Ehhh a mnie tak ciągnie do kolejnego brzucha, chciałabym jeszcze raz to przeżyć i chcę też mieć niewielką różnicę wieku... :<
mnie tez, mnie tez ciągnie do stanu brzuszkowego, ech... To chyba zarazliwe Heh teraz jak nam rodzila nasz akterinka to sobie przypominalam chwile porodowe Kuby (w tym samym szpitalu co ona rodzila teraz ;-)).... Boshhh jakby tu mial czlowiek wiecej kasy i warunki mieszkaniowe to by mozna a tak Pomarzyc se moge
gola milo slyszec optywmistyczne relacje z leczenia Twojej mamy Widzisz tak samo mojej mamie kiedys wmawiali, aby sie nie leczyla na nowotwor tarczycy, a ona usunela guzek i żyje dalej, jakby nie to pewnie by jej juz nie bylo - tak mowi. Tak samo tesciowa - jej takze odmuwili leczenia mowiac ze jest za slaba na chemie i takie tam "bla, bla" ale sie nie poddala i jakos przeforsowala to leczenie - za nia juz 9 zabiegow chemi i mimo ze ma przerzuty to żyje a to najwazniejsze! Zyje z nowotworem i z przerzutami. martwiace jest to ze na chwile obecna nic wiecej sie jej pomoc nie da, ale to i tak cenne, ze doszla do tego etapu w ktorym jest, bo jakby sie poddala te 9msc temu to by umierala w hospicjium i tyle :/
Tesciowa dotrwala w dorbym stanie zdrowia - jutro planowany wylot najpierw do UK na Komunie wnuka, a potem do Francji do uzdrowisk. Wierzy że jej coś to pomorze. Nie mogla sie doczekac wyjzadu i ostatkami sil zbiera sie w sobie aby tam poleciec bierze ze soba wozek inwalidzki bo nie ma sily juz tak spacerowac non stop.
No dobra nie bylo mnie tu az 2 tyg o co kaman ? wydawalo mi sie ze minelo zaledwie kilka dni alez mi czas zasuwa szybko, a mam chwile tylko ma smartfona i FB wiec tam monitoruje wszystko do kompa jak juz zasiadam to wyszukuje cala mase roznych artykółów itp. Wiecej siedzimy na polu.
Ostatnia edycja: