reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2011

gola, angie Zosia ma się lepiej, dziś byliśmy na kontroli, jest dobrze, wsumie to osłuchowo jest poprawa, chyba nawet już nic nie słychać, do wtorku wybieramy jeszcze antybiotyk i znów na kontrole.kaszle dalej, odrywa jej się cały czas, szkoda że nie umie tego wypluc (lekarka mnie pocieszyła że nie którzy dorosli tez nie umieją)no i te smary, szkoda mi jej jak fridą jej czyszczę ona tego tak nie lubi.ale mamy i na to sposoby.w międzyczasie dmucha w chusteczkę robi to jak na 1,5 roczne dziecko rewelka to mój chrześniak (6lat) robi to gorzej od niej.do tego kolejny się kieł przebił, i na dole lada moment bedzie kolejny.może też dlatego nocki troche gorsze, (już chyba sie przyzwyczaiłam ze od miesiąca przesypia całe noce)bynajmniej stan uzebienia 14
angie brawa dla Kingi za awans, zuch dziewczynka, jednak żłobki/przedszkola to dobra sprawa.jak jabym chciała żeby teraz choć do prywatnego udało nas się dostać
Gola ja podziwiam tez oprócz Twojej mamy Ciebie, ja bym chyba w takiej sytuacji nie wiedziała jak dalej sie odnaleźć .kciuki za wasz związek, będzie dobrze

u nas tez zimno, jutro jedziemy na wieś do kuzynki już rok się nie widzieliśmy.Zosia będzie miała atrakcję, krówki , świnki itp.
aaaa no i nadal nie wiemy co z naszym-Zosi zabiegiem, lekarka chora nie była na konsultacji, pielęgniarka kazała nam jeszcze 3 tygodnie czekać, a i tak nie wiemy czy coś będzie jeszcze załatwione.szkoda bo raczej nasz wylot do Bristolu będziemy musieli przełożyć na inny termin, bo się wszystko poprzesuwało:wściekła/y:
 
reklama
Gola, nie martw się Waszymi relacjami. Jest Wam teraz ciężej, dużo macie na barkach, to normalne, że ciężej się porozumieć. A skoro była już poprawa to będzie znowu, musicie się dotrzeć na nowo.
Angie, super, że Kingunia jest w wyższej grupie, na pewno będzie się tam rozwijać w innych aspektach niż dotąd. Dołączam się do Aneczki, trochę zazdroszczę tego żłobka bo Filip nie ma w ogóle kontaktu z dziećmi a taki rozwój też jest bardzo dobry. Ale póki co nie mamy potrzeby, więc ograniczamy się do placów zabaw.
Aneczka, ciesze się strasznie, że z Zosią lepiej :)

U nas fajnie tylko brzuch a właściwie żołądek mnie rozbolał. Martwię się, że to dlatego, że ostatnio za dużo się wszystkim przejmuję i wróciły mi objawy drażliwego jelita :( Pamiętam jak 3 lata temu przez to przechodziłam i teraz jest podobnie tzn boli w tym samym miejscu ale mniej na szczęście. Wtedy to skończyło się szpitalem, teraz mam nadzieję, że nie będzie tak źle, chyba muszę nieco wyluzować (sesja zżera moje nerwy...)
Była dzisiaj moja kuzynka z narzeczonym, 3 lata jej nie widziałam albo i więcej, było mega miło, Filip ich polubił od razu, chociaż widział ich pierwszy raz, a właściwie zawsze jest nieśmiały i się boi, teraz ich za ręce ciągnął do zabawy itd. W szoku byłam, on ma jakiś radar do ludzi, na pewno im się miło zrobiło, że Filipek tak ich polubił :)
Teraz mały zasnął (wyjątkowo szybko dzisiaj, szok!) a ja odpoczywam, A. na treningu. Jutro mam zamiar skończyć licencjat :) Mam nadzieję, że się uda.
 
Hej kochane!

Jejuuuu, wybaczcie mi ze mnie malo tu, ale naprawde nie ogarniam!

Golunia
- u mnie zmiana klimatu: dostalam prace w handlu miedzynarodowym i tym sie teraz zajmuje! ;-) Sciskam kciuki za mamusie, no i z D. tez sie ulozy! :-*


Zdroweczka dla chorowitkow, malych i duzych!!!

