reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2011

Ehhh a mnie tak ciągnie do kolejnego brzucha, chciałabym jeszcze raz to przeżyć i chcę też mieć niewielką różnicę wieku... :<

mnie tez, mnie tez :D ciągnie do stanu brzuszkowego, ech... To chyba zarazliwe ;) Heh teraz jak nam rodzila nasz akterinka to sobie przypominalam chwile porodowe Kuby (w tym samym szpitalu co ona rodzila teraz ;-)).... Boshhh jakby tu mial czlowiek wiecej kasy i warunki mieszkaniowe to by mozna a tak :( Pomarzyc se moge :cool:


gola milo slyszec optywmistyczne relacje z leczenia Twojej mamy :) Widzisz tak samo mojej mamie kiedys wmawiali, aby sie nie leczyla na nowotwor tarczycy, a ona usunela guzek i żyje dalej, jakby nie to pewnie by jej juz nie bylo - tak mowi. Tak samo tesciowa - jej takze odmuwili leczenia mowiac ze jest za slaba na chemie i takie tam "bla, bla" :( ale sie nie poddala i jakos przeforsowala to leczenie - za nia juz 9 zabiegow chemi i mimo ze ma przerzuty to żyje a to najwazniejsze! Zyje z nowotworem i z przerzutami. martwiace jest to ze na chwile obecna nic wiecej sie jej pomoc nie da, ale to i tak cenne, ze doszla do tego etapu w ktorym jest, bo jakby sie poddala te 9msc temu to by umierala w hospicjium i tyle :/

Tesciowa dotrwala w dorbym stanie zdrowia - jutro planowany wylot najpierw do UK na Komunie wnuka, a potem do Francji do uzdrowisk. Wierzy że jej coś to pomorze. Nie mogla sie doczekac wyjzadu i ostatkami sil zbiera sie w sobie aby tam poleciec ;) bierze ze soba wozek inwalidzki bo nie ma sily juz tak spacerowac non stop.




No dobra nie bylo mnie tu az 2 tyg :szok: o co kaman ? :-p wydawalo mi sie ze minelo zaledwie kilka dni :-p alez mi czas zasuwa szybko, a mam chwile tylko ma smartfona i FB wiec tam monitoruje wszystko :tak: do kompa jak juz zasiadam to wyszukuje cala mase roznych artykółów itp. Wiecej siedzimy na polu.
 
Ostatnia edycja:
reklama
ponko fajnie tak sobie odświeżyć mieszkanie, my nie cały rok meble mamy a zastanawiam się nad kupnem czegos innego jakieś osobnej szafy dla młodej (narazie pomieszkują jej rzeczy w naszych meblach).to tez już z myślą bardziej o drugim dziecku żeby było gdzie pomieścić kolejne ciuchy, tylko jakoś termin na drugie dziecko się zmienia co chwilę:-D, cieszcie się chwilami bez Fifiego w łóżku, ja już sobie nie wyobrażam jakby Zosia z nami codziennie spała, to się konczy moim nie wyspaniem, bo młoda wraz z tatusiem rozwalają się na wszystkie strony.tak tez było i dziś bo Zosia płakała to ją wzięłam po 10 minutach mówię przenieś ją, a ona jakby usłyszała i oczy jak 5 złotych,więc została na noc.zaś rano jak mąż idzie do pracy to lubie sobie tak we dwójkę pospać poprzytulać.
angie przykro mi że Was bezczelnie okradli z kołpaków no i ta zmywarka,choć grill się udał bo u nas kompletnie weekend nie udany, cały czas lało.
Gola stresu jest wiadomo, ale zdrowie jest jeszcze ważniejsze, i jak to ma poprawic jej funkcjonowanie to mus, nie ma że boli.a nam Zosia przez ten tydzień tak się przestawiła ze snem że szok.wstaje po 5.dziś się obudziła z tekstem nie chcę już spać:szok: matko 5 na liczniku.i zamiast o 12-13 pójść spać to juz drzemie bo marudna.wczoraj wyjątkowo od dobrych pół roku poszła na dwie drzemki.od 9.30-11 i 14-15.przynajmniej lepszy humor miała.bo ktoś inteligentny nas wybudził po 6 tel pewnie się pomylił i zamiast przeprosić to się rozłączył.nie wspomnę że dzień wcześniej Zośka z płaczem się wybudzała 3 razy(chyba te auto przezywało)i w rezultacie oglądała z nami mecz(nawet dobrze obstawiła kto wygra)......z jednej strony dobrze że nic aż tak powaznego się nie dzieje po drenie, ale kurcze znowu teraz mamę boli, wspaniale spędziliście z mamą Dzien Matki, masz bardzo kochaną mamę,dużoooooo zdrówka dla niej
nimfii jesteś młoda więc może kiedyś się jeszcze zdecydujecie na siostrzyczkę dla chłopaków:-D
 
Dziewczyny, nocka udana!!! :D Filipek położył się przed 22, obudził o 12 na chwilę, potem o 4 i potem o 6 (wtedy już trafił do nas bo chciał się przytulić i mlesio). To dużo jak na Filipka ostatnio ale z kolei jak mnie sie dobrze spało :-D:-D Co prawda, wstawanie do dziecka jest uciążliwe, nawet jak leży zaraz obok łóżka, na wyciągnięcie ręki. Muszę powiedzieć, że dopiero teraz rozumiem zmęczenie rodziców, którzy muszą do swoich maluchów wstać, nawet czasem do pokoju obok. Ja zawsze miałam wygodnie, mały obok, butla albo cyś i śpimy. Czasem wystarczyła po prostu przytulanka. A dzisiaj trzeba było się podnieść, przytulić, podać butelkę... trochę ciężko ale to pierwszy raz. Potem będzie lepiej.

