszczenie chorych od ksiedza i dalo jej to sile aby walczyc.

Szczerze mowiac ja nigdy nie wierzylam w tego typu rzeczy ze mocna wiara moze pomoc, ale widze ze jednak moze ;-) pozytywne nastawienie naprawde duzo daje.
 
Angie, buziaki dla Kingi, oby szybko przeszło.

A mnie tak ząb boli, że nie wyrabiam... podwójna dawka solpadeine i zobaczymy, może mi zaraz minie... niestety najbliższy termin na dentystę to piątek 9 rano (jutro przecież święto) a pewnie i tak będę zmuszona odwołać bo nie ma się kto zająć Filipem... :baffled: I zostanę z tym do poniedziałku a ledwo siedzę. Do tego jutro idziemy na urodziny chrzestnego Filipa a ja wyglądam jakby mnie ktoś z pięści przyłożył, cała aż spuchłam.

Byliśmy z małym na wielkim placu zabaw, największym w mieście i mały świetnie się bawił z dzieciakami. Fajnie, że miał możliwość kontaktu bo u nas to rzadkość. Teraz się kąpie (znaczy się A. go kąpie, prawie zawsze to robi a ja mam czas na BB :happy2:) i czekamy na pizzę na kolację, dzisiaj trochę niezdrowo ale nie mam wyrzutów, czasem można sobie pozwolić.

Buziaki! Ściskam mocno i miłego weekendu!
 
reklama
Hej kochane, piszę z Wisły,

ponko - jutro biegiem do dentysty, jak spuchlo to niedobrze, może gdzieś jest ropa? Fajnie, że Fifik robi takie postępy

angie- jak Kingunia? Byliscie gdzieś na dyzurze?

Aneczko - ja miałam ostatnio takie jaja z sendit z allegro, że szok, kurier opłącony i czekałam na dziada 4 dni! Dostałam przez to negatywa,firma nie potrafila wytlumaczyc, czemu nikt nie przyjechał

marybeth - widziałam na fb, gratki, wiem jak sie cieszysz:)

nimfii - ja tez byłąm b. sceptycznie nastawiona, ale byąłm u tej pani Ewy, do ktorej mama jezdziła , jest niesamowita, dała mi takiego pozytywnego kopa, ze przez 3 dni ciągle się uśmiechałam , taka mega wielka dawka pozytywnej energii. Mamie pomogła, umiała zniwelowac bol, dawala duchowe wsparcie

U nas byla poprawa pogody, alwe znowu padalo, mam nadzieje, ze jutro bedzie lepiej, buziaki.
PS poldek dalej spi
 
Do góry