Katerinka - wielkie gratulacje narodzin maluszka!!!
 
angie - ale fajnie, że mała tak sobie super radzi, musicie być b. dumni :) Każdy sukces dziecka, nas - rodziców bardzo cieszy :) Trzeba wykorzystać potencjał Kingusi!

Aneczko - kurde, nie wiem o co chodzi, jaki zabieg Zosi?? Cieszę się, że malutka już lepiej

ponko - mnie przy każdym stresie odzywa się żołądek, musimy bardziej wyluzować, bo się jeszcze wrzodów nabawimy. Fajnie czas sobie dziś spędziliście. Ja nie mam żądnej kuzynki tylko 4 kuzynów, jestem jedyna dziołcha ( u dziadków z 2 stron)

Wiecie co laski, za każdym razem jak coś się pieprzy myślę, że już gorzej nie będzie, a jednak...Chłopy to debile, mój do kwadratu ( to tak normlanie, bo dziś stwierdzam , że chyba do sześcianu!)

Powiem Wam, jak do końca nie można się sugerować tylko wynikami badań:
Mamci na pocz. nawet chemii nie chcieli podać, bo wyniki b, złe, bo b. schudła i mogłaby nie przetrzymać chemii, no i te przerzuty :( A tu kurcze po drugim cyklu super, żadnych dolegliwości, przytyła 1,5 kg i nic nie boli od ponad tygodnia! Boże dziękuję! My chorujemy z mamą od początku, jak jest dobrze, to wszyscy się cieszymy, tak samo się czujemy, jak boli i cierpi, to czujemy ten ból - że nie można jej pomóc, że widać, jak ją to męczy, przejmujemy od Niej identyczne nastroje. Ale jest cholernie dzielna, mówi, że robi to przede wszystkim dla Poli!

Noo masz, młoda szalała na łóżku babci i spadła, uderzyła szczęką w podłogę, nie zapłakała diablica nawet i z powrotem szaleć na wyro , idę ja wsadzić do łóżeczka, bo się łobije jak jabłko,
dobranoc kochane:*
 
Ponko kochana wyluzuj troszkę, żeby co się z tego nie narobiło, jesteś ambitna i mądra dziewczyna dasz radę na sesji.co do Fifiego to chyba prawda ze dzieci mają czuja co do ludzi
Gola nie ma poprawy ze sercem Zosi,przewód Botalla się nie zamyka samoczynnie, więc lekarka zdecydowała że czas na ingerencje lekarzy......ale ma twarda głowe Pola, moja pewnie by zapłakała ale i tak dalej by szalała
 
Witajcie moje kochane!

Oj wieki już nie pisałam, jakoś łatwiej wpaść na chwilę na FB i napisać krótką wiadomość,ale wiadomo, co forum, to forum, to jest fajniejszy duch.

Golusiu nie dziękuj, naprawdę to normalna sprawa, ściskam was mocno jak zawsze. Mam nadzieję, że mamunia będzie nadal dobrze przechodzić chemię i dzielnie walczyć z tym cholerstwem.&&&& za Ciebie i D>oby się poukładało.
Aneczko oj biedny Zosik, że choruje, mam nadzieję że szybko wydobrzeje. Kiedy jedziecie na te badania serduszka, to będzie kwalifikacja do zabiegu (pewnie przez cewnikowanie serca prawda?). Buziaczki dla Zosi!
Ponko to prawda, nie możesz się tak stresować tym wszystkim, no i jedz regularnie i zdrowo kochana! Gratuluję twojego blogu, świetne wpisy!!!!!
mary super, że się tak w pracę wkręciłaś, jak tam prawko? Wpadaj częściej!!!
Angie na pewno Kingusia skorzysta z udziału w starszej grupie, to bystra dziewczynka! Zazdroszczę ci tego grillka, dobry był?