Wiecie co, po takiej nocce poczułam się w końcu jak pełnoetatowa mama. To dziwne, wiem, ale wstawanie w nocy, przytulanie, czytanie przed snem książeczki, zachęcanie... to było takie fajne! :)))) Mam oczywiście nadzieję, że Fifi nie będzie się już tak dużo budził, ale pewnie chwilę potrwa przyzwyczajanie go do nowego miejsca spania.
 
Ponko moze teraz i wstaje ci sie ciezko w nocy, ale uwierz ze jak Fifi sie przyzwyczaji i zacznie przesypiac cale noce to zobaczysz jak to cudownie jak dziecko jednak spi samo, sama nie raz mam ochote wziasc Kinge do siebie i poprzytulac, zwlaszcza ze wiekszosc nocy w tygodniu spie sama, T pracuje nocki, ale wiem ze to bez sensu, bo pozniej i tak bym nie spala spokojnie a Kindze tez dobrze samej w jej lozeczku i jej pokoju, nikt jej nie budzi i my mamy duzo wieksza swobode ;-)


A ja chyba jestem jakas inna bo mi wcale nie ma teskno do brzuszka, mimo iz nie mialam ciezkiej ciazy to jakos wcale nie tesknie za tym stanem.
 
Hello hello mamuśki!!

Meldujemy się we dwójeczkę :-) Wszystko ok, brzusio rośnie, faktycznie szybciej niż za pierwszym razem, już widać, a poprzednio to jeszcze jakiś miesiąc-półtora trzeba było czekać. Na szczęście mdłości i mega senność mi przeszły, teraz z dnia na dzień czuję coraz więcej energii, choć i tak odpoczywam sporo. Pilnuję się, nie przemęczam, nie dźwigam, śpię, dobrze jem. No i jest git!! Byle do przodu!!

gola - zdrówka dla mamy!! No i żeby nad twoim związkiem z D. znowu zaświeciło słońce. U was to jak w bollywoodzkim filmie - czasem słońce, czasem deszcz :-)

ponko - to naprawiaj kochana te zębole, na co czekasz?? Mnie przeraża wizja sztucznej szczęki na starość, więc pilnuję zębów na maxa hahaha

angie - super, że Kinga dobrze sobie radzi wśród dzieciaczków, zapewne z tymi starszymi jeszcze szybciej przyspieszy swój rozwój.

aneczka - powodzenia z serduszkiem Zosi!! U nas też były szmery na sercu (pewnie z powodu wcześniactwa), monitorowaliśmy to przez rok, było EKG, USG i kardiolog powiedziała, że już wsio jest ok i możemy spać spokojnie, ale ostatnio na rutynowej wizycie pediatra znowu szmery słyszała, więc już sama nie wiem, co o tym myśleć

nimfii - jak się czegoś bardzo chce, to życie układa się w tym kierunku, nawet nie spodziewamy się kiedy i jak... to może bierzcie się za rodzeństwo dla chłopaków, a wtedy trafi się mężowi super praca :-)

angun - witaj brzuchatko!! Fajnie, że masz panią do pomocy, ja mam tylko pana - męża :-) Na szczęście wakacje się zbliżają, to będzie więcej w domu i ja odpocznę. I tak muszę przyznać, że sporo mi pomaga. Mi już senność przeszła i wchodzę w bardziej energetyczny okres :-)

BTW dlaczego ja nie jestem z wami na FB??
 
maggipka dobrze że dużo odpoczywasz nabieraj siły na jesień:-D no u nas się wszystko od szmerów zaczęło, były, ustąpiły a pojawił się inny problem.ale chodzimy kontrolujemy się i będzie jeszcze lepiej.z tego co mi wiadomo, choć moge się mylić szmery nie są groźne, bardzo dużo osób je ma, żyje z nimi i o tym nie wiedzą
 
heloł,
maggipka - pochwal się brzusiem, najważniejsze , że czujesz się dobrze :) A u nas, to jak w jakiejś czarnej komedii klasy B :/
 
Witajcie kochane!

Ta pogoda mnie zabija, ciemno i ciągle pada, ale jakoś zaliczyliśmy krótki spacerek, mimo tego, że znów mnie jakiś wirus gardłowy łapie :-(
Artik śpi, ja zjadłam obiadek bezmięsny- ziemniaczki, buraki, kalafiorek i jajo sadzone, popiłam maślanką, mmmm pychotka!

Aneczko jak zdrówko Zosi? Biedna, kto by pomyślał, że tak się przestraszy wycieraczek samochodowych.. ja też muszę porobić porządek w szafkach i garderobie, chłop mi strasznie bałagani, muszę też pochować rzeczy, których w tym roku na pewno już nie założę :-D
Angie no nieprzyjemną "czarną serię" miałaś, jak Kingusia w nowej grupie?
Ponko no brzusio już widać, mam tylko 1 parę spodni, która mnie nie uwiera no i dalej legginsy i sukienki przez całe lato. termin mam na 7 grudnia wg OM. Nie dziwię ci się, że tęskno ci do brzusia, z małym bobikiem trochę gorzej przechodzi się 2 ciążę, nie ma taryfy ulgowej, Nimfii coś o tym wie a mimo to też tęskni. Pewnie kochane, co może być piękniejszego niż nasze dzieci, największe szczęścia na świecie!
Fajnie, że macie nowe mebelki i Filip zaczyna "przygodę"w swoim własnym pokoju!
Gola jak tam mamusia, rana nadal boli? No ci chirurdzy to lubią pomacać konkretnie, mam nadzieję, że obędzie się bez zabiegu... Widziałam zdjęcia na FB z dnia Matki, ślicznie wyglądałyście, super, że tak miło spędziłyście ten dzień a chłop niech idzie się do lasu wyżyć a nie na tobie!!!
Nimfii oby teściowa spokojnie przeszła tę wyprawę i znalazła potrzebne jej ukojenie.
Maggipka no właśnie, czemu cię nie ma na FB?/ Zgłoś się może no Nimfii i doda cię na naszą tajną grupę Sweet November. Fajnie, że mąż będzie teraz więcej w domu. Macie zaplanowane wakacje? Nie jesteście ciekawi płci maleństwa? Już powinno być widać :-) my idziemy w przyszły poniedziałek;-) mam nadzieję, że te szmery u Amelki jednak się nie potwierdzą, może pediatra ma za czułe ucho ;-)

Kurcze, mam nadzieję, że szybko mi przejdzie ta infekcja i nie rozwinie się takie zap.zatok, jak ostatnio, bo to był koszmar. Cud, że obyło się bez antybiotyku.

Miłego dnia mamusie!!!!
 
Dzień dobry kochane,

nimfii - Twoja teściowa jest niesamowita! Też patrząc na moją mamę zastanawiam się skąd u Niej ta siła, podziwiam takich ludzi.

Angun -zdrówka mała!! Co do mamy, dziś bolał ą żołądek, od wizyty u chirurga w hosp i usg ją pobolewa... Miała jutro z D jechać na 4 dni do Wisły, ale porobiło mu się coś z głową i jadę z Polą i mamą. Nie wiem czemu ciągle takie baty zbieram :(

U nas moje drogie, dziś zimno, lało całą noc, cały dzień, teraz się troszkę przejaśnia. Pola śpi od pół godziny. Moja jedyna radość, nie wiem jak by było, jak mama, my gdyby nie ta czysta naturalna radość w naszym domu. Kocham ją i dziękuję Bogu za to szczęście.
 
reklama
maggipka mozesz mi na priv dac namiar na fb swoj jesli chcesz ;) czekamy tam na kazda nasza listopadowke ;)


angun i ja takze przechodzilam ciaze w legginsach glownie ;) w spodniach ktore moglam podwinac pod brzuch, nie dawalam rady chodzic w tych ciazowych co nad brzuch sa bo mnie gniotly strasznie :(

gola powiem ci ze sama jestem pod wielkim wrazeniem motywacji tesciowej :) W zyciu nie pomyslalam ze ktos moze miec tyle wiary w sobie i checi do dzialania, nie poddawac sie.... choc my wiem ze jej stan zdrowia nie jest taki jak ona mysli - tzn ona nie wie wszystkiego, corki jej nie mowia bo nie chca aby sie zamartwiala.
Nawiasem mowiac dowiedzialam sie ze w tej Francji w uzdrowiskach to sa jakieś "swiete wody" czy cos i ze kazdego dnia od samego rana ustawia sie tam gigantyczna kolejka do tej wody, i stoja z 5h nawet aby wyczekac swoja kolej.



Dziewczyny ja juz taka jestem, ze mogalbym miec gormadke dzieci ;) Ale juz nieraz to podkreslalam ze nie dla mnie jest kariera, studiowanie, tylko rodzin ai dzieci to priorytet wiec pewnie zawsze bede czula niedostyt, nawet jaby sie trafilo 3 i 4 dziecko to i tak bedzie mi malo i malo ;) Na razie rozsadek buerze gore a ze nie ma tutaj miejsca dla kolejnego maluszka to zyjemy niemal w celibacie ;) hehe ale skupic sie musimy na nas, na tych dzieciach co juz sa aby im niczego nie brakowalo ;-)
 
Do góry