Jeśli kogoś pominęłam, przepraszam.
Maggipka jak sie czujecie? O Anna007 czytałam na FB, szykuje się chłopiec :-)

U nas wszystko ok, choć nadal ospała i wciąż zmęczona jestem, poza tym brzuch już widać i teraz powoli pewnie będę osiągać rozmiary słonia :-D Podstawowe usg genetyczne miałam, wygląda że wszystko ok, 3 czerwca spróbujemy podejrzeć u bobika płeć;-) Artur daje mi popalić czasem, najgorzej nadąrzyć za nim na placu zabaw i spacerach, dlatego szybko zaczęliśmy szukać opiekunki i wygląda na to, że znalazła się pani. Ma chyba dobre podejście do dzieci, sama ma 5, ma ok.53 lata. Prac w domu też się nie boi, także pomoże mi w miarę jak będę sobie radziła z tym wszystkim coraz gorzej.

Katerinko jeszcze raz gratulacje cudnego synusia!!!!!
 
Angun Zosiek pomału wraca do zdrowia, już mnniej kaszle.co do zabiegu to raczej tak jak piszesz, konkretnie-szczegółowo to my o zabiegu tak jeszcze z lekarką nie rozmawialiśmy, jak przyjdzie pora, ona raczej należy do tych co woli faktów nie wyprzedzać (wydaję mi się że woli rodziców nie stresować).u nas w GW miała robione echo (to było nagrywane) plus ekg i z tym lekarka ma się skonsultowac, bo u nas tych zabiegów nie przeprowadzają.prawdopodobnie będzie to Poznań bądź Szczecin.a oni dalej będą podejmowac dezycje..............współczuje zmęczenia ja pamiętam jak w pierwszych mc mogłabym spać i spać, dotego jeszcze ta pogoda.kochana jakie rozmiary słonia:-D a tak szczerze mówiąc dobrze że wszystko w porządku z bobikiem oby tak dalej, no i że się nawinęła pani która ci troszku pomoże.

a nasz wczorajszy wyjazd na wieś zakończył się fiaskiem.wszystko fajnie, ruszamy, mąż włącza wycieraczki a młoda w ryk, histeria na całego,zaczyna się próba uwalniania z pasów itp.zajeżdżamy do sklepu ona nadal się drze, krzyczy że nie chcę autkiem, nie chcę krówek (ona uwielbia jeździć autem, aż się trzęsie), uspokoiła się jedziemy za tankować i znów histeria,stwierdziliśmy że się boi wycieraczek (bo ten szał się zaczął kiedy wycieraczki poszły w ruch), bo wsumie to chyba się nie zdarzyło nam jechać w takich warunkach atmosferycznych.zadzwoniłam do kuzynki przeprosiłam że nie przyjedziemy, bo w taki amok wpadła że szkoda mi dziecka by się zraziła całkowicie.normalnie nie dało jej się uspokoić, żadne telefony, muzyka, aparaty nic.
 
czesc dziewczyny,

u nas weekend minal bardzo przyjemnie.
Piątek grill, ale były smaczności, pierw rybka, potem szaszłyki a na koniec karkowka, a dzisiaj byliśmy na pokazie starych samochodow. Ale super były niektóre bryki. Niestety weekend się konczy i jutro trzeba wrocic do pracy.
Ale żeby nie było tak fajnie to wczoraj pospula nam się zmywarka, pod supermarketem ukradli nam dwa kołpaki a mi zaczyna pekac plomba w jedynce która robiłam 2 tyg temu w Polsce. A tutaj dentyści to makabra.

ponko dbaj o sobie i postaraj się tak nie stresować, zdrowie najważniejsze.

Angun mam nadzieje ze będziecie zadowoleni z nowej niani no i na pewno będzie ci lzej jak ktoś ci pomoze w pracach domowych. Super ze dzidzia zdrowo rosnie.

Aneczka szkoda ze wyjazd się nie udal. no chyba faktycznie te wycieraczka ja tak wystraszyly.
 
Angie, nic mi nie mów o dentystach, ja mam tyle zębów do zrobienia że chyba więcej niż Filip ma w ogóle... :/ Ale macie serię pecha. Ale fajnie, że grill udany :) Zjadłabym sobie karkóweczkę...

Aneczka, mam nadzieję, że przejdzie Zosi strach z wycieraczkami. Filip bał się blendera, nie używałam przez pół roku :szok:

Angun, już 13 tydzień to może być powoli widać. Ja wtedy przestałam się dopinać w spodnie, pamiętam :-D A na kiedy masz termin? Znowu listopad?

My mieliśmy w domu małe przemeblowanie. Teściowie zmieniają mieszkanie i kupują sobie nowe meble tak więc część starych powędrowała do nas. Dzięki temu mamy nowy stół i krzesła (w sensie nowy dla nas oczywiście), stolik do kawy i kanapę do sypialni. Wyrzuciliśmy więc starą kanapę (ojj jak się cieszę, wygodna była strasznie ale upiornie wyglądała, nie dało jej sie niczym doczyścić) i pozbyliśmy się też biurka z którego już nikt nie korzystał i... uwaga: łóżeczko Filipa. Filip i tak w nim nie spał, więc skorzystaliśmy z okazji. Zostawiliśmy tylko materacyk i położyliśmy na ziemi. A Fifi tak się podniecił nowym mebelkiem, że siedział na nim pół godziny, czytałam mu książkę, przyniosłam brumbruma i położyłam się obok... i zasnął! Śpi od 10 minut więc nic nie zapowiada, że będzie cudownie, ale może się uda... oj jaka bym była szczęśliwa! Dzisiaj razem z A. świętujemy i tulimy się we W KOŃCU naszym łóżku :) Trzymajcie kciuki, żeby już tak zostało :)
 
reklama
Dzień dobry kochane,


Aneczko - teraz już pamiętam - kurde, na pewno się stresujecie, ale to tylk odla dobra małej. Co do histerii - dzieci są NIEPRZEWIDYWALNE! Ten jeden raz nie oznacza, że za każdym razem przy włączonych wycieraczkach będzie szał. Pola od chyba 2 miechóws może 3, wstawała 7:30, 8 czasem 9 , a od kilku dni znowu serwuje mi pobudki o 6, punkt 6 i słyszę mama cycy!!!!!

Angun - cudownie z tymi Waszymi ciążami, tęsknie za tym błogosławionym stanem. Zleciało jak z bata strzelił, piszesz, że już 13 tydz. Pamiętam, jak dziewczyny pisały, że brzuszek w kolejnej ciąży szybciej widać, więc napawajcie się z mężem tym słodkim widokiem, bo te 9 m-cy za szybko mija! :) Najważniejsze, że dzidziuś ma się dobrze i Ty poza lekkim zmęczeniem też :)
Kurde, byłyśmy z mamą w Hospicjum na USG ( nasza kochana pani doktor, załatwiła nam z marszu dobrego chirurga i tylk odla mamy tam przyjechał), bo bolało ją miejsce po drenie(po laparoskopii) i gdy bolało to puchło i się prężyło, ale na szczęście nic nie zobaczył, jakiś zrost, coś wchodzi ( siatka?) w miejsce, w dziurkę po drenie, jeśli będzie dalej takie uciążliwe, to zabieg, no i od tego USG mamę boli ( czyli od sb), bo pomacał, wynaciskał i kurcze masz! :(

angie, ponko - mnie w ciąży w 7 m-cu chyba, przy jedzeniu jogurtu z Maca, ukruszyła się zdrowa, nigdy nie leczona 6ka, gdy poszłam z nią, okazało się, że nie ma na szczęście żądnych ubytków, ale teraz widzę, że chyba 2ka z przosu coś się zaczyna, muszę szybko iść. angie - u nas w cz w nocy sąsiadowi ukradli 3 koła, auto zostawiły francowate gnoje na pieńkach sosny, które się zsunęły i ma chłop całe nadkole pogniecione

ponko - a to zmieniliście troszkę wystrój, jak Fifi spał na materacyku czy z Wami??

U mnie w zw. CZARNE chmury, mój chłop ma jakieś urojenie, dziwne jazdy, za ch... nie wiem o co mu chodzi, czasem myślę, że już chyba dłużej i więcej nie dam rady :(

A dzień Mamy oczywiście z moją najdroższą i najukochańszą mamusią, spacerek i ciacha z Poldkiem, potem pojechałam z kwiatkiem i kremem do teściowej z Polą. A teraz mama wstała i mówi do Poli , że "za rok inaczej będziemy świętować z Twoją mamą, pojedziemy do kina i na lody" - kocham Ją!
Miłego dnia, moje kochane listopadówy:*
 
Do